Prezydium Naczelnej Rady Adwokackiej zwraca uwagę na interesującą sprawę, którą w najbliższych miesiącach zajmie się Europejski Trybunał Sprawiedliwości (sygn. C-345/08). Dotyczy ona polskiego absolwenta studiów prawniczych, który chce podjąć aplikację w Niemczech.

Krzysztof Peśla. jest absolwentem Uniwersytetu Viadrina oraz Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Oba uniwersytety przyznały mu tytuł magistra prawa. W 2005 r. wystąpił on z wnioskiem o wpis na listę aplikantów w Niemczech. Powołał się przy tym na wyrok ETS (C-313/01), potwierdzający możność wpisywania na listę aplikantów obywateli innego państwa członkowskiego posiadających dyplom prawniczy. Peśla spotkał się jednak z odmową, motywowaną tym że polski dyplom ukończenia studiów i niemieckie absolutorium (Hauptstudium) nie mogą być uznane za równoważne z niemieckim prawniczym egzaminem państwowym (Juristische Statspruefung). Sprawa trafiła do sądu administracyjnego w Schwerinie (Meklemburgia Przedmorze). Ten zadał Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości pytania prawne dotyczące wymagań prawa europejskiego w zakresie zasad uznawania kwalifikacji.

W tej sprawie nie interweniowały rządy polski ani niemiecki, mimo że sześciotygodniowy termin do takiej interwencji upłynął 24 listopada 2008 r. Interwencję taka złożył jednak rząd Irlandii, wskazując na istotną różnicę między egzaminami na studiach a egzaminem sprawdzającym wiedzę i praktyczne umiejętności.

W prawie europejskim nie istnieją regulacje dotyczące wpisów aplikantów pochodzących z innych krajów członkowskich UE. Istnieją wprawdzie dyrektywy o uznawaniu dyplomów zawodowych (2005/36) oraz dotycząca działalności adwokatów (2005/98).

Rozpatrywana przez ETS sprawa nie jest jednoznaczna także dlatego, że w chwili składania wniosku o wpis na aplikacje Krzysztof Peśla nie spełniał wymogów prawa niemieckiego. Dziś jest aplikantem adwokackim w Szczecinie, co mogłoby świadczyć o tym, że spełnia wymogi niemieckiego egzaminu państwowego I stopnia (Juristische Statspruefung).

W ocenie Prezydium NRA zadane przez niemiecki sąd pytania dotyczą w dużej części krajowych procedur porównawczych, co należy do autonomii proceduralnej kraju. ETS może natomiast orzekać w zakresie ważności i wykładni prawa wspólnotowego. Nie jest więc wykluczone, że Trybunał odmówi odpowiedzi na postawione pytania.

- Sprawa pana Krzysztofa Peśli jest bardzo interesująca z punktu widzenia wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych przez państwa członkowskie. Dlatego podejmiemy próbę przystąpienia do sprawy w roli obserwatora. Dziwi nas, że w tej sprawie nie interweniował polski rząd, który powinien był wyjaśnić status polskiego dyplomu ukończenia studiów dla potrzeb porównania go z niemieckimi egzaminami dla prawników. Mamy nadzieję, że wyrok w tej sprawie przyczyni się do rozwoju dyskusji na forum Unii Europejskiej na temat wzajemnego uznawania kwalifikacji zawodowych – mówi Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

NRA/AS

Zobacz także:

Adwokatura oczekuje na konkretne propozycje reform

Analiza wyników egzaminów na aplikacje w 2008 r.