Jutro w Sejmie debata nad czterema projektami zmieniającymi przepisy drogowe. Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska i SLD przedstawią projekty nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1137 z późn. zm.). Każdy zakłada zaprzestanie wspierania budżetu państwa pieniędzmi z fotoradarów.
Projekt PiS (druk nr 1182) przewiduje utworzenie Funduszu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, którego konto mają zasilać środki pochodzące z grzywien nałożonych przez Inspekcję Transportu Drogowego (ITD), a także pieniądze ze spadków, zapisów, darowizn itp.

Mandaty na ofiary

Z pieniędzy tych miałyby być modernizowane drogi oraz finansowane zadania związane z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego. Ponadto projekt wprowadza zapis, zgodnie z którym ITD, prowadząc kontrolę fotoradarową przy użyciu urządzeń przenośnych lub zainstalowanych w pojazdach, będzie to robić wyłącznie w miejscach oznaczonych, a w przypadku użycia pojazdów – po zaparkowaniu. „W przeciwieństwie do policji ITD nie zatrzymuje kierowcy przekraczającego prędkość, lecz wyłącznie robi zdjęcie i przesyła właściwe zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Zdaniem ekspertów obecnie działanie ITD w takim zakresie nie ma nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego” – czytamy w uzasadnieniu nowelizacji.
Podobny pomysł ma Solidarna Polska, której projekt postuluje utworzenie Funduszu Poszkodowanych w Wypadkach Komunikacyjnych, którego dysponentem miałby być minister właściwy ds. transportu (druk nr 1147).
– W obecnej sytuacji fotoradary służą przede wszystkim zwiększaniu przychodów budżetu państwa lub jednostek samorządu terytorialnego. Niestety, zapomina się o podstawowej funkcji tych urządzeń, jaką jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – tłumaczy poseł Patryk Jaki, jeden z autorów projektu.
– Dlatego też w projekcie znalazło się zmniejszenie liczby fotoradarów, którymi dysponuje ITD, o 80 proc. – dodaje parlamentarzysta.

Do jednego worka

Z kolei SLD (druk nr 1271) zakłada przekazywanie pieniędzy z kar wymierzanych kierowcom na konto Krajowego Funduszu Drogowego. Trafiają na nie już inne kary nakładane przez inspekcję na podstawie ustawy o drogach publicznych (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 260), np. za brak opłacenia e-myta. Przeznaczane są na rozbudowę i utrzymanie tras. Zarówno nowelizacja kodeksu drogowego autorstwa SLD, jak i projekt zmiany ustawy o drogach publicznych PO (druk nr 1275) zakładają więc przekazywanie całości środków z grzywien nakładanych przez inspekcję na jeden cel. Według założeń docelowo połowa pieniędzy ma być przeznaczana na poprawę bezpieczeństwa na drogach krajowych, a druga połowa na przebudowę dróg oraz finansowanie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, którym zawiaduje ITD.
To oczywiście spowoduje uszczuplenie wpływów do budżetu, a zgodnie z założeniami ministra finansów w tym roku fotoradary miały przynieść państwu 1,5 mld zł dochodu. Z drugiej strony zmniejszą się wydatki z budżetu na funkcjonowanie inspekcji oraz budowę dróg.
Zarówno nowelizacja prawa o ruchu drogowym, jak i ustawy o drogach publicznych zakładają doprecyzowanie uprawnień inspekcji w przypadkach, gdy właściciel lub posiadacz pojazdu odmawia przyjęcia mandatu karnego lub wskazania kierującego pojazdem. Zwykle w takich sprawach ITD kieruje do sądów wnioski o ukaranie właściciela, ale coraz częściej takie postępowania są umarzane ze względu na brak uprawnionego oskarżyciela. Propozycja jednoznacznego określenia tej kompetencji inspekcji spotkała się już z negatywną opinią Krajowej Rady Sądownictwa.
Etap legislacyjny
Projekty przed pierwszym czytaniem