Utworzenie nowego zawodu licencjonowanego prawnika wymaga kompromisu między korporacjami a ministerstwem. Najważniejsze jest, czy uda nam się uniknąć ludzkich dramatów spowodowanych przez niekompetentnych prawników.

Joanna Agacka-Indecka wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej Trudno byłoby znaleźć kogokolwiek, kto utrzymywałby, iż organizacja zawodów prawniczych w Polsce nie wymaga zmian. Wokół tego problemu niezbędna jest sensowna debata, gdyż bez niej nowe rozwiązania nie tylko nie pomogą, ale mogą wręcz zaszkodzić jakości funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Warto też przywołać raport banku światowego, który wskazuje na potrzebę konkretnych rozwiązań, ale powinny one być przeprowadzane przez same korporacje prawnicze.

Rozwiązanie doraźne

Szczególnym przypadkiem jest tu projekt ustawy o licencjach prawniczych. Rozmowę na ten temat warto zacząć od kwestii podstawowej, że nie jest to rozwiązanie systemowe, lecz doraźne, istotne dla pewnej grupy ludzi już świadczących usługi prawne, a których sytuacja nie jest uregulowana po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z kwietnia 2006 r. Co więcej, jeżeli utrzymane zostaną jej założenia, to ustawodawca narazi się na kolejny niekorzystny wyrok Trybunału. W uzasadnieniu do orzeczenia sprzed roku Trybunał Konstytucyjny wskazał, że jeśli państwo chce systemu, w którym działają różne korporacje prawnicze, to nie mogą one mieć dokładnie tych samych uprawnień. A de facto doradcy z III stopniem licencji mieliby te same uprawnienia, co adwokaci.

Nietrafne argumenty

Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że liczne przesłanki przedstawiane przez ministerstwo jako argumenty za przyjęciem takiej ustawy bądź nie mają potwierdzenia w stanie faktycznym, bądź opierają się o nierzetelnie zestawione dane. Należy tu wskazać na co najmniej trzy nietrafione przesłanki.

Trendy w Unii Europejskiej

Prezentując założenia do projektu ustawy o licencjach prawniczych ministerstwo, na poparcie swoich tez przywołało przykłady kilku krajów europejskich. Twierdząc, że w Hiszpanii jedyną przesłanką, aby uzyskać dostęp do zawodu adwokata, jest ukończenie pięcioletnich studiów prawniczych, zapomina jednak dodać, że został tam właśnie wprowadzony system dostępu do zawodu przez wcześniejszą praktykę zawodową – porównywalną z modelem obowiązującym w Polsce Nieprawdą są również przedstawiane w materiałach Ministerstwa Sprawiedliwości informacje o rzekomo całkowicie wolnorynkowych zasadach świadczenia pomocy prawnej w Czechach (w rzeczywistości wpis na listę adwokatów jest możliwy dopiero po pozytywnym zdaniu egzaminu adwokackiego). Tendencje rynkowe występujące w Unii Europejskiej, jakkolwiek istnieją, to jednak nie zmierzają do stworzenia zawodu prawnika całkowicie wolnego od kontroli samorządów.

Spadek cen

Nie ma obecnie żadnych badań, które wskazywałyby, że ceny usług oferowanych przez biura doradztwa prawnego są w sposób zasadniczy niższe niż te oferowane przez adwokatów i radców prawnych. Co więcej, ustawa raczej podniesie ceny usług doradców, ponieważ spowoduje ponoszenie kosztów licencji i ubezpieczenia.

Zbyt mała liczba adwokatów

Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawia zestawienie liczby adwokatów z liczbą spraw w sądach, zapominając, że duża część spraw sądowych ze swojej natury nie wymaga reprezentacji adwokata. Na przykład w sprawach rejestrowych lub wieczystoksięgowych.

Jakość usług

Proponowany przez rząd system licencji w żadnym stopniu nie gwarantuje odpowiedniego przygotowania zawodowego doradców prawnych. Będą mogli praktykować, posiadając słabą znajomość prawa, ponieważ niestety ukończenie wydziału prawa nie daje takich gwarancji – wiemy o tym bardzo dobrze, organizując egzaminy na aplikację. Przekonało się o tym także organizujące ostatnio egzaminy konkursowe Ministerstwo Sprawiedliwości. Dodatkowo, zgodnie z projektem Ministerstwa doradcami I stopnia będą mogły zostać osoby, które nie mają żadnego doświadczenia w występowaniu przed sądem i nie zdobywają go pod nadzorem doświadczonych prawników. Na rynku pojawi się zatem grupa felczerów prawniczych, którzy będą wyrządzać swoim klientom straty bardzo poważne i często nieodwracalne. Przez co najmniej kilka pierwszych lat doradcy nie będą mieć przygotowania w sferze etycznej, nie będą obowiązywać ich zapisy kodeksu etyki zawodowej. A wysokie standardy profesjonalne, w tym etyczne, mają fundamentalne znaczenie w zawodzie zaufania publicznego. Osoby korzystające z usług adwokata – szczególnie w sprawach karnych – powierzają mu swoje tajemnice, nierzadko oddają swój los w jego ręce. Nienależycie przygotowani doradcy na sali sądowej to problem również dla sędziów – procesy sądowe nie ulegną przyspieszeniu, jak twierdzi ministerstwo, ale mogą wręcz zostać spowolnione przez brak kompetencji pełnomocników stron. Równocześnie system licencji stworzy korporację prawniczą pod nadzorem ministerstwa. W imieniu klienta doradca prawny będzie często występował przeciwko państwu (prokuratorowi, urzędowi skarbowemu), a zatem de facto przeciw tym, którzy przyznają mu uprawnienia do wykonywania zawodu. Ponieważ licencje mają być corocznie odnawiane, a uzyskanie III stopnia licencji wymagało będzie zdania egzaminu przed komisją ministerialną, resort sprawiedliwości uzyska niezwykle silne narzędzie wpływania na osoby reprezentujące interesy obywateli. Niesie to bardzo poważne zagrożenie dla prawa do obrony i skutecznej ochrony obywateli przed omnipotencją państwa.

Obniżenie prestiżu

Czy tworzenie na siłę sztucznej profesji o wątpliwym prestiżu przysłuży się młodym ambitnym ludziom, którzy chcą być adwokatami czy radcami prawnymi? Młodzi ludzie studiujący prawo obawiają się obniżenia prestiżu zawodu, który chcą w przyszłości wykonywać. Dlatego nie wolno iść na skróty, szermując hasłem stworzenia życiowej szansy absolwentom prawa. Protestują też i ci, którzy są obecnie aplikantami adwokackimi i którym obiecywano otwarcie zawodu adwokata – teraz tworzy się konkurencyjny dla nich nowy zawód, bez ograniczeń, a o tożsamych uprawnieniach.

Kompromis konieczny

Możliwości kompromisu jest wiele, żeby wymienić choćby – prowadzone obecnie przez samorząd adwokacki – unowocześnianie programów aplikacji adwokackiej, zaoferowanie alternatywnych sposobów finansowania aplikacji (przez samorząd, państwo, tanie kredyty gwarantowane przez rząd), stworzenie innych ścieżek kariery poprzez zwiększenie liczby etatów w sądach i prokuraturach. Warta głębszego zastanowienia i dyskusji środowiska jest też reforma studiów prawniczych, dostosowanie trybu i programu do aktualnych wymogów.