Proponowana dyrektywa, poprzez nowelizację istniejących przepisów, ma na celu zapewnienie równowagi między ochroną praw pracowniczych a umożliwieniem swobodnej organizacji czasu pracy przez pracodawców, a także uwzględnia orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Niestety, poważne różnice zdań między państwami członkowskimi a Parlamentem Europejskim uniemożliwiły zawarcie porozumienia i dlatego teraz projekt będzie omawiany w ramach postępowania pojednawczego, które jest ostatnim etapem procedury współdecydowania.

W 1993 roku, Wielka Brytania uzyskała możliwość niestosowania się do maksymalnego wymiaru 48-godzinnego tygodnia pracy, jeśli pracownik zgodzi się pracować dłużej. Obecnie 15 krajów członkowskich UE stosuje klauzule opt-out, w różnych sektorach. W Polsce klauzula wyłączająca może być stosowana w sektorach, w których praktykowane są częste dyżury pracowników, na przykład służba zdrowia.

Parlament proponuje zniesienie tej klauzuli po trzech latach od wejścia w życie proponowanej nowelizacji dyrektywy.

W czerwcu br. państwa członkowskie uzgodniły wersję kompromisową projektu, zgodnie z którą maksymalny wymiar tygodnia pracy wynosi 48 godzin, chyba że państwo członkowskie zdecyduje się umożliwić zastosowanie klauzuli wyłączającej (opt-out) za zgodą pracownika. Wobec pracowników korzystających z klauzuli wyłączającej dyrektywa nakłada ograniczenie tygodnia pracy do średnio 60 godzin liczonych w okresie trzech miesięcy. Okres ten może zostać wydłużony do 65 godzin (średnio w okresie trzech miesięcy), jeśli nie został zawarty układ zbiorowy oraz jeśli czas tzw. bezczynnych dyżurów (w którym pracownik chociaż jest gotowy do podjęcia pracy w miejscu pracy, nie wykonuje swoich obowiązków służbowych) jest wliczany do czasu pracy.

Posłowie proponują także zlikwidowanie możliwości stosowania klauzuli wyłączającej i przekonują, że wydłużenie do jednego roku okresu, w którym pracodawca może wyliczyć średni tygodniowy czas pracy zapewnia wystarczająca elastyczność w jego organizacji

Komisja i Rada wprowadziły do propozycji dyrektywy nową kategorię czasu dyżurowania - „bezczynną” część czasu dyżurowania. Jest to czas, w którym pracownik, chociaż jest gotowy do podjęcia pracy, nie wykonuje swoich obowiązków służbowych. Czas ten ma nie być liczony jako czas pracy, chyba że prawo narodowe lub układy zbiorowe stanowią inaczej.

Parlament uważa jednak inaczej i chce, aby okres bezczynnych dyżurów wliczał się do wymiaru pracy.

Proponowana dyrektywa nie zawiera żadnych specyficznych uregulowań dotyczących godzenia pracy zawodowej i życia prywatnego. W tym zakresie, Rada zaakceptowała poprawki Parlamentu z pierwszego czytania. Państwa członkowskie mają zachęcać pracodawców i pracowników do zawarcia porozumienia w tej kwestii, a pracodawcy powinni z właściwym wyprzedzeniem informować pracowników o planowanej zmianie organizacji czasu pracy.

Ogólną zasada powinno być to, że w sytuacjach, w których okresy odpoczynku nie są zapewniane, pracownicy powinni otrzymywać okresy odpoczynku wyrównawczego. O długości rozsądnego terminu, w którym pracownikom przysługują równoważne okresy wyrównawczego odpoczynku decydować powinny państwa członkowskie, uwzględniając potrzebę zapewnienia tym pracownikom zdrowia i bezpieczeństwa oraz zasadę proporcjonalności. Posłowie uważają, że okresy odpoczynku wyrównawczego powinny przysługiwać pracownikom po okresie spędzonym na dyżurze.

PE/KZ

Zobacz także:

Unia wprowadza ułatwienia dla imigrantów z państw trzecich »