Samorządy nie są zainteresowane tworzeniem systemu opieki alternatywnego dla domów pomocy społecznej. Na przeszkodzie stoi brak koncepcji oraz konieczność ponoszenia dużych kosztów na starcie. Jednak z wyliczeń kontrolerów NIK wynika, że tego typu opieka byłaby nawet siedmiokrotnie tańsza niż finansowanie DPS i pozwoliłaby na udzielenie pomocy dużo większej liczbie potrzebujących.
Utrzymanie domów pomocy społecznej (DPS) jest zadaniem własnym powiatów. W założeniu koszty pobytu powinien finansować pensjonariusz (do 70 proc. swojego dochodu), jego rodzina, a w końcu gmina. W rzeczywistości koszty utrzymania pensjonariuszy spadają przede wszystkim na gminy.
Uregulowania prawne pozwalają samorządom na wprowadzanie alternatywnych w stosunku do DPS form pomocy. Samorządy nie korzystają jednak z możliwości tworzenia własnego systemu usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania, chociaż mogłoby to kosztować nawet siedmiokrotnie mniej niż DPS. Tylko w co czwartej ze skontrolowanych gmin powstały nowe formy pomocy: ośrodki wsparcia, dzienne domy pomocy społecznej albo środowiskowe domy samopomocy (np. w Zwierzyńcu dla osób z zaburzeniami psychicznymi). W ocenie NIK powodem są przede wszystkim wysokie koszty na uruchomienie nowych placówek, które trzeba by ponieść na starcie tego rodzaju działalności.