Nie przyjmując środków zachęcających zarządcę infrastruktury kolejowej do zmniejszenia kosztów jej utrzymywania, Polska uchybiła zobowiązaniom, jakie nakłada na nią dyrektywa 2001/14/WE Parlamentu i Rady w sprawie alokacji zdolności przepustowej infrastruktury kolejowej – uznał Trybunał Sprawiedliwości.

Planowa liberalizacja

Odgórna liberalizacja gospodarki kolejowej w Unii, polegająca na zlikwidowaniu możliwości swobodnego podejmowania decyzji przez pierwotnych właścicieli infrastruktury (takiej jak tory, sieć trakcyjna, semafory), została uregulowana już w dyrektywie Rady 91/440/EWG w sprawie rozwoju kolei wspólnotowych. Jej postanowienia miały wprowadzić do swoich porządków prawnych wszystkie państwa członkowskie. Muszą one również spełnić stawiane im przez administrację UE warunki. W Polsce np. konieczne do tego było rozbicie PKP na kilka spółek, czyli m.in. komercjalizacja dawnego przedsiębiorstwa państwowego. Ponieważ jednak co najmniej dwanaście państw członkowskich nie zadowoliło Komisji Europejskiej, skierowała ona przeciwko nim skargi do Trybunału Sprawiedliwości. W tej liczbie również przeciwko Polsce.

Dobrze, ale źle

TS odrzucił jednak twierdzenia Komisji, że brak równowagi zysków i strat Polskich Linii Kolejowych wystarcza do uznania, że Polska uchybiła zobowiązaniom. Orzekł natomiast, że niezgodnie z prawem Unii nie wprowadziliśmy zachęt do zmniejszania kosztów zapewniania dostępu do infrastruktury kolejowej i do minimalizowania opłat za tę usługę. Chociaż bowiem zdaniem sędziów Polska ustanowiła warunki równowagi finansowej, która powinna pojawić się w okolicznościach sprzyjających rozwojowi gospodarczemu, to jednak nie wprowadziła odpowiedzialności zarządcy infrastruktury za wyniki jego działalności.
Co więcej, TS przyjął za słuszny zarzut Komisji, że Polska niesłusznie umożliwia przy obliczaniu opłat m.in. za dostęp do torów uwzględnianie kosztów, które zdaniem europejskich księgowych nie mogą być uznane za bezpośredni rezultat przewożenia ludzi i towarów pociągami. Zgodnie z prawem Unii opłaty te powinny być ustalane „po kosztach”. Część z nich natomiast, która odpowiada kosztom stałym, jakie musi ponieść zarządca, nawet kiedy nikt nie jeździ po jego torach, a także amortyzacja, która jest ustalana nie na podstawie rzeczywistego zużycia infrastruktury, lecz zgodnie z przyjętymi zasadami rachunkowości, nie mogą być uznane za wynikające bezpośrednio z działalności przewozowej.
Dlatego mimo że TS nie zgodził się, że Polska co do zasady pominęła ustanowienie zasad komercyjnej gospodarki infrastrukturą kolejową, uznał jednak, że nasz kraj nie spełnił oczekiwań Komisji co do wymuszenia na spółce zarządzającej udostępniania wszystkim chętnym, po minimalnej cenie, torów i wszelkiej innej infrastruktury.
ORZECZNICTWO
Wyrok w sprawie C-512/10.