John Paul Stevens jest amerykańskim prawnikiem. Od roku 1975 pełni funkcję sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych „Associate Justice of the United States”. Stevens jest obecnie najstarszym wiekiem i stażem sędzią sprawującym swój urząd.

John Paul Stevens oznajmił, że latem 2010 r. odejdzie w stan spoczynku. Poinformował także, że ustąpi kiedy Sąd Najwyższy przerwie pracę na okres letnich wakacji - czyli w końcu czerwca lub na początku lipca.

Stevens jest czwartym najdłużej służącym sędzią w wymiarze sprawiedliwości w historii sądownictwa. Ma opinię czołowego liberała wśród sędziów tego sądu sprawującego nadzór nad całym systemem wymiaru sprawiedliwości w USA. Prezydent Barack Obama obiecał szybko wyznaczyć następcę Stevensa, który jednak będzie musiał być zatwierdzony przez Senat. Będzie to o tyle trudne zadanie, gdyż Stevens był żywą ikoną reprezentującą swój urząd.

Zdaniem obserwatorów, obecny układ sił w Sądzie Najwyższym nie ulegnie zmianie bowiem jest prawie pewne, że Obama wybierze kandydata o poglądach zbliżonych lub jeszcze bardziej liberalnych, niż Stevens.

Według dziennika "Washington Post", wśród potencjalnych kandydatów wymienia się zwłaszcza zastępczynię Prokuratora Generalnego Elenę Kagan oraz sędziów federalnych Dianę Wood i Merricka Garlanda. Sędziowie Sądu Najwyższego USA mogą sprawować swój urząd dożywotnio.

Stevens dał się poznać jako zwolennik liberalnego podejścia w takich sprawach jak przerywanie ciąży, prawa obywatelskie i stosunki między państwem i organizacjami wyznaniowymi.

„The New Yorker” zastanawia się jak będzie wyglądać Sąd Najwyższy bez liberalnego lidera? Zaznacza, iż Stevens był człowiekiem pochodzącym z innego świata. Używał swojej władzy aby budować koalicje, będąc jednocześnie bezkonfliktowym liderem.



Sędzia Stevens jest uznawany za jednego z najpotężniejszych ludzi w kraju, znany jest jako „zwykły stary” John Stevens, uprzejmy brydżysta.

Aby pobić rekord Williama O. Douglasa jako najdłużej służącego sędziego SN, Stevens musiałby zasiadać w nim do 18 czerwca 2011 roku, kiedy będzie miał 91 lat.

PS/Washington Post, The New Yorker