Na utrzymanie Prokuratorii Generalnej, która reprezentuje państwo przed sądami i trybunałami, poszło w ostatnich 4 latach ok. 130 mln zł. Problem w tym, że lwia część trafiła do zewnętrznych kancelarii.
Prokuratoria zleca zewnętrznym prawnikom prowadzenie najtrudniejszych spraw. Za kolosalne pieniądze. Wynagrodzenia na poziomie powyżej 1 mln zł nie należą do rzadkości. Dla wielu to dowód na to, że ta instytucja w ogóle nie jest niepotrzebna. Wystarczyłoby powierzyć usługi prawne prywatnym kancelariom lub radcom prawnym zatrudnionym w administracji.
Ile kosztują kancelarie zatrudniane przez Prokuratorię Generalną / Dziennik Gazeta Prawna

Sporny outsourcing

– Prokuratoria drogo outsourcuje usługi prawne. To jest fakt. Można sobie zadać pytanie, po co istnieje, skoro tyle wydaje na adwokatów. Jeżeli większość spraw prowadzą kancelarie zewnętrzne, to może zamiast niej wystarczyłby jeden radca prawny, np. w Ministerstwie Skarbu, który przeprowadzałby przetargi na obsługę prawną Skarbu Państwa – komentuje prof. Robert Gwiazdowski, adwokat.
– Od początku powstania tej instytucji wyrażałem się sceptycznie co do jej utworzenia. Koszt jej funkcjonowania wydaje się być duży. Za duży – dodaje ekspert.
Bawią go szczególnie tezy o tym, że pieniądze wydane przez Prokuratorię na zewnętrznych prawników to dobra inwestycja.
– Ja mam wątpliwości. Nie przekonuje mnie argument o tym, jak to dzięki kancelariom zaoszczędziliśmy na roszczeniach Eureko czy J&S. Dlatego, że te żądania były od początku mocno naciągane. Wysokość dochodzonych odszkodowań była wyssana z palca. Te procesy nie stanowiły realnego zagrożenia dla Skarbu Państwa – stwierdza Gwiazdowski.
Zastrzega jednak, że może być nieobiektywny z racji zaangażowania w arbitraż z Prokuratorią Generalną.
– Widząc osobiście jej dokonania, jeżą mi się włosy na głowie. Ale nie mogę w tej sprawie nic powiedzieć, bo jest to objęte klauzulą poufności – dodaje.
Podobnego zdania jest Krzysztof Izdebski, prawnik z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska. Od przeszło roku walczy z prokuratorią o dostęp do wyroków arbitraży inwestycyjnych. Też nie jest pewien, czy pieniądze, które poszły na zewnętrznych adwokatów, były dobrze wydane.
– Niestety, nie można przyjąć żadnej tezy w tym zakresie, ponieważ Polska konsekwentnie odmawia w zasadzie jakichkolwiek informacji na temat postępowań. Rodzić to może podejrzenia, że jedną z przyczyn braku transparentności jest to, iż postępowania te są prowadzone w sposób nieodpowiedni i Prokuratoria nie ma woli, by eksponować swoje lub swoich pełnomocników błędy – uważa Izdebski.
– Poza tym liczba radców prawnych zatrudnionych w organach władzy jest imponująca. I również daliby oni sobie radę w prowadzeniu spraw, które przecież dopiero od niedawna są prowadzone przez Prokuratorię – dodaje.

Podstawa ustawowa

Prokuratoria wynajmuje pierwszoplanowych graczy na rynku usług prawniczych: zarówno kancelarie polskie, jak i zagraniczne. Interesów Skarbu w jej imieniu broniły m.in. Allen & Overy, Wierzbowski Eversheds, Domański Zakrzewski Palinka, K&L Gate Jamka, Bird & Bird, Linklaters, Clifford Chance, Sołtysiński & Szlęzak, Baker & McKenzie. Przy tym przy udzielaniu zleceń nie stosuje się prawa zamówień publicznych (Dz.U. z 2004 r. nr 19, poz. 177 z późn. zm). Zewnętrzne kancelarie zgodnie z ustawą o Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa (Dz.U. z 2005 r. nr 169, poz. 1417 z późn. zm.) mogą reprezentować Prokuratorię tylko w sprawach międzynarodowych: przed sądami czy trybunałami, gdzie potrzebna jest znajomość prawa obcego albo procedur czy instytucji międzynarodowych.
dr Marcin Dziurda twórca i były prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, obecnie of counsel kancelarii Linklaters / Dziennik Gazeta Prawna
– Zgodnie z przepisami ustawy o Prokuratorii wyłonienie kancelarii odbywa się poza przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. Oznacza to, że jest to z definicji mniej transparentny mechanizm. Niepokojące jest również wielokrotne aneksowanie zawartych umów, które wiąże się z końcową ceną usługi. Umowa opiewa np. na sumę 160 tys. zł, a po wielu aneksach okazuje się, że jej wartość to prawie 2 mln zł. Trudno jest się zatem zorientować, ile tak naprawdę Prokuratoria wydaje na reprezentujące ją podmioty – wytyka Krzysztof Izdebski.



