Ustawę okołobudżetową, która m.in. zamroziła na rok 2012 waloryzację wynagrodzeń sędziów i prokuratorów, na początku tego roku zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego I prezes Sądu Najwyższego.

Wówczas zarzucił on ustawie m.in. naruszenie obowiązku zapewnienia sędziom wynagrodzenia odpowiadającego godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków, zbyt krótkie vacatio legis, naruszenie zasady ochrony praw nabytych oraz zasady zaufania do państwa i stanowionego prawa.

Teraz Stanisław Dąbrowski, I prezes SN, postanowił rozszerzyć swoją argumentację i w piśmie procesowym do TK zarzucił, że uchwalając ustawę okołobudżetową, naruszono konstytucyjną zasadę rzetelnej legislacji, gdyż projekt nie został rzetelnie uzasadniony oraz nie dochowano trybu uchwalania takiej zmiany.

Walka na argumenty

Taka decyzja Stanisława Dąbrowskiego to reakcja na złożone do TK przez marszałek Sejmu oraz ministra finansów stanowiska, w których bronią oni konstytucyjności ustawy okołobudżetowej. Jak wskazuje Jacek Rostowski, minister finansów, zamrożenie płac m.in. sędziów było konieczne ze względu na stan finansów publicznych. Podobne stanowisko zaprezentował Sejm. „Konieczność zahamowania wzrostu poziomu zadłużenia należy postrzegać nie tylko jako priorytet polityki budżetowo-finansowej władz publicznych. Obowiązek zachowania odpowiednich granic poziomu długu publicznego został wyrażony wprost w konstytucji” – przypomina w piśmie do TK Ewa Kopacz, marszałek Sejmu.

Jednak zdaniem Stanisława Dąbrowskiego zamrożenie wynagrodzeń sędziowskich nie było uzasadnione „w kontekście wymogu zachowania równowagi budżetowej i wynikającego z tej zasady obowiązku dbałości o stan finansów publicznych”.

Podobnie uważa Andrzej Seremet, prokurator generalny, który w piśmie do TK podkreślił, że przesłanki, na jakie powoływał się w uzasadnieniu autor projektu ustawy okołobudżetowej, wydają się wątpliwe, o ile weźmie się pod uwagę dane o faktycznej kondycji finansów państwa i perspektywach zapewnienia równowagi finansów publicznych w bieżącym roku. Jeszcze większe wątpliwości pojawiają się, gdy wykaże się, ile państwo zaoszczędzi na zamrożeniu wynagrodzeń sędziów.

– W uzasadnieniu projektu ustawy okołobudżetowej wskazano, że łączna korzyść dla finansów publicznych z tytułu zamrożenia wynagrodzeń sędziów i prokuratorów w roku 2012 wyraża się kwotą 140 mln zł, ale nie przedstawiono przy tym, iż kwota ta stanowi jedynie ok. 0,043 proc. łącznej kwoty wydatków budżetu państwa przewidzianych na rok 2012 – wskazywał Andrzej Seremet.

Uzasadnione oczekiwania

W swoim najnowszym piśmie I prezes Sądu Najwyższego odnosi się również do twierdzeń marszałek Sejmu, która uznała, że „sędziowie nie mieli uzasadnionych oczekiwań co do niezmienności mechanizmu ustalania ich wynagrodzeń, ponieważ regulacje przewidujące coroczny wzrost wynagrodzeń (zapisane w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych – przyp. red.) zostały przyjęte w określonej sytuacji finansów publicznych”.

Jak podkreśla Stanisław Dąbrowski, ten argument jest całkowicie chybiony, gdyż (na co zwrócił uwagę również prokurator generalny) w okresie, gdy rzeczone zmiany w prawie o ustroju sądów powszechnych były uchwalane, stan finansów publicznych był znacznie gorszy niż obecnie.

Ponadto I prezes SN przyłączył się do zarzutu sformułowanego przez prokuratora generalnego „w zakresie, w jakim wskazuje on naruszenie zasady rzetelnej legislacji przez to, że skarżone przepisy zostały uchwalone przez Sejm bez dochowania ustawowego trybu uchwalania ustaw oraz bez rzetelnego uzasadnienia konieczności wprowadzenia zamrożenia wynagrodzeń sędziów”.

Trybunał Konstytucyjny nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.