Wizytę w Senacie RP złożył Mohammad Younus Qanooni, przewodniczący Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Afganistanu wraz z delegacją. Gości przyjął Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu.

Marszałek Senatu podkreślił, że Polska zainteresowana jest stabilizacją sytuacji w Afganistanie. Dodał, że nasz kraj od początku popierał proces budowy struktur demokratycznych w tym kraju. Zaznaczył jednak, że mimo obecności sił międzynarodowych w Afganistanie, w tym polskich, dużo zależy od samych Afgańczyków.

Przewodniczący Izby Reprezentantów podziękował Polakom za obecność w Afganistanie i okazywaną wieloraką pomoc. Podkreślił, że demokracja w tym kraju czyni postępy; jest wolność prasy, kobiety w parlamencie stanowią 27 proc. jego składu, jednak na drodze do pełnej stabilizacji politycznej stoi terroryzm, narkotyki i korupcja. Jego zdaniem walkę z tymi zjawiskami utrudnia fakt, że występują one także w sąsiadujących państwach. W opinii przewodniczącego, należy zmienić strategię walki z terroryzmem w Afganistanie. Siły międzynarodowe powinny w tej sprawie mówić jednym głosem. W ocenie Mohammada Younusa Qanooniego, talibowie nie są silni lecz państwo i strategia walki są słabe.

Według Borusewicza, przejęcie siłą władzy w Afganistanie przez talibów jest niemożliwe, gdyż nie pozwolą na to siły międzynarodowe. W opinii marszałka, taktyka talibów jest oczywista: prowadzić jak najdłużej wojnę, co powoduje straty w ludności cywilnej i wyniszczenie gospodarcze kraju, by tym łatwiej przejąć władzę. Zdaniem B. Borusewicza, władze Afganistanu obok walki z terroryzmem i narkotykami powinny walczyć z korupcją, bo to podrywa zaufanie obywateli do państwa.

Marszałek podkreślił, że zaangażowanie Polski w operacje stabilizacyjną w Afganistanie wynika z przekonania o konieczności wspierania procesów demokratycznych. Zapewnił, że Polska nie wycofa swoich sił z Afganistanu, ale tak jak inne państwa biorące udział w tej operacji chciałaby widzieć jakąś perspektywę, wiedzieć jak długo jeszcze ta pomoc będzie potrzebna.

SENAT RP