Rodzina pani Anny – mąż, ona i synek – mieszkała w USA. Mąż i dziecko mają obywatelstwo polskie i amerykańskie. Niestety, w rodzinie nie układało się i we wrześniu 2011 r. pani Anna opuściła wraz z dzieckiem Stany, nie powiadamiając o tym męża. – Zostawiłam tylko pożegnalny list na stole. – pisze nasza czytelniczka.
Powodem wyjazdu do Polski było pobicie pani Anny przez męża, nie zgłosiła jednak tego faktu na policję w USA. Po przyjeździe do Polski poinformowała małżonka, że złożyła w polskim sądzie wniosek o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce.
Mąż napisał, że nie zgadza się na jej pobyt w Polsce, i w marcu złożył wniosek o powrót dziecka do USA. Przed sądem w Chicago 31 sierpnia 2o12 r. zapadł wyrok, że wyjazd pani Anny z dzieckiem był bezprawny, ponieważ ojciec nie był o nim poinformowany. Na tej podstawie przed sądem w Polsce toczy się przeciwko niej sprawa oparta na konwencji haskiej o powrót dziecka do ojca w Stanach.
– Czy sąd może wydać nakaz wydania dziecka ojcu? Synek ma 19 miesięcy i nie wyobrażam sobie zostawienia go samego z agresywnym ojcem. Ja na pewno nie wrócę już do męża do Ameryki. Co mogę zrobić i czy jest szansa, żeby dziecko pozostało ze mną? – pyta pani Anna.
O kompromis między rozstającymi się rodzicami w sprawie miejsca pobytu dziecka jest szczególnie trudno w związkach obywatela Polski z cudzoziemcem, a także wśród par emigrujących, z których jedno pragnie pozostać za granicą, a drugie chciałoby wrócić do kraju.
Gdy nie ma szansy na porozumienie, niejednokrotnie jedno z rodziców decyduje się na uprowadzenie pociechy. I wtedy, tak jak w sprawie naszej czytelniczki, w sprawę angażują się organy ścigania, sądy kilku państw i placówki dyplomatyczne. W tym konkretnym przypadku zapadł już wyrok sądu amerykańskiego, że wyjazd pani Anny z dzieckiem był bezprawny, ale do tego, aby obowiązywał on na terytorium Polski, konieczne jest uznanie go przed polskim sądem.
W pierwszej kolejności pani Anna powinna więc spróbować zablokować procedurę uznania orzeczenia amerykańskiego przed naszym sądem. Nie może podlegać uznaniu wyrok nieprawomocny, wyrok, który zapadał bez powiadomienia drugiej strony, lub wyrok, który zapadł bez zachowania prawa do obrony drugiej strony.
W sprawach porwań dzieci przez jedno z rodziców toczących się według konwencji haskiej sąd nie rozstrzyga o władzy rodzicielskiej ani o kontaktach rodziców z dzieckiem. Nie docieka, które z rodziców byłoby lepszym opiekunem dla niego ani z którym jest bardziej związane. Zadaniem sądu jest jak najszybsze przywrócenie stanu poprzedniego, a rozstrzygnięcie powinno nastąpić w terminie sześciu tygodni od wpływu wniosku.
Pani Anna ma jednak szanse podważyć podstawy zwrotu dziecka. Sąd polski może uznać, że zaszła wyjątkowa sytuacja uzasadniająca pozostawienie go przy matce. Może odmówić wydania porwanego dziecka, gdy istnieje poważne ryzyko, że powrót naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną. Może stać się tak wówczas, gdy matka dowiedzie, że dziecko nie może zostać przy ojcu, bo ten stanowi dla niego zagrożenie.
Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść czytelniczki jest to, że dziecko jest małe i potrzebuje przede wszystkim kontaktu z matką (np. jest karmione piersią). W takim przypadku sąd bierze pod uwagę to, że fundamentem naszego prawa rodzinnego jest zasada dobra dziecka. Jeśli więc inne orzeczenie godzi w tę zasadę, sąd polski ma prawo odmówić uznania takiego orzeczenia.
Sąd może także odmówić, gdy matka udowodni, że ojciec wyraził zgodę na wyjazd dziecka lub zaakceptował taki wyjazd po uprowadzeniu lub zatrzymaniu – w takim przypadku najlepiej mieć zgodę na piśmie. Jeżeli była jedynie wyrażona ustnie, sąd będzie musiał przeprowadzić postępowanie dowodowe. Sąd odmówi także, gdy od chwili uprowadzenia lub zatrzymania dziecka do chwili złożenia wniosku o jego powrót we właściwym sądzie lub organie administracyjnym upłynął okres dłuższy niż rok.



Anna Duriasz-Jankowska, adwokat i wspólnik JFCD Kancelaria Prawna
Konwencja dotycząca cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę sporządzona w Hadze 25 października 1980 r. znajduje zastosowanie w sprawach uprowadzeń i zatrzymań międzynarodowych i tylko w przypadkach, gdy dziecko zostało uprowadzone z jednego z państw będących sygnatariuszami do innego państwa sygnatariusza konwencji.
Ma na celu przed wszystkim ochronę dzieci przed negatywnymi skutkami uprowadzenia bądź zatrzymania w innym państwie niż dotychczasowe miejsce zamieszkania. Jej instrumenty mają na celu przywrócenie stanu sprzed uprowadzenia, stanu zgodnego z prawem.
Stosuje się ją do dzieci, które nie ukończyły 16 lat. Warunkiem rozpoczęcia procedury sprowadzenia dziecka do kraju miejsca zamieszkania jest to, aby uprowadzenie za granicę odbyło się bezprawnie, czyli z naruszeniem prawa do opieki, które to prawo faktycznie było wykonywane. Jakkolwiek zasadą jest sprowadzenie dziecka do kraju miejsca pobytu, konwencja haska przewiduje wyjątki uzasadniające odmowę wydania dziecka.
W szczególności uprawniony organ może odmówić wydania dziecka, gdy prawo do opieki nie było faktycznie wykonywane, gdy osoba wykonująca prawo do opieki zgodziła się na wyjazd bądź wyjazd taki w późniejszym terminie zaakceptowała, gdy istnieje poważne ryzyko, że powrót dziecka do kraju pobytu narazi je na poważną szkodę fizyczną bądź psychiczną albo postawi w sytuacji nie do zniesienia, a także gdy dziecko, które osiągnęło odpowiedni wiek, sprzeciwia się powrotowi do kraju pobytu, wreszcie – gdy od chwili uprowadzenia minęło więcej niż 12 miesięcy.
Szczegółowe informacje dla osób pragnących skorzystać z procedur przewidzianych konwencją i lista państw sygnatariuszy konwencji znajduje się między innymi na stronie internetowej ms.gov.pl

Podstawa prawna
Art. 13 konwencji haskiej z 25 października 1980 r. dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę (Dz.U. z 1995 r. nr 108, poz. 528).