Trybunał Konstytucyjny uznał w czwartek za zgodne z konstytucją obecne przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczące zasad, na jakich sąd decyduje o wysokości alimentów, gdy rozwód orzeczono z wyłącznej winy jednego z małżonków.

Wyrok jest ostateczny - zaznaczył przewodniczący pięcioosobowemu składowi TK orzekającemu w tej sprawie sędzia TK Mirosław Granat.

Trybunał rozpatrywał wniesioną przez osobę prywatną skargę konstytucyjną na przepis kodeksu rodzinnego i opiekuńczego mówiący, że jeśli po rozwodzie nastąpi "istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego" sąd może orzec alimenty "w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku". Skarżący podważał też zgodność z konstytucją zapisu, że zasądzone od winnego rozpadu małżeństwa alimenty mają być wypłacane bezterminowo.

Pełnomocnik skarżącego mec. Zbigniew Cichy podnosił w piśmie do trybunału i podczas rozprawy, że takie rozwiązanie prawne jest sprzeczne z konstytucyjna zasadą sprawiedliwości społecznej, zasadą państwa prawa, ogranicza wolności konstytucyjne i jest sprzeczne z zasadą równości.

Zarówno prokurator Barbara Długołęcka, jak i Stanisław Piotrowicz (PiS) w imieniu Sejmu, wnosili o uznanie, że przepisy są zgodne z konstytucją. Prokurator przypominała, że alimenty, to nie sankcja za rozwód, tylko konsekwencja małżeństwa. Przypominała też, że raz ustalone alimenty, wbrew twierdzeniu wnoszącego sprawę nie są niezmienne - może je zmienić sąd, ustają, jeśli otrzymująca je osoba zawrze ponownie związek małżeński.

Sędzia sprawozdawca sędzia Wojciech Hermeliński mówił w uzasadnieniu, że nieuzasadniony jest pogląd skarżącego, iż zasada zawarta w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym pozwala sądowi na ocenę sytuacji zarówno tego, kto alimenty ma otrzymać, jak i tego, kto ma je płacić.

"Pułap żądań majątkowych jest dostosowywany do możliwości małżonka winnego, bo alimenty nie mogą być narzędziem zemsty finansowej i jego eksploatacji ekonomicznej" - podkreślił. "W orzecznictwie piętnowane są zarówno nadmierne wymagania małżonka niewinnego, jak i nieodpowiedzialne zachowania małżonka wyłącznie winnego" - dodał sędzia sprawozdawca.

Sąd bierze też pod uwagę to, w jakim stopniu małżonek niewinny jest w stanie zaspokajać swoje potrzeby materialne - ocenił Hermeliński.

"Rezygnując z podtrzymywania małżeństwa, małżonek winny rozpadowi przesądza nie tylko o swojej sytuacji majątkowej, ale także o sytuacji majątkowej niewinnego współmałżonka. Miał on prawo uważać, że małżeństwo będzie trwałe, a uzyskana dzięki niemu sytuacja finansowa - względnie stabilna" - uzasadniał Hermeliński.

"Dożywotnie alimenty stanowią swego rodzaju substytut złamanej przez małżonka winnego obietnicy dożywotniego wspólnego pożycia i wzajemnej pomocy" - dodał.

Nie ma też wątpliwości, że zobowiązany do płacenia alimentów może wystąpić o zmniejszenie wysokości alimentów, lub ich zniesienie, zgodnie z innymi przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - podkreślił w uzasadnieniu sędzia.

Jeszcze przed przyjęciem skargi do rozpatrzenia - w lutym - TK odrzucił jej część, dotyczącą zgodności skarżonych przepisów z przepisami międzynarodowymi - Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz rekomendacjami Rady Europy. Trybunał przypomniał, że przedmiotem skargi do TK może być zgodność przepisów, które były podstawą ostatecznego orzeczenia, z normami Konstytucji wyrażającymi wolności, prawa lub obowiązki jednostki, a nie z konstytucyjnym obowiązkiem przestrzegania przez Polskę wiążącego ją prawa międzynarodowego.