Około 700 pracowników prokuratur i sądów z całej Polski przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości protestuje przeciwko rażącym dysproporcjom w wynagrodzeniach. Ich zdaniem znaczna część szeregowych pracowników sądów i prokuratur zarabia w granicach 1200-1300 złotych. Pikietujący skarżą się też na przeciążenie pracą, a także brak sprawiedliwego wartościowania stanowisk. Grożą, że jeśli dziś nikt do nich nie wyjdzie protest za kilkanaście dni zaostrzą.

Rzecznik resortu Patrycja Loose tłumaczy, że kwestia podwyżek płac w przypadku pracowników sądów i prokuratur to nie taka prosta sprawa. "Rzeczywiście od kilku lat pensje pracowników sądów i prokuratur są zamrożone, ale to nie jest tak, że wynagrodzenia pracowników sądów nie rosły przez ostatnie lata. Były tzw. trzynastki i inne premie okolicznościowe " - tłumaczy Patrycja Loose.

Ponadto w ministerstwie powstał zespół który pracuje nad zmianą zasad wynagradzania pracowników. Nowy projekt zakłada ukształtowanie systemu wynagrodzeń pracowników wymiaru sprawiedliwości tak, aby usunąć istniejące dysproporcje. Pikietujący żądają jednak deklaracji czasowych zmian w systemie wynagrodzeń. Akcja protestacyjna ma potrwać do 18.00.