Film z udziałem ukraińskiej dziewczyny, która ze łzami w oczach prosi o pomoc dla swoich rodaków, obiegł cały świat. Podobnie jak wstrząsające zdjęcia z kijowskich ulic. D zielni Ukraińcy, nie wiedząc, jak będzie wyglądało jutro ich kraju, walczyli i wołali o pomoc. Z doniesień prasowych dowiadywaliśmy się o wszelkiego rodzaju łamaniu praw człowieka: porywaniu, zastraszaniu, torturowaniu, zabijaniu. To wszystko rozegrało się tu, w środku cywilizowanej Europy. Życie za wolność i demokrację oddało w ostatnich dniach kilkadziesiąt osób, kilkaset zostało rannych – niektórzy do końca życia zostaną kalekami.

Wydarzenia i ich eskalacja, które obserwowaliśmy przez trzy miesiące świadczą o tym, że brak poszanowania praw człowieka to nie jest problem wyłącznie odległych krajów afrykańskich czy azjatyckich. Ta sytuacja pokazuje też, jak jesteśmy bezradni wobec pogwałcania tych praw. U naszych wschodnich sąsiadów łamano Konwencję o ochronie praw człowieka, podeptano Kartę praw podstawowych – trzeba sobie zadać pytanie, jak do tego mogło dojść?
Dlaczego do władzy doszli ludzie za nic mający godność człowieka, wolność, równość, solidarność, prawa obywatelskie? Jak to możliwe w cywilizowanej Europie? Wszystko to jest przerażające. Żyjemy w przekonaniu, że takie rzeczy nas nie dotyczą, że nasz świat jest bezpieczny. A jednak się stało. Boleśnie uświadamia mi to, jak ważna jest codzienna, żmudna edukacja na temat praw człowieka. Jak istotne jest codzienne upominanie się o poszanowanie praw ludzi o odmiennych poglądach, wyznających inne religie, chcących swobodnie decydować o sobie. Jak ważna jest umiejętność dyskusji, zamiast sięgania po argumenty pałki i karabinu.

Codzienne wpajanie szacunku dla praw człowieka to najlepszy gwarant, że władza nie trafi w ręce skorumpowanych

Edukacja i codzienne wpajanie szacunku dla praw człowieka to najlepszy gwarant, że władza nie zostanie oddana w ręce skorumpowanych ludzi, którzy nie szanując innego człowieka, gotowi są strzelać do ludzi domagających się wolności.
Powinniśmy pamiętać, że będziemy przestrzegać praw człowieka wtedy, gdy będziemy stosować zasadę „zero tolerancji” dla jakichkolwiek oznak ich łamania, jak pobicie homoseksualisty na ulicy, oblanie kwasem kontrowersyjnego dziennikarza czy malowanie swastyk na przystankach. W takich przypadkach nie powinno być miejsca na tłumaczenie „niech się nie obnosi ze swoją orientacją”, „niech uważa na to, co mówi” czy że „swastyka to również symbol hinduizmu”. Wszelkie oznaki łamania praw człowieka szybko nabierają impetu i trudno wyczuć moment, kiedy przeradza się to w totalitaryzm. Jedynie codzienne zaszczepianie szacunku do drugiego człowieka może uchronić nas przed powtórką sytuacji, do jakiej doszło na Ukrainie.
Wydaje się, że najgorsze Ukraińcy mają za sobą, ale dalej pilnie obserwujemy to, co się tam dzieje. Czy ludzie z Majdanu będą potrafili sprawiedliwie i demokratycznie rozliczyć się z przeciwnikami? Mam nadzieję, że Ukraińcy szybko poradzą sobie z traumą i wkrótce będą mogli powiedzieć nie tylko, że żyją w wolnym kraju, ale również, że ich prawa obywatelskie są w pełni respektowane.