Polskie przepisy dotyczące ograniczania zdolności do czynności prawnych muszą stać się bardziej elastyczne. Zobowiązaliśmy się do tego, podpisując Konwencję ONZ o prawach osób niepełnosprawnych.
Co do zasady czynność prawna dokonana przez osobę całkowicie ubezwłasnowolnionioną jest bezwzględnie nieważna. Wyjątek stanowi sytuacja, gdy dokonano umowy należącej do umów powszechnie zawieranych w drobnych bieżących sprawach życia codziennego, która staje się ważna z chwilą jej wykonania, o ile nie pociąga za sobą rażącego pokrzywdzenia osoby niezdolnej do czynności prawnych. Poza tym wyjątkiem osoba ubezwłasnowolniona całkowicie nie może samodzielnie dokonywać czynności prawnych. Musi działać przez swojego opiekuna, który dokonuje ich w jej imieniu i z bezpośrednimi dla niej skutkami.
Ubezwłasnowolnienie w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Podobnie, z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w ustawie, do ważności czynności zobowiązującej lub rozporządzającej dokonywanej przez osobę posiadającą ograniczoną zdolność do czynności prawnych potrzebna jest zgoda jej przedstawiciela ustawowego.

Zbytnie ograniczenie

Zdaniem ekspertów takie sformułowanie polskich przepisów nie odpowiada zmieniającym się warunkom społecznym i ustawodawstwu europejskiemu.
– Instytucję ubezwłasnowolnienia należy widzieć dziś w świetle Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Ta podkreśla wagę autonomii osoby z niepełnosprawnością i jej samodzielności (chodzi tu też o prawo do własnych wyborów). W świetle postanowień konwencji polskie unormowania dotyczące pozbawiania lub ograniczania zdolności do czynności prawnych poprzez ubezwłasnowolnienie budzą wątpliwości – wskazuje dr Dorota Pudzianowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Prawniczka przypomina, że Polska ratyfikowała tę konwencję z zastrzeżeniem interpretacyjnym do art. 12 ust. 4 ze względu na sprzeczność ojczystych regulacji instytucji ubezwłasnowolnienia z tym przepisem. Zadeklarowaliśmy wtedy, że zastrzeżenie jest związane z koniecznością zmiany przepisów dotyczących ubezwłasnowolnienia, co musi potrwać.
– Przepis art. 12 konwencji miał za zadanie wprowadzenie modelu wspomaganego podejmowania decyzji (ang. supported decision-making) w miejsce zastępczego podejmowania decyzji (ang. substitute decision-making), co w przypadku tego ostatniego skutkuje ograniczaniem bądź też pozbawianiem zdolności do czynności prawnych osób z niepełnosprawnością intelektualną – wyjaśnia dr Pudzianowska.
Dodaje jednocześnie, że postulat wynikający z tego artykułu jest zbieżny z kierunkiem zmian przeprowadzanych w ostatnich latach w ustawodawstwach wielu państw.
Zwrócił na to uwagę również Trybunał Konstytucyjny, który w wyroku z 7 marca 2007 r. (sygn. akt K 28/05) zasugerował potrzebę dokonania kompleksowych zmian w zakresie instytucji ubezwłasnowolnienia. Zaznaczył przy tym, że w większości państw odchodzi się dziś od sztywnego ograniczania praw i wolności osób chorych psychicznie, upośledzonych lub uzależnionych na rzecz regulacji bardziej elastycznych, dopasowanych do konkretnych sytuacji przez sąd orzekający w danej sprawie. Trybunał przywołał wtedy m.in. rozwiązania francuskie i niemieckie, gdzie istnieje możliwość indywidualnego oznaczenia przez sąd rodzajów czynności, których osoba poddana opiece może dokonywać samodzielnie, bez zgody przedstawiciela ustawowego.



