Adwokaci i radcowie prawni nie zgadzają się na wprowadzenie maksymalnych cen na świadczone przez nich usługi. Twierdzą, że propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości naruszają zasady wolnego rynku i konstytucję.

Do uzgodnień międzyresortowych trafił projekt ustawy określającej maksymalne ceny za usługi prawne świadczone przez adwokatów i radców prawnych. Zgodnie z nim górne granice honorariów będą uzależnione od wysokości kwoty wygranej w sądzie przez ich klientów. Opłaty za porady prawne albo przygotowanie pism procesowych będą określane kwotowo.
Jak podkreśla wiceminister sprawiedliwości Andrzej Duda, przez wprowadzenie stawek maksymalnych na usługi świadczone przez adwokatów i radców pomoc prawna stanie się bardziej dostępna.
Sprzeciw prawników
Propozycje ministerstwa oburzyły środowisko prawników. Podkreślają oni, że nawet takiego samego rodzaju usługi prawne nigdy nie są warte tyle samo i najwięcej na z góry ustalonych wynagrodzeniach stracą najlepsi prawnicy na rynku.
- Spowoduje to ucieczkę osób świadczących usługi prawne za granicę - mówi Stanisław Rymar, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Rozwiązania zaproponowane przez resort sprawiedliwości nie podobają się też wiceprezesowi Krajowej Rady Radców Prawnych Maciejowi Bobrowiczowi.
- Szczególnie krzywdzący jest zapis, który mówi o pobraniu zaliczki w wysokości zaledwie 2 proc. wartości przedmiotu sporu. Oznacza to że ciężar finansowania procesu zostanie zdjęty z klientów i spadnie na ich zastępców procesowych - tłumaczy Maciej Bobrowicz.
Zastrzeżenia budzi też uzależnienie wysokości wynagrodzenia prawnika od wyniku zakończonego postępowania. Spowoduje to, iż radcowie lub adwokaci będą niechętnie podejmowali się spraw, co do wyniku których nie będą pewni.
Ceny powinien dyktować rynek
- Jeżeli celem projektu ma być ochrona konsumentów, to właśnie dla ich ochrony gwarantem powinna być zasada wolnego rynku - podkreśla Mariusz Paplaczyk, wiceprezes Zrzeszenia Prawników Polskich.
- To tak, jakby wprowadzono maksymalne stawki wynagrodzeń lekarzy albo ustalono odgórnie ceny aut w salonach - mówi mecenas Dariusz Skuza, partner Kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak.
Według dr. Andrzeja Bodnara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, tak daleko idących propozycji ograniczenia wolności gospodarczej prawników nie można uzasadnić nawet potrzebą realizacji ważnego interesu publicznego, o którym mowa w konstytucji.
- Społeczna gospodarka rynkowa, będąca ustrojem gospodarczym RP, zakłada, że ceny za towary i usługi kształtuje rynek - podaż i popyt. Dotyczy to także świadczenia odpłatnej pomocy prawnej - podkreśla.
Niekonstytucyjne rozwiązania
Zdaniem zdecydowanej większości prawników proponowany przez ministerstwo projekt ustawy jest całkowicie sprzeczny zarówno z prawem polskim, jak i unijnym.
- W trakcie jego opracowywania nie przeprowadzono prawdopodobnie analiz pod kątem wpływu tego rodzaju aktu na działalność polskich kancelarii prawniczych - podkreśla mecenas Dariusz Skuza.
Umiarkowanym optymistą jest prezes Rymar.
- Liczymy, że projekt - jako zupełnie chybiony - zostanie odrzucony w ciągu dalszych prac legislacyjnych. Jeżeli tak się nie stanie, będziemy go zaskarżać, wykorzystując wszelkie dostępne środki - dodaje.
Pomysł ministerstwa podsumowuje Krystian Szostak, wspólnik kancelarii Grynhoff, Woźny i Wspólnicy.
- To kolejny etap walki pomiędzy ministerstwem a korporacjami. Tylko tym razem strony się odwróciły, i to resort zachowuje się antyrynkowo.
Adam Makosz, Małgorzata Ostrzyżek
OPINIE
ANDRZEJ KRYŻE
wiceminister sprawiedliwości
Głosy krytyki w środowisku prawniczym należy tłumaczyć poczuciem egoizmu panującego w korporacjach prawniczych. Ta ustawa nie jest bowiem dla nikogo krzywdząca. Organizacje międzynarodowe już od dawna wskazują, że wynagrodzenie adwokatów i radców prawnych w Polsce nie jest uregulowane w sposób przejrzysty. Klient, który idzie do kancelarii, nie ma możliwości przewidzenia, jakie będą koszty pomocy prawnej. Nie ma bowiem określonych stawek górnych za świadczenie takiej pomocy. Korporacje prawnicze ułożyły sobie taki system wynagradzania, z którego czerpią maksymalne korzyści, nie licząc się z interesem publicznym. A przecież w konstytucji znalazł się zapis mówiący, iż powstały one dla ochrony interesu publicznego.
BARTŁOMIEJ JANKOWSKI
adwokat w kancelarii CMS Cameron McKenna
Ceny powinien ustalać rynek. Choć usługi prawnicze są w Polsce relatywnie drogie i należy zrobić coś w kierunku zapewnienia do nich rzeczywistego dostępu, to ustalenie maksymalnego wynagrodzenia to złe rozwiązanie. Po pierwsze, projekt niesłusznie zakłada, że usługa prawnicza za prowadzenie podobnej sprawy jest warta tyle samo. To niesprawiedliwe wobec tych prawników, którzy są najlepsi na rynku i wkładają w wykonywanie swojej pracy więcej wysiłku i czasu. Z drugiej strony, godziłoby to w klientów, którzy mogą chcieć zapłacić więcej za usługę lepszej jakości. Po trzecie wreszcie, trzeba wziąć pod uwagę to, iż nawet obecnie nie wszędzie w Polsce adwokaci i radcowie prawni mogą utrzymać swoje kancelarie i rodziny wyłącznie z pracy w adwokaturze.
Wolnorynkowe ceny usług prawnych w Polsce / DGP
wiceminister sprawiedliwości / DGP
adwokat w kancelarii CMS Cameron McKenna / DGP