Wszelkie akty agresji fizycznej wobec dziennikarzy wykonujących swoje obowiązki zawodowe, niezależnie od ich motywacji, muszą spotkać się z właściwą reakcją organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także z potępieniem opinii publicznej- czytamy w oświadczeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wystąpienie jest odpowiedzią na atak na dziennikarza Grzegorza Miecugowa podczas Przystanku Woodstock.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odnosi się do incydentu, który miał miejsce 2 sierpnia podczas tegorocznego Przystanku Woodstock. Grzegorz Miecugow został spoliczkowany przez jednego z uczestników wydarzenia, kiedy prowadził program na żywo.

"Przemoc fizyczna wobec prowadzącego audycję „Szkło kontaktowe” podczas tegorocznego Przystanku Woodstock redaktora Grzegorza Miecugowa jest kolejnym przykładem wymagającym jednoznacznej reakcji. To czyn niedopuszczalny, nie tylko zabroniony prawem, ale naganny moralnie i godzący w istotę wolnych mediów"- czytamy w wystąpieniu.

KRRiT podkreśla, że agresja wobec dziennikarzy, to atak na swobodę wypowiedzi, która stanowi fundament demokracji i wolności każdego człowieka.

Zobacz: HFPC: Zasady udostępniania dziennikarzom akt sądowych powinny być precyzyjne

"Nikt nie może dzielić mediów na dobre i złe, siłą eliminować tych, które uzna za niewłaściwe, decydować, kto i jak może publicznie zabierać głos. Próba relatywizacji lub usprawiedliwień zachowań agresywnych wobec dziennikarzy w istocie stanowi przyzwolenie na obecność przemocy w mediach. Oznacza to, że elementem publicznego sporu mogą być już nie tylko argumenty, ale także fizyczna przemoc wobec oponentów"- stwierdza.

W ocenie Rady w planach ochrony przebiegu imprez masowych powinny być uwzględnione warunki pracy ekip dziennikarskich i - w razie potrzeby - ich ochrona.

PS/źródło:KRRiT

Zobacz także:

Kara dla TVN za program "Sędzia Anna Maria Wesołowska"