Będą zmiany

Z informacji uzyskanych z resortu sprawiedliwości wynika, że te uwagi nie poszły na marne. Wkrótce bowiem do akceptacji członków Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego mają zostać przesłane założenia modyfikujące przepisy o ubezwłasnowolnieniu, które czerpią z założeń europejskich.
– Obecny sposób ustalania zakresu interwencji sądu dla wsparcia osoby z zaburzeniami psychicznymi jest zbyt schematyczny, co nie odpowiada postulatowi elastycznego kształtowania go. W związku z tym należałoby przyjąć, że w zasadzie powinien on mieć kształt współudziału opiekuna w dokonywaniu przez osobę z zaburzeniami psychicznymi czynności prawnej. Polegałoby to na wyrażeniu zgody przez opiekuna na określone czynności wspomnianej osoby, i to pod sankcją ich nieważności – podkreśla Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zdaniem resortu trzeba jednak rozważyć, czy owa zgoda mogłaby przybrać postać potwierdzenia, czy też konieczne byłoby jej wyrażenie przed dokonaniem czynności prawnej. Takie rozwiązanie mogłoby sprzyjać aktywnej pomocy opiekuna w podejmowaniu decyzji o dokonaniu czynności prawnej i jej treści. Prawnicy optują za drugim rozwiązaniem.
– Asysta pełnomocnika powinna zdecydowanie odbywać się przez jego udział w czynnościach podopiecznego, a nie jedynie przez możliwość ich potwierdzania. Przemawiają za tym tak względy zasadnicze (terapeutyczne, poszanowanie godności), jak i pragmatyczne (potrzeba minimalizowania ryzyk i kosztów) – przekonuje Andrzej Michałowski, adwokat z kancelarii Michałowski Stefański.

Bez wyliczanek

Resort postuluje też, aby w postanowieniu sądu powołującym opiekuna zakres czynności wymagających jego zgody był bliżej określony – uwzględniając konkretną sytuację faktyczną osoby poddanej opiece. W związku z czym w ustawie mają się znaleźć przykładowe sposoby formułowania takich czynności prawnych wymagających zgody opiekuna. Ten pomysł nie przekonuje jednak wszystkich.
– Ustawowy zakres uprawnień pełnomocnika opiekuńczego musi być skonstruowany w oparciu o katalog typów czynności. Kazuistyczne wyliczanki w przepisach zawsze źle się kończą. Natomiast orzeczenie sądu powołujące pełnomocnika opiekuńczego powinno wskazywać rodzaj czynności, do których jest powołany. Orzeczenie uwzględnia bowiem indywidualną sytuację i może być szczegółowe – argumentuje mecenas Michałowski.
W nowych przepisach najdalej idąca interwencja – zastępowania oświadczeń woli osoby z zaburzeniami psychicznymi przez oświadczenia pełnomocnika lub z udziałem sądu – dopuszczalna byłaby tylko wyjątkowo: wtedy, gdy zaburzenia psychiczne osiągnęły taki stopień, że kompletnie wyeliminowana byłaby możliwość zrozumienia znaczenia oświadczenia woli lub jego konsekwencji. Nierozwiązana jednak pozostała kwestia tego, czy w takich przypadkach należy określać zakres czynności prawnych, przy dokonaniu których kompetentny byłby opiekun, czy można będzie orzec, że kompetencja ta rozciąga się na wszystkie czynności prawne.
Zmianie miałby ulec również sąd właściwy do rozpoznawania spraw o ubezwłasnowolnienie – dziś jest to sąd okręgowy miejsca zamieszkania albo pobytu osoby, której wniosek dotyczy. Wkrótce całość postępowań związanych z ochroną dorosłych będzie należała do sądów rejonowych.
– Środki ochronne orzekane byłyby zatem w jednolitym postępowaniu, łączącym dotychczasowe postępowanie w sprawach o ubezwłasnowolnienie z postępowaniem w przedmiocie ustanowienia opieki dla osób dorosłych oraz kurateli dla osób ubezwłasnowolnionych częściowo – wyjaśnia Joanna Dębek.
– Jednoznacznie negatywnie oceniam przekazanie wszystkich spraw do kompetencji sądów rejonowych. Sprawy o ubezwłasnowolnienie są tymi o szczególnie delikatnym charakterze i wymagają zarówno wiedzy prawniczej, jak i doświadczenia życiowego, gdyż ingerują w podstawowe prawa i wolności jednostki. Dlatego w obecnym stanie prawnym podlegają rozstrzyganiu przez sądy okręgowe, i to orzekające w składach trzech sędziów zawodowych. Uważam, że to rozwiązanie w zakresie właściwości i składu sądu powinno być utrzymane. Projekt nie wskazuje także, co z ochroną interesów pupila innych niż majątkowe – punktuje Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni.