Domagając się od fundacji odszkodowania, podstawy do jego uzyskania muszą mocno udowodnione. Fundacja może je bowiem przyznać tylko w enumeratywnie wyliczonych przypadkach

Sąd Apelacyjny rozstrzygnął spór pomiędzy fundacją polsko-niemiecką pojednanie a powódką, która domagała się od niej odszkodowania z pobyt w obozie koncentracyjnym Grosrosen.

Otóż wcześniej na korzyść kobiety zapadła wyrok sądu okręgowego w Przemyślu. W orzeczeniu zostało bowiem potwierdzone, iż tak jak argumentowała zainteresowana, przebywała ona w okresie od stycznia 1942 roku do marca 1945 roku na robotach przymusowych w Niemczech. Z powyższego tytułu zostało na jej korzyść zasądzone odszkodowanie Pracowała tam na roli. Brak było jednakże jakichkolwiek dokumentów potwierdzających powyższy fakt. W związku z powyższym sąd oprał się tylko na dowodzie z zeznań świadków, którym wcześniej zainteresowana opowiadała o swoim pobycie. Sąd nie potwierdził jednakże, iż trafiła ona do obozu koncentracyjnego.

Zainteresowana uzyskała również decyzję Urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych, z której wynikało, iż oprócz wykonywania robót przymusowych, przebywała w Grosrosen. Przez ZUS zostało jej przyznane także prawo od renty z tytuł niezdolności do pracy.

Posiadane dokumenty kobieta złożyła do Fundacji Polsko-Piemieckiej Pojednanie. Wyrok przemyskiego sądu doniosła jednak po terminie, przewidzianym na składanie wniosków Zażądała 80 tys. zadośćuczynienia; w tym 40 tys. z tytułu osadzenia jej w obozie koncentracyjnym w okresie od stycznia do lutego 1945 roku oraz drugie 40 tys. z tytułu poddawania jej tam eksperymentom medycznym.

Fundacja odmówiła wypłaty odszkodowania, z powodu nie wywiązania się przez wnioskodawczynię z terminów oraz z powodu barku dowodów na pobyt w obozie.

Zainteresowana nie dała jednakże za wygraną i pozwała fundację o naruszenie dóbr osobistych w postaci zdrowia i godności oraz zażądała wspomnianego odszkodowania.

Sąd okręgowy uznał, że w działaniu fundacji nie było bezprawności i powództwo oddalił. Zaznaczył, iż fakt pobytu w obozie nie został wykazany obiektywnie i nie wystarczą same stwierdzenia organów, które się na powyższy temat wypowiedziały( decyzja Urzędu ds. Kombatantów i osób Represjonowanych oraz wyrok sądu okręgowego w Przemyślu.

Zainteresowana odwołała się do sądu apelacyjnego, ale druga instancja potwierdziła ustalenia pierwszej. Apelacja została więc oddalona.

W ustnych motywach wyroku skład orzeczniczy podkreślił, iż przedmiotem sporu była wątpliwość czy dobra osobiste powódki w postaci zdrowia i godności zostały naruszone a nie czy zainteresowana przebywała w obozie i dokonywano na niej eksperymentów. Sąd zauważył ponadto, iż w zakresie przepisów jakimi związana jest fundacja, gdzie enumeratywnie wyliczone są podstawy do przyznania odszkodowania, w rozważanym przypadku nie można było go przyznać. Fakt półtoramiesięcznego przebywania w Grosrosen budził bowiem wątpliwości, nie znaleziono odpowiednich dowodów a same zeznania świadków nie wystarczą. Argumentacja powódki była enigmatyczna, ponieważ w swoich początkowych pismach stwierdzała tylko, iż pracując na roli widziała transporty ludzi do obozu- uzasadniał sąd apelacyjny.

Sygn.Akt. I ACa 737/08

Katarzyna Żółkowska