Dr Jerzy Kwieciński, Ekspert i członek Monitorującego Komitetu BCC, Prezes Fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości, były wiceminister rozwoju regionalnego, ocenia korzyści płynące z obecności Polski w UE.

Już 7 lat jesteśmy w Unii Europejskiej i czasami nie zdajemy nawet sobie sprawy, jak bardzo zmieniło się nasze życie w czasie tych paru lat i jak nadal się zmienia. Naszą obecność w Unii traktujemy jako coś normalnego. To dobrze. Wzrosło znaczenie Polski na arenie międzynarodowej. Czujemy się pełnoprawnymi obywatelami Europy. Jesteśmy społeczeństwem, które silnie popiera integrację europejską. Rośnie zamożność Polaków i zmniejsza się dystans do bogatszych krajów. Wzrosły inwestycje zagraniczne do Polski. Coraz więcej z nas wyjeżdża za granicę, na wypoczynek i w sprawach zawodowych. Najbardziej widoczne przejawy naszego członkostwa w UE to swoboda poruszania się po Unii i wsparcie z Funduszy Europejskich.

Dzięki funduszom unijnym realizujemy największy od setek lat plan inwestycyjny. Z budżetu unijnego na lata 2004-2006 i na 2007-2013 otrzymaliśmy ponad 100 mld euro bezzwrotnej pomocy w ramach unijnej polityki spójności oraz na wsparcie rolnictwa, rozwój obszarów wiejskich i rybołówstwa. Rozwój naszej infrastruktury byłby niemożliwy bez wsparcia unijnego. Realizujemy największy w historii program rozwoju transportu drogowego, kolejowego, lotniczego i morskiego. Duże środki zostały także skierowane na infrastrukturę ochrony środowiska, energetykę, uczelnie wyższe, kulturę i dziedzictwo narodowe, sektor zdrowia. W całym kraju widzimy tablice informujące o wsparciu inwestycji z UE. Realizujemy tysiące projektów w sferze edukacji, rynku pracy, integracji społecznej oraz szkoleń dla firm i pracowników.

Nie sprawdziły się czarne scenariusze, że nie będziemy potrafili wykorzystywać funduszy unijnych. Z funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności zostało zrealizowanych bądź jest w trakcie realizacji prawie 140 tysięcy projektów o łącznym budżecie ponad 350 mld zł i wsparciu z UE na kwotę ponad 200 mld zł. Oznacza to, że średnio na jedną osobę w Polsce Unia przekazała nam około 5400 zł.

Relatywnie największe zmiany, jeśli chodzi o wzrost poziomu życia, nastąpiły na wsi dzięki płatnościom bezpośrednim i inwestycjom w gospodarstwa rolne. Wzrósł eksport polskiej żywności i staje się ona jednym z najbardziej rozpoznawalnych naszych towarów eksportowych.

Unia pomogła nam także łatwiej przeżyć kryzys ostatnich lat. W krytycznym 2009 roku ponad połowa wzrostu PKB to efekt inwestycji wspieranych z funduszy unijnych. Dzięki funduszom unijnym w tym, i w kolejnych latach, wzrost PKB będzie o ponad jeden punkt procentowy wyższy.

Z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, obecność na jednolitym rynku europejskim dał silny impuls polskim firmom i polskiej gospodarce. Pomimo wcześniejszych obaw, polskie przedsiębiorstwa nie miały problemu w zaadaptowaniu się na wewnętrznym rynku UE. Cały czas rośnie eksport. Eksportujemy przede wszystkim do UE, a naszym największym partnerem handlowym są Niemcy.

Obok samorządów firmy są najbardziej aktywnymi beneficjentami funduszy unijnych. Polskie firmy korzystają z funduszy unijnych realizując wiele inwestycji publicznych, jak również otrzymując bezpośrednie wsparcie. Zainteresowanie wśród firm i popyt na wsparcie dotacyjne zdecydowanie przewyższa dostępne środki. Zdecydowana większość pieniędzy dla firm na lata 2007-2013 została już rozdysponowana, a ogłaszane konkursy są przez firmy szturmowane.

Mamy poważne problemy w realizacji projektów unijnych w sektorze kolejowym, w infrastrukturze społeczeństwa informacyjnego i w energetyce. Dotychczasowe wsparcie dla firm i dla sektora badawczo-rozwojowego (B+R) nie przyczyniło się jak dotąd wyraźnie do wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki. Współpraca sektora przedsiębiorstw i sektora B+R nadal nie funkcjonuje tak, aby znacząco podnieść wzrost innowacyjności i konkurencyjności gospodarki. Nie udała nam się realizacja na szerszą skalę projektów w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego, szczególnie z wykorzystaniem funduszy unijnych. Nadal uczymy się jak sprostać unijnym wymogom w zakresie ochrony środowiska i zamówień publicznych. Nierespektowanie tych wymogów grozi zwrotem pieniędzy unijnych do Brukseli.

Musimy więcej uwagi przykładać do zakładanych efektów realizowanych projektów unijnych i do ich jakości, a w mniejszym stopniu do ilościowego wykorzystywania pieniędzy unijnych.

Rozpoczęły się już poważne rozmowy na temat perspektywy finansowej po 2013 roku. Trwający globalny kryzys gospodarczy nie sprzyja tym rozmowom. Kraje członkowskie UE, będące największymi płatnikami chcą ograniczenia budżetu unijnego i w konsekwencji unijnej polityki spójności. Dlatego te kwestie powinny być w centrum priorytetów polskiej prezydencji. Zmieni się sposób wspierania polskich przedsiębiorstw. Systemy dotacyjne zaczną być, w szerszym stopniu, zastępowane systemami zwrotnymi. Uważam, że system dotacyjny w obszarze wsparcia dla przedsiębiorstwa powinien być nadal utrzymany w sferze rozwoju innowacyjności z wykorzystaniem badań B+R, w sferze tworzenia nowych firm oraz w sferze przedsiębiorczości i szkoleń dla firm, i pracowników.

W czasie prezydencji Polska powinna także wspierać dalsze pogłębianie swobody świadczenia usług w ramach rynku wewnętrznego. Jest to najsłabiej funkcjonująca swoboda z 4 głównych swobód UE, bardzo ważna dla Polski, ale i dla całej Unii. Jej uwolnienie dałoby dodatkowy impuls całej gospodarce unijnej.