Mandaty za granicą mogą nas słono kosztować. Eksperci przypominają, żeby przed wyjazdem na długi weekend do innych krajów, sprawdzić obowiązujące tam przepisy.

O dodatkowym wyposażeniu powinni na przykład pamiętać kierowcy podróżujący przez Słowację - mówi Wiesław Kądziołka, wicedyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu.

Musimy zabrać ze sobą miedzy innymi zapasowe żarówki, bezpieczniki czy klucz do demontażu kół. Kamizelka ochronna musi być wewnątrz samochodu, a nie w bagażniku. Przez całą dobę obowiązują tam światła mijania.

Maksymalna prędkość, z jaką można się poruszać w terenie zabudowanym, to 50 kilometrów na godzinę. Najwyższy mandat, jaki można otrzymać na Słowacji za złamanie przepisów ruchu drogowego to tysiąc dwieście euro.