Czy wypowiedzi i zdjęcia zamieszczane na portalach społecznościowych, np. popularnym Facebooku lub Naszej Klasie, mogą być użyte podczas rozprawy rozwodowej w charakterze dowodu?

Jak twierdzi Marta Trzęsimiech – Kocur, radca prawny prowadzący kancelarię prawną, małżonkowie będący w konflikcie bacznie śledzą swe wzajemne poczynania na portalach społecznościowych i randkowych. Coraz częściej także korzystają z ujawnianych tam wypowiedzi, nawet jeśli są wyrwane z kontekstu.

Za granicą, np. w USA i w Wielkiej Brytanii coraz więcej spraw rozwodowych toczy się przy użyciu dowodów pozyskanych z portali społecznościowych. Strony biorące udział w sprawie rozwodowej wytaczają przeciwko sobie arsenał, którego źródłem jest np. Facebook: zdjęcia, komentarze albo wiadomości. Jak jest w Polsce?

Co może być dowodem w procesie cywilnym

Zastanawiając się nad tym, co jest dowodem, a co nim nie jest – warto zagłębić się w Kodeks postępowania cywilnego. W myśl artykułu 227 k.p.c. dowodem w procesie cywilnym mogą być wszystkie przedmioty, które mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

Najczęstsze dowody

W przepisach prawa można znaleźć następujące środki dowodowe:

1. dowód z dokumentu,
2. dowód z przesłuchania stron,
3. dowód ze świadków,
4. dowód z opinii biegłego,
5. dowód z oględzin,
6. dowód z grupowego badania krwi,
7. dowód z filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków oraz płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki.





Oczywiście nie są to wszystkie dopuszczalne dowody – ich katalog nie jest zamknięty. Możliwość posłużenia się innymi dowodami daje art. 309 Kodeksu postępowania cywilnego - o ile jest to zgodne z przepisami.

Bardzo często przedstawiam w sądzie wydruki pozyskane ze stron internetowych np. zdjęcia umieszczone na FB, zapisy rozmów prowadzonych na czatach, e-maile, SMS-y na okoliczność winy w doprowadzeniu do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia – mówi Marta Trzęsimiech – Kocur.

I dodaje, że dowody takie mają taką samą moc jak wszystkie inne zgłoszone w toku postępowania, jeśli oczywiście druga strona procesu nie zakwestionuje, że to rzeczywiście ona, a nie ktoś inny, napisała danego e-maila czy prowadziła rozmowę na czacie.

Decyzja sędziego

Od tego, jaką decyzję w sprawie dowodów podejmie sędzia zależy przebieg sprawy rozwodowej. Generalnie sędzia ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału, który został zebrany w danej sprawie.

To sędzia decyduje – opierając się na zasadzie swobodnej oceny dowodów o tym, czy dany dowód ma znaczenie dla danej sprawy i w zależności od podjętej decyzji dopuścić go do dalszych czynności, lub nie.

Teoretycznie nie ma więc przeszkód, by wydruki z poczty internetowej, komunikatorów typu Gadu-Gadu, zdjęcia z Facebooka, SMS-y uznać za dowody w sprawie, o ile tak postanowi sędzia prowadzący sprawę.

Nasz ekspert ostrzega, że osoby rozwodzące się powinny z ogromną ostrożnością korzystać z internetowych serwisów. Czasem jedna niefortunna wypowiedź, choćby wyrwana z kontekstu, a umieszczona na Facebooku, może stać się przedmiotem rozważań Sądu.