Ważą się losy przepisów mających poprawić bezpieczeństwo poruszających się po zmierzchu.
Podczas dzisiejszego posiedzenia sejmowa komisja infrastruktury zarekomenduje przyjęcie projektu nowelizacji prawa o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 z późn. zm.), którego autorem jest SLD. Jeśli zyska ona akceptację parlamentu, każda osoba po zmroku, która poza obszarem zabudowanym będzie szła wzdłuż drogi, będzie musiała założyć kamizelkę odblaskową, opaski odblaskowe lub inne tego typu elementy. Nie będzie to wymagane od pieszych idących chodnikiem.

Posłowie nie chcą sankcji, ale te być muszą

– Koszt zakupu kamizelki czy opaski jest znikomy, a korzyści dla bezpieczeństwa ogromne – argumentuje Leszek Aleksandrzak z SLD, poseł sprawozdawca. Pytanie, co w sytuacji, gdy piesi nakaz zignorują? – Projekt nie przewiduje żadnych sankcji, chodzi raczej o promowanie bezpiecznego zachowania. Policjanci powinni więc pouczać pieszych i zachęcać do stosowania odblasków. Jeśli po jakimś czasie okaże się to nieskuteczne, zaczniemy się zastanawiać nad wprowadzeniem sankcji – dodaje.
Jednak to, że projektodawcy nie przewidzieli możliwości wyegzekwowania tego prawa, nie oznacza, że nie będzie można pociągnąć pieszego do odpowiedzialności na zasadach ogólnych. – Za złamanie zakazu lub nierespektowanie nakazu wyrażonego w prawie o ruchu drogowym zawsze jest przewidziana sankcja. Inaczej przepis nie byłby respektowany. Jeśli ustawodawca nie mówi o sankcji wprost, to stosuje się odpowiedzialność na zasadach ogólnych – tłumaczy Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji. Do tego służy art. 97 kodeksu wykroczeń, który stanowi, że uczestnik ruchu wykraczający przeciwko innym przepisom kodeksu drogowego lub wydanym na jego podstawie, podlega karze grzywny do 3 tys. zł lub nagany.
Jak wynika z policyjnych statystyk w ub. roku najechanie na pieszego było drugim najczęściej występującym rodzajem wypadku. Takich zdarzeń było 10 042 (27,1 proc. wszystkich wypadków), w ich wyniku zginęły 1152 osoby (32,3 proc. wszystkich ofiar), a 9548 zostało rannych (20,9 proc. ogółu poszkodowanych).
Najwięcej osób ginie w październiku, czyli w okresie, kiedy pogarszają się warunki atmosferyczne oraz drogowe i wcześnie zapada zmrok.
– Dochodzi przede wszystkim do potrąceń pieszych, gdyż stają się oni gorzej widoczni – czytamy w raporcie na temat wypadków drogowych w 2012 roku przygotowanym przez KGP. – W porze nocnej na drogach nieoświetlonych występuje największy wskaźnik osób zabitych, w co czwartym takim wypadku ginie człowiek – alarmują policjanci.

Brak odblasku nie oznacza winy z automatu

Jak zaznacza Adam Reza, prezes Polskiego Stowarzyszenia Biegłych Sądowych do spraw Wypadków Drogowych, w warunkach nocnych pieszy wyposażony w odblaski jest widoczny dla kierowcy z 70 metrów, a osoba, która takich elementów nie posiada, z 25–30 m.
– Ich brak może więc być przyczyną wypadku, co nie oznacza, że wina zostanie przypisana pieszemu automatycznie – zaznacza biegły.
– Przykładowo w sytuacji gdy droga będzie oświetlona, albo samochód wjedzie na pobocze, brak elementów odblaskowych nie będzie miał żadnego znaczenia. Na pewno jednak będzie to wykorzystywane przez ubezpieczycieli, którzy dążyć będą do obniżenia wysokości odszkodowania lub niewypłacenia go wcale, tak jak to dzieje się w przypadku niezapiętych pasów bezpieczeństwa – przewiduje Reza.

3 tys. zł wynosi grzywna za brak elementu odblaskowego

Etap legislacyjny
II czytanie w Sejmie