Notariusz Jacek Wojdyło został wybrany na stanowisko prezesa Krajowej Rady Notarialne w 2007 roku. Wcześniej pełnił funkcję prezesa Rady Izby Notarialnej w Katowicach a następnie wiceprezesa KRN.

Jakie korzyści płynął z wprowadzenia do polskiego prawa notarialnego poświadczenia dziedziczenia?

Korzyści te rozpatrywać można na różnych płaszczyznach. Po pierwsze, sądy odciążone zostaną od rozpatrywania części spraw niespornych, mogąc więcej czasu poświęcić rozstrzyganiu sporów. Po drugie, spadkobiercy uzyskają możliwość wyboru drogi załatwienia swoich spraw. Wiąże się z tym przede wszystkim przyspieszenie procedury uzyskania dokumentu spadkowego. Dla osób dziedziczących przedsiębiorstwo oznacza to skrócenie okresu trudności w zarządzaniu firmą (zawieranie umów, płatności z konta firmowego itd.).

Wiele osób odczuwa w kontaktach z sądem duży stres. Zatem notarialne poświadczenie dziedziczenia to dla nich komfort psychiczny. Wydaje się także, że za rozsądną i konkurencyjną cenę spadkobiercy otrzymają kompleksową obsługę w sprawie uzyskania tytułu spadkowego, bez potrzeby zatrudniania innych prawników.

Po trzecie, zwiększenie zakresu kompetencji notariuszy spowoduje zapewne wzrost zatrudnienia dla absolwentów prawa. Należy się także spodziewać inwestycji związanych z informatycznymi procedurami rejestrowymi poświadczeń dziedziczenia i prowadzeniem rejestrów, a także z powiększaniem lokali kancelarii na cele archiwizacyjne.

KRN zwrócił się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą przepisu nakładającego na samorząd notarialny obowiązku utworzenia elektronicznych rejestrów poświadczeń dziedziczenia z własnych środków. Jeśli TK uzna ten przepis za zgodny z konstytucją, to w jaki sposób notariat sprosta temu zadaniu?

Przede wszystkim mamy nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie wątpliwości Krajowej Rady Notarialnej co do zgodności z Konstytucją zapisów ustawy - Prawo o notariacie, w zakresie utworzenia i prowadzenia rejestru poświadczeń dziedziczenia, do czasu wejścia w życie ustawy. Gdyby jednak tak się nie stało, a przy tym nie udałoby się wprowadzić w życie zmian do ustawy przygotowanych przez notariuszy, jako legaliści będziemy oczywiście realizować ustawę. Tyle tylko, że w myśl zasady „tak krawiec kraje jak mu materiału staje”.

Obawiam się, że w takiej sytuacji tak znakomita idea i bardzo oczekiwane rozwiązanie zostanie zaprzepaszczone, wypaczone przez brak dostatecznej wyobraźni autorów ostatecznej wersji ustawy.

Jakie przepisy prawa , z punktu widzenia notariuszy, powinny zostać zlikwidowane?

Wskazanie konkretnych przepisów jest dla mnie trudne, gdyż samorząd notarialny nie zajmował się dotąd analizą przepisów prawnych pod tym kątem. Z praktyki zawodowej łatwiej byłoby mówić o przepisach budzących wątpliwości konstytucyjne, które albo powinny zniknąć, albo być zmienione. Jako przykład podam uprawnienie Agencji Nieruchomości Rolnych związane z prawem wykupu nieruchomości rolnych zbywanych w drodze innej niż sprzedaż, jak i warunki realizacji prawa pierwokupu. W polskim prawie nie ma przy tym jednoznacznej definicji nieruchomości rolnej, co sprawia, że wobec braku planów zagospodarowania przestrzennego obrót nieruchomościami doznaje nieuzasadnionych ograniczeń. Powinno to ulec zmianie.

Celowe wydaje się także uchwalenie ustawy określającej obowiązki dewelopera w stosunku do konsumentów, finansujących budowę nabywanych przez siebie mieszkań i domów. Samo odwoływanie się do klauzul abuzywnych, ogłaszanych co jakiś czas przez UOKIK nie wydaje się wystarczająco zabezpieczać nabywców.

Co sprawiło, że Pan Prezes wybrał studia prawnicze i zawód notariusza?

W wieku, w którym decyduje się o kierunku studiów i przyszłym zawodzie często decyduje przypadek, chwilowa fascynacja, rzadziej zaś świadomy i konsekwentny wybór. Nie ukrywam, że do wyjątków nie należę – w mojej sytuacji największe znaczenie odegrał przypadek. Po osiągnięciu centralnego szczebla Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym uzyskałem zwolnienie z egzaminu z historii. Wybrałem więc kierunek studiów, na którym historia była przedmiotem egzaminu. Chciałem być pierwszym magistrem w mojej rodzinie i nie zawieść nadziei rodziców. Innych motywów wówczas nie miałem.

O zawodzie notariusza dowiedziałem się dopiero po studiach prawniczych na UJ, w trakcie odbywania aplikacji sądowej. I znów przypadek sprawił, że przeniosłem się z aplikacji sądowej na notarialną. Dopiero tam odkryłem uroki zawodu notariusza – cywilisty praktyka. Pod tym urokiem pozostaję do dzisiaj.

Czy udaje się Panu Prezesowi łączyć funkcję w samorządzie z pracą zawodową?

Nie ukrywam, że przychodzi to z największym trudem oraz kosztem własnego zdrowia, czasu spędzonego z rodziną i realizacji niektórych planów. Klienci mają bowiem swoje sympatie, przyzwyczajenia i oczekiwania. Jeżeli powierzyli mi prowadzenie swoich spraw majątkowych, to liczą na pełne zaangażowanie i dyspozycyjność. A z tym ostatnim często jest najgorzej. Decydując się jednak na kandydowanie w ostatnich wyborach do Krajowej Rady Notarialnej, miałem za sobą 12 lat doświadczenia jako prezes Rady Izby Notarialnej. Byłem więc świadomy wynikających z takiej funkcji trudności i ograniczeń. Dlatego zaprzestałem prowadzenia kancelarii notarialnej jednoosobowo i zawiązałem spółkę cywilną. To gwarantuje funkcjonowanie kancelarii w miarę normalnie. Warto byłoby jednak rozważyć na przyszłość, aby osoby z kierownictwa samorządu mogły zawiesić działalność zawodową na czas pełnienia funkcji i poświęcić się wyłącznie wykonywaniu obowiązków samorządowych.