25 czerwca 2008 roku upływa kadencja prezesa Trybunału Konstytucyjnego – Jerzego Stępnia. Kandydata na nowego sędziego TK przedstawi co najmniej 50 posłów lub Prezydium Sejmu. Zdaniem I Prezesa Sądu Najwyższego, obecny tryb wyboru sędziów TK jest bardzo niebezpieczny.

Za dwa miesiące kończy się kadencja prezesa Trybunału Konstytucyjnego, sędziego Jerzego Stępnia. Obecnie obowiązujący tryb wyłaniania sędziów TK jest kontrowersyjny, a zdaniem niektórych prawników, wręcz niebezpieczny.

Niebezpieczeństwo dla autorytetu TK

W 2007 roku miała miejsce sytuacja, w której jedna z osób wybranych przez Sejm na sędziego Trybunału Konstytucyjnego zrzekła się tej funkcji. Gdyby tego nie uczyniła, wśród sędziów TK znajdowałaby się osoba, co do której istniały poważne zastrzeżenia natury etycznej. Trzy tygodnie bowiem przed zaprzysiężeniem na sędziego Trybunału, Sąd Gospodarczy w Warszawie orzekł, że osoba ta nie ma kwalifikacji etycznych do pełnienia „odpowiedzialnej funkcji syndyka” oraz skierował do prokuratury wniosek o zbadanie czy nie popełniła przestępstwa w trakcie jednego z postępowań upadłościowych.

Prawnicy są zdania, że obecny tryb wyłaniania sędziów Trybunału jest niebezpieczny dla jego pozycji ustrojowej oraz autorytetu TK.

- Taki mechanizm wyłaniania sędziów TK niesie za sobą poważne zagrożenia. Chodzi o to, że sami sędziowie i środowiska prawnicze nie odgrywają w nim żadnej roli - powiedział podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK, prof. Lech Gardocki , Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego.

Zastrzeżenia co do trybu wyboru sędziów TK mają też prawnicy z Fundacji im. Stefana Batorego. Fundacja chce prowadzenia debaty publicznej o kandydatach na sędziów i postuluje, aby kandydat był znany na 100 dni przed upływem kadencji ustępującego sędziego.

Obecnie kluby parlamentarne oraz Prezydium Sejmu muszą zgłosić kandydatów na 30 dni przed zwolnieniem się stanowiska sędziowskiego.

-To jest bardzo krótki okres, który nie pozwala, żeby ludzie mogli ocenić poszczególne kandydatury - tłumaczy Łukasz Bojarski, koordynator projektu z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Konsultacje ze środowiskiem prawniczym

W sytuacji, gdy wyboru sędziów dokonuje Sejm, staje się on w znacznym stopniu politycznym. Prawnicy uważają, że słusznym byłoby aby przy wyłanianiu kandydatów na sędziów Trybunału pracowali przedstawiciele sądownictwa oraz prawniczego, środowiska naukowego.

Zdaniem prof. Andrzeja Zolla, byłego Rzecznika Praw Obywatelskich, można nawet na gruncie obecnego stanu prawnego przyjąć inny zwyczaj rządzący wyborami sędziów TK.

- Byłoby bardzo dobrze, gdyby Marszałek Sejmu zwrócił się do Polskiej Akademii Nauk, Polskiej Akademii Umiejętności oraz wydziałów prawa mających prawo habilitowania a także Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego z prośbą o wskazanie osób , które powinny kandydować do Trybunału. Z grona wskazanych tak osób, wysunął kandydata- radzi Andrzej Zoll.

Podobnie uważa obecny prezes TK, Jerzy Stępień.

- Sejm powinien chętniej sięgać po przedstawicieli władzy sądowniczej. W Naczelnym Sądzie Administracyjnym i Sądzie Najwyższym jest bardzo dużo osób, które mogą wnieść do pracy Trybunału doświadczenia praktyczne- mówi Jerzy Stępień.