Katarzyna Woroszylska, Adwokat, Partner w Kancelarii Prawnej e|n|w|c

Od 1 lipca 2011 ma zostać wprowadzony elektroniczny system poboru opłat, tak zwane „e-myto”. Przy tej okazji warto się spytać, w jaki sposób wprowadzenie elektronicznego myta wpłynęło na funkcjonowanie firm transportowych u naszych sąsiadów w Austrii, Czechach i na Słowacji? Czy ich doświadczenia przełożą się na rzeczywistość polskich dróg?

Wprowadzenie tego systemu w Polsce jest – po rozwiązaniu podstawowego problemu infrastrukturalnego w postaci braku dróg – dalszym ważnym krokiem w kierunku swobodnego przemieszczania się po obszarze Unii. System tak zwanego „e-myta” działa m. in. już w Niemczech, Austrii, Francji, Czechach i Włoszech. - komentuje mecenas Katarzyna Woroszylska, Partner w kancelarii prawnej e|n|w|c, arbiter sądu arbitrażowego przy Polskiej Izbie Spedycji i Logistyki i członek Deutsche Gesellschaft für Transportrecht (Niemieckiego Stowarzyszenia Transportowego).

W Austrii w pełni elektroniczny system poboru opłat został oddany do użytku 1 stycznia 2004 roku, jako pierwsza ogólnokrajowa inwestycja tego typu w Europie. Obejmuje on wszystkie autostrady i drogi ekspresowe o łącznej długości 2 100 km. Projekt został zrealizowany w ciągu 18 miesięcy, a oddanie odbyło się w terminie i bez przekroczenia planowanego budżetu. Z badań wynika, że przychody z poboru opłat po 1,5 roku od wprowadzenia systemu wzrosły o 82. Elektroniczny system nie obejmuje (jeszcze) samochodów do 3,5 tony, których posiadacze nadal są obowiązani zakupić winiety. Posiadacze samochodów powyżej 3,5 ton muszą zakupić urządzenie zwane „Go – Box”, dostępne w punktach dystrybucyjnych za 5 euro, które komunikuje się z bramką a następnie zamontować je w samochodzie.

Na podobnych zasadach oparty jest system czeski. Również tu obowiązuje system mikrofalowy, wymagający zaopatrzenia pojazdu w urządzenie zwane „premid – box”. Opłata za użytkowanie może być dokonana na dwa sposoby: pre- oraz post- pay. Początkowo, tj. od 2007 roku system elektroniczny dotyczył jedynie pojazdów powyżej 12 ton, w międzyczasie jednak został rozszerzony na pojazdy od 3,5 ton. Co ciekawe, system czeski nie jest w 100% kompatybilny z systemem austriackim, mimo tego że w oba systemy dostarczała austriacka firma Kapsch, która również wdraża e-myto w Polsce. Jest to wynik szczególnych wymagań władz czeskich. W ostatnim czasie Czesi rozpoczęli również prace nad systemem hybrydowym, tj. łączącym obie dostępne technologie technologię mikrofalową DSRC i satelitarną GNSS.

Planowane na rok 2011 rozszerzenie systemu na samochody osobowe przesunięto i włączono zamiast tego do systemu niektóre drogi krajowe.

Republika Słowacka wdrożyła system elektronicznego poboru opłaty drogowej na określonych odcinkach autostrad, dróg ekspresowych i dróg pierwszej klasy w 2010r. Obowiązek uiszczania opłaty obejmuje tak samo jak w Polsce pojazdy powyżej 3,5 ton oraz busy dla więcej niż dziewięciu osób łącznie z kierowcą. Również system słowacki bazuje na systemie OBU a klienci mogą dokonywać płatności w systemie „prepaid” lub z dołu, po otrzymaniu faktury.

Na pytanie, jak system elektronicznego myta wpłynął na ich działalność, przewoźnicy we wszystkich tych krajach odpowiadają zasadniczo pozytywnie: opłata kilometrowa, co prawda w wielu przypadkach podniosła koszty średnich i większych przewoźników, ale ponieważ dotknęła wszystkich po równi, nie zachwiała równowagą na rynku. O ile system poboru opłat oraz samo urządzenie OBU działa sprawnie i bez większych usterek, przewoźnicy są zadowoleni z nowego systemu. Wszyscy pytani przewoźnicy podkreślają jednak, jak ważne jest, aby system był dokładnie przemyślany i wypróbowany, nim zostanie wróżony w życie.

Drugim ważnym faktorem sukcesu elektronicznego poboru opłat, o którego znaczeniu przekonamy się od lipca na własnej skórze jest kwestia kontroli i egzekucji ewentualnych kar. Już od dłuższego czasu wiadomo, że nawet jeśli technologicznie będziemy gotowi na wprowadzenie e-myta 01 lipca 2011r, w zakresie kontroli i egzekwowalności system będzie tak dziurawy jak wiele polskich dróg.

Elektroniczny system poboru opłat drogowych (ETC) funkcjonuje już w wielu krajach Europy. W lipcu 2011 roku planowane jest jego wprowadzenie w Polsce. W przeciwieństwie do obecnie obowiązujących procedur, opartych głównie na opłatach czasowych tzw. winietach oraz opłatach paliwowych, nowy system ma gwarantować naliczanie opłaty jedynie za faktycznie przejechane kilometry. Wjeżdżając na płatny odcinek drogi, zamontowane w samochodzie urządzenie pokładowe (OBU- On Board Unit) identyfikuje pojazd i określa jego pozycję, rejestrując pokonaną odległość. Przy kalkulacji kosztów brany jest pod uwagę typ samochodu i spalanie. Zasadniczo urządzenie może być oparte na dwóch technologiach, tj.: technologii mikrofalowej DSRC i satelitarnej GNSS, przy czym w Polsce zdecydowano się na technologię DSRC.