Możliwe, że już wkrótce adwokaci nie tylko będą mogli śledzić status przesyłek z sądów, ale i bez opuszczania biura nadawać własne listy.
Adwokatom ma być lżej / Dziennik Gazeta Prawna
Takie pomysły zawarte zostały w pakiecie propozycji, jakie Naczelnej Radzie Adwokackiej przekazała Polska Grupa Pocztowa. To odpowiedź na uwagi i postulaty środowiska adwokackiego, jakie niemalże od początku roku kieruje ono w stosunku do nowego systemu doręczeń korespondencji z sądów i prokuratur.

Poczta w miejscu

Nowy doręczyciel zaproponował, by każda z zainteresowanych kancelarii mogła – wyłącznie na własne potrzeby – założyć punkt pocztowy bezpośrednio w swoim biurze. Umożliwi to nadawanie korespondencji wychodzącej z kancelarii bez konieczności opuszczania budynku. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, ma się to odbywać przez specjalny system informatyczny, do którego oprogramowanie dostarczyć ma operator. W momencie zarejestrowania przesyłki wychodzącej w systemie informacja o tej czynności (w czasie rzeczywistym) trafiać ma do odpowiedniego, dedykowanego danej kancelarii doręczyciela, który w kolejnym dniu zobowiązany będzie korespondencję odebrać.
Do otworzenia punktu pocztowego, jak ustaliliśmy, wystarczyć ma podpisanie standardowej umowy agencji pocztowej. Nadanie listów będzie realizowane zaś na znakach opłaty pocztowej InPostu lub na bazie umowy, która będzie fakturowana raz na miesiąc z możliwością odliczenia VAT. Z obliczeń, jakie PGP przedstawiła adwokatom, wynika, że kancelarie, korzystając z tej usługi, będą mogły zaoszczędzić nawet 20 procent.
Punkty pocztowe w kancelariach, jak deklaruje operator w piśmie do NRA, będą mogły pojawić się już w dwa tygodnie po tym, jak pomysł zostanie zaakceptowany przez radę.

Stempel nadal górą

Propozycja zakłada także ułatwienia w zakresie odbioru korespondencji. Od strony formalnej sekretariat kancelarii ma pełnić funkcję placówki pocztowej:
● będzie odbiorcą całej korespondencji kierowanej do kancelarii i jej partnerów,
● będzie się rozliczał z dostarczonej korespondencji bezpośrednio z przedstawicielem operatora,
● w razie nieobecności końcowego odbiorcy będzie zwracał nieodebraną korespondencję do PGP.
Co na te rewelacje prawnicy?
– Wszystkie te propozycje wydają się ciekawe. W praktyce mogą jednak pojawić się spore problemy. Propozycja marginalizuje bowiem doręczenia w formie awizo. Jeśli będę mieć punkt pocztowy w kancelarii i nie podejmę przesyłki, ta docierać będzie do mnie aż do skutku. A to w efekcie może prowadzić do przedłużania postępowań – zauważa Zbigniew Krüger, adwokat z kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci.
I dodaje, że to, iż operator zamierza uznawać za datę nadania przesyłki datę wprowadzenia jej do systemu, nie ma większego znaczenia.
– PGP czy InPost nie są operatorem wyznaczonym. W ich przypadku nie ma więc zastosowania zasada, że dla zachowania terminu liczy się data stempla pocztowego. Tym samym, aby mieć pewność, że złożyłem np. odpowiedź na pozew w terminie, i tak będę musiał korzystać z usług Poczty Polskiej. Ta obietnica tylko na papierze wygląda dobrze, w praktyce jej znaczenie będzie zerowe – akcentuje mec. Krüger.
Operator proponuje również, aby prawnicy mieli dostęp online do informacji dotyczących awizowanych przesyłek z sądów. System będzie w czasie rzeczywistym dostarczał dane o wyjściu z sądu przesyłki do danej kancelarii.

Co dwa dni

Polska Grupa Pocztowa zobowiązała się również do zwiększenia częstotliwości doręczeń korespondencji sądowej i prokuratorskiej. Doręczyciele mają do kancelarii docierać codziennie lub co drugi dzień (do wyboru: przed godz. 13 albo po niej).
W udostępnionym prawnikom portalu będą oni mogli również wybrać dogodny dla siebie punkt obsługi klienta czy punkt awizacyjny.
Operator deklaruje ponadto, że jego doręczyciele będą respektować zasady awizowania korespondencji. Podczas lutowych rozmów z PGP przedstawiciele Naczelnej Rady Adwokackiej podnosili bowiem, że obecne instrumenty zachęcają listonoszy do przetrzymywania listów, ponieważ są oni finansowo zainteresowani fizycznym doręczeniem korespondencji. Odbija się to na terminach rozpraw i prowadzi do przedłużania spraw. Postulowano wtedy, by doręczanie do rąk własnych nie było wynagradzane lepiej niż doręczenie przez awizo, a doręczyciele nie przekazywali korespondencji na siłę, np. osobom nieupoważnionym.
W odpowiedzi na te uwagi PGP zapowiada m.in.:
● szkolenia dla doręczycieli,
● specjalne procedury blokujące wręczanie korespondencji nieupoważnionym osobom,
● zatrudnienie dodatkowych i specjalnie doszkalanych doręczycieli dla kancelarii.
– Zależy nam na usprawnieniu obsługi korespondencji. W tym też duchu przeanalizujemy przesłany materiał. Dziś jeszcze jednak za wcześnie, by odnosić się do konkretów – mówi adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.