Niesprawiedliwe oceny

Prezes Prokuratorii Piotr Rodkiewicz nie ma dylematów, czy obrona Skarbu Państwa powinna być scentralizowana, czy też każdy urząd centralny powinien bronić swych interesów sam.
– Jestem zwolennikiem centralizacji. Łatwo możemy ustalić, jaka jest skuteczność obrońców Skarbu Państwa, ile to kosztuje, i co najważniejsze, możemy się wymieniać know-how, badać linię orzeczniczą, wyłapywać sprawy precedensowe. Zdecentralizowana struktura też by kosztowała, zarządzanie zleceniami także. Przy takim wariancie nie byłoby przepływu informacji między pełnomocnikami – przekonuje prezes.
Skupienie obsługi tych sporów w jednym miejscu owocuje wysoką skutecznością Prokuratorii, która sięga od wielu lat ponad 90 proc.
Prezes przypomina także, że Prokuratoria prowadzi dziś blisko 7 tys. spraw.
– Tych, które zlecamy na zewnątrz, jest dosłownie kilka. I są to głównie sprawy z elementem międzynarodowym. Oczywiście takie sprawy kosztują. Ale to się opłaca. Nie przegraliśmy żadnego arbitrażu. Jesteśmy postrzegani jako silny przeciwnik – mówi Piotr Rodkiewicz.
Przeciwnicy tej instytucji zaraz jednak przypominają, że Prokuratoria chętnie zawierała ugody w arbitrażach i na ich podstawie wypłacano w imieniu Polski wielkie odszkodowania. A opinia publiczna nie dowiaduje się, dlaczego.
Prokuratoria broni się także, pokazując wartość oddalonych roszczeń.
– Często to są dziesiątki milionów złotych. Z tej perspektywy wydatki na kancelarie mają zupełnie inne znaczenie. Zwłaszcza że przegrana w takiej sprawie to nie tylko konieczność wypłaty gigantycznego odszkodowania, ale także otworzenie drogi innym, którzy mogą zgłosić podobne roszczenia – dodaje prezes.
Twierdzi też, że z kancelariami ich stawki są ostro negocjowane.
– Weryfikujemy ich faktury i nadzorujemy bieżącą obsługę. Zlecając sprawy, przeprowadzamy postępowanie ofertowe i kryterium ceny odgrywa istotną rolę – dodaje Piotr Rodkiewicz.

86 etatów radców jest w Prokuratorii Generalnej

TRZY PYTANIA
Przy wyborze kancelarii jest zachowana konkurencja
Czy Prokuratoria Generalna jest w ogóle potrzebna? Czy dla podatnika nie byłoby lepiej, gdyby interesy Skarbu Państwa reprezentowały zewnętrzne kancelarie lub radcy prawni zatrudnieni w administracji?
O potrzebie istnienia Prokuratorii świadczą wyniki jej pracy. W latach 2006–2012 doprowadziła do oddalenia roszczeń przeciwko Skarbowi Państwa na przeszło 16 miliardów złotych – nie licząc arbitrażu. Co więcej, w wielu ważnych kwestiach doszło do ukształtowania się korzystnej dla Skarbu Państwa linii orzecznictwa.
Obecnie Prokuratoria prowadzi ok. 7 tys. spraw sądowych. Powierzenie tych spraw – często bardzo skomplikowanych i pracochłonnych – kancelariom zewnętrznym wiązałoby się z bardzo wysokimi kosztami. Dzięki kwalifikacjom i doświadczeniu radców, a także know-how zgromadzonemu przy prowadzeniu wielu tysięcy spraw, Prokuratoria jest w stanie w postępowaniach sądowych chronić interesy Skarbu Państwa bardziej skutecznie, niż mogliby to robić prawnicy rozproszeni po różnych urzędach czy zewnętrzne kancelarie.
Po co więc Prokuratoria zatrudnia kancelarie zewnętrzne? Czy rzeczywiście arbitraże inwestycyjne wymagają prestiżowych i uznanych prawników, czy to mydlenie oczu?
Każdy, kto zetknął się w praktyce z międzynarodowym arbitrażem inwestycyjnym, ma świadomość, jak wielką rolę odgrywają w nim kwalifikacje i związana z nimi renoma pełnomocnika. Dlatego przyjęte zostało założenie, że w najważniejszych, często wielomiliardowych sporach, Rzeczpospolita Polska musi być reprezentowana przez najlepszych specjalistów od arbitrażu inwestycyjnego. Prowadzenie tych spraw przez samą Prokuratorię byłoby bardzo ryzykowne – zwłaszcza że jej radcowie, ze względu na liczbę spraw sądowych, z konieczności muszą specjalizować się w postępowaniach przed sądami powszechnymi. Przyjęta polityka okazała się skuteczna. Dotychczas zakończone arbitraże inwestycyjne zakończyły się korzystnie dla Polski, która uniknęła konieczności zapłaty dziesiątków miliardów złotych.
Jak są wyłaniane te kancelarie zewnętrze, skoro wyłączone jest stosowanie prawa zamówień publicznych?
W Prokuratorii przyjęta została praktyka, że w razie konieczności zatrudnienia zewnętrznego pełnomocnika porównuje się oferty kilku kancelarii. Wprowadza to czynnik konkurencji i daje efekty lepsze niż powszechnie stosowane do usług zastępstwa procesowego zamówienie z wolnej ręki, udzielane po negocjacjach tylko z jednym wykonawcą. Co ważne, wydatki na zewnętrzne kancelarie spadają. To efekt nie tylko trybu wyłaniania kancelarii, ale i faktu, że dzięki wygranym arbitrażom inwestycyjnym Polska przestała być traktowana jako łatwy cel w tego rodzaju sporach. Warto było w najważniejszych postępowaniach zainwestować w usługi najlepszych prawników na świecie, by móc teraz wydawać znacznie mniej na prowadzenie nowych arbitraży.