Inspekcja Handlowa skontrolowała towary luksusowe. Mimo występujących nieprawidłowości produkty z tej półki wyróżniały się lepszą jakością niż oferowane w masowej sprzedaży.

Pod lupę inspektorów trafiły produkty luksusowe, czyli co najmniej dwukrotnie droższe od oferowanych w masowej sprzedaży, ekologiczne oraz posiadające chronione nazwy. Była to pierwsza tego typu kontrola. Przedsiębiorcy zostali wybrani losowo. Sprawdzono 2 617 partii w 576 placówkach handlowych. Zastrzeżenia wzbudziły 684 partie (26 proc.). Najczęściej kwestionowano nieprawidłowe oznakowanie (21 proc.), rzadziej jakość produktów (15 proc.).

Pod względem oznakowania najgorzej wypadły produkty suszone, soki i napoje bezalkoholowe, jaja spożywcze, miody, mięso ryby i przetwory rybne oraz przetwory owocowe i warzywne. Do najpoważniejszych nieprawidłowości należało używanie nazwy wprowadzającej konsumentów w błąd co do rodzaju produktu, nieadekwatnej do składu - np. „pasztet z dzika” zawierał 25 proc. mięsa z dzika oraz składniki pochodzące z innych zwierząt, „dżem pigwowy z syropem z agawy” zawierał 70 proc. śliwki, makaron 4-jajeczny został w rzeczywistości wyprodukowany z 1,5 jaja na kilogram mąki.

Zastrzeżenia wzbudziło użycie szaty graficznej z wizerunkami składników, których w rzeczywistości nie było w produkcie (np. na opakowaniu „soku wiśniowego” uwidoczniono owoc wiśni, gdy sok składał się z mieszanki soku wiśniowego i jabłkowego).

Zobacz: UOKiK: Asseco Poland ma zgodę na przejęcie Centrum Informatyki Zeto

Ponadto zdarzało się, że przedsiębiorcy na etykietach pomijali informacje o obecności substancji dodatkowych lub alergenów, umieszczali oznaczenia sugerujące ekologiczne metody produkcji, gdy w rzeczywistości towary zostały wyprodukowane w normalny sposób. W oznakowaniu ryb sprzedawanych na wagę brakowało m.in. informacji o zawartości otoczki z lodu tzw. glazury (np. podano 3 proc. zamiast rzeczywistych 25 proc.), czy informacji o szkodliwym wpływie ryby maślanej.

Zdarzało się także, że producenci przypisywali swoim produktom lecznicze właściwości (np. „miód lipowy wykazuje działanie wykrztuśne, napotne, przeciwgorączkowe czy „owoce czereśni można stosować w stanach wyczerpania fizycznego i psychicznego”).

Pod względem jakości najgorzej wypadły wyroby garmażeryjne, jajka, produkty suszone, przetwory z mleka koziego i owczego.

Zobacz: Raport UOKiK dotyczący kredytów konsumenckich

Nieprawidłowości polegały na: stosowaniu tańszych surowców (np. „pasztet z gęsi” składał sie z wątroby wieprzowej, słoniny, głowizny, wątroby z gęsi i mięsa wieprzowego; przetwory z mleka koziego i owczego zawierały mleko krowie), obniżonej zawartości tłuszczu (np. „19 proc. bułgarski ser krowi” zawierał ok. 2 proc. tłuszczu). W przypadku produktów z deklaracją „bez konserwantów” stwierdzano obecności naturalnie występujących w owocach konserwantów (np. w marmoladach i konfiturach z wyższej półki stwierdzono obecność kwasu sorbowego i jego soli: E200-E20300).

W zależności od stwierdzonych nieprawidłowości przedsiębiorców wezwano do ich dobrowolnego usunięcia, ponadto inspektorzy Inspekcji Handlowej wydali 115 decyzji wobec tych przedsiębiorców, którzy wprowadzili do obrotu artykuły spożywcze nieodpowiadające jakości handlowej bądź zafałszowane.

PS/źródło:UOKiK

Zobacz także:

Zabawki pod kontrolą UOKiK

UOKiK sprawdzi czy reklama telewizorów Samsung wprowadziła konsumentów w błąd