Polskie Radio przegrało proces z - wyrzuconym za czasów rządów PiS - wicedyrektorem Informacyjnej Agencji Radiowej. Warszawski sąd rejonowy zdecydował, że Mariusz Borkowski ma zostać przywrócony na stanowisko. Dostanie też kilkanaście dyrektorskich pensji - za cały okres zwolnienia.

To jedna z najwyższych sum odszkodowań, które zasądzono w procesach, jakie dziennikarze wytaczali Polskiemu Radiu. Wyrok sądu rejonowego nie jest prawomocny. Na razie nie wiadomo, czy Polskie Radio zdecyduje się na apelację.
Sąd uznał, że to zwolnienie Borkowskiego było przykładem dyskryminacji przede wszystkim ze względu na wiek. Borkowski był w wieku przedemerytalnym i podlegał szczególnej ochronie prawnej - mówił Maciej Bernatt. Według niego, sąd ocenił też, że zwolnienie miało przesłanki polityczne: Borkowski zajmował wysokie stanowisko za poprzedniego zarządu.


Za zwolnieniem Mariusza Borkowskiego stał Jerzy Targalski. To on decydował kto ma być zwolniony w redakcjach publicznego radia. Dziś sąd uznał m.in, że Targalski nie miał prawa decydować o losie dyrektora IAR, ponieważ Borkowski podlegał ówczesnemu prezesowi spółki Krzysztofowi Czabańskiemu.

W marcu 2007 roku pisowski zarząd Polskiego Radia zdecydował, że zwolni ponad 250 osób. Bez porozumienia stron zwolnieni zostali między innymi: Małgorzata Słomkowska, Juliusz Głuski i właśnie Mariusz Borkowski.


HFPC/AS

Zobacz także:

TK: Przepis o pomocy społecznej jest niezgodny z konstytucją

TK: Sędzia będzie mógł stosować wyższy wymiar kary