Nie 79, jak planowano, lecz tylko 29 jednostek zniknie w przyszłym roku z mapy polskiego sądownictwa. Ministerstwo chce zniesienia tych, w których orzeka do sześciu sędziów.
Poznaliśmy roboczą listę sądów rejonowych, które mają zostać przekształcone w oddziały zamiejscowe większych jednostek. Spod ministerialnego noża uda się uciec sądom, w których orzeka siedmiu lub więcej sędziów. Pierwotnie resort zamierzał zlikwidować 122 jednostki, później liczba ta stopniała do 79. Teraz Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości, myśli o przekształceniu w wydziały zamiejscowe już tylko 29 mniejszych sądów.

Pilotaż zamiast reformy

Informacje te potwierdza Patrycja Loose, rzeczniczka ministra. Przyznaje, że w resorcie rozważane są różne warianty reorganizacji sądów. Choćby po to, by nie zaostrzać sytuacji z koalicjantem – PSL jest przeciwne zmianom. Te sądy, którym nie uda się uciec przed reformą, mają być terenem pilotażu.
Na ich przykładzie resort chce się przekonać, czy i w jakim stopniu reorganizacja usprawni i przyśpieszy postępowania.
Patrycja Loose podkreśla przy tym, że Krajowa Rada Sądownictwa też przychyla się do stanowiska, że istnienie sądów z najmniejszą obsadą nie zawsze jest racjonalne.
W resorcie usłyszeliśmy, że ostateczne decyzje zapadną po konsultacjach w gronie koalicji rządowej. Z listy, do której dotarliśmy, wynika, że spać spokojnie może 50 prezesów sądów pierwotnie przeznaczonych do przekształcenia. Chodzi o kierujących jednostkami, w których jest siedem i więcej etatów sędziowskich.
Skrócenie listy znoszonych sądów nie satysfakcjonuje Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, które od początku było przeciwne ministerialnym planom.
– Uważamy, że to kosmetyczna zmiana. Nadal bowiem stoimy na stanowisku, że przepis, który pozwala ministrowi sprawiedliwości znosić i tworzyć sądy w drodze rozporządzenia, jest niekonstytucyjny – podkreśla Rafał Puchalski, wiceprzewodniczący SSP „Iustitia”.

Eksperyment bez analizy

Przekonuje, że o mapie polskiego sądownictwa powinien decydować parlament w drodze ustawy. Poza tym SSP „Iustitia” przypomina, że kryterium znoszenia sądów nie może być jedynie liczba etatów sędziowskich. Reforma powinna opierać się na szczegółowej analizie wpływu spraw do danego sądu i obciążeń pracą poszczególnych sędziów.
– A takiej analizy Ministerstwo Sprawiedliwości nie przeprowadziło. Świadczy o tym chociażby zapowiedź resortu, że dopiero na przykładzie tych 29 znoszonych sądów chce się przekonać, czy reforma się sprawdzi. To eksperymentowanie na żywej tkance – ocenia sędzia Puchalski z SSP „Iustitia”.
Nieco łaskawszym okiem spogląda na resortowe zapowiedzi Krajowa Rada Sądownictwa.
– To krok w dobrym kierunku – mówi sędzia Janusz Zimny, członek KRS.
Choć i on zaznacza, że minister sprawiedliwości nie powinien mieć prawa do decydowania o znoszeniu i tworzeniu sądów. Przypomina, że w Trybunale Konstytucyjnym czeka na rozpatrzenie wniosek Krajowej Rady Sądowniczej, który dotyczy także tego zagadnienia.

Sądy rejonowe, które mają przestać istnieć

● w Sejnach
● w Żninie
● w Kazimierzy Wielkiej
● w Nidzicy
● w Nowym Mieście Lubawskim
● w Bytowie
● w Miastku
● w Radziejowie
● w Muszynie
● w Szydłowcu
● w Rawiczu
● w Lubaczowie
● w Sławnie
● w Wysokiem Mazowieckiem
● w Golubiu-Dobrzyniu
● w Rypinie
● w Pińczowie
● w Lipsku
● w Ostrzeszowie
● w Gostyniu
● w Grodzisku Wielkopolskim
● w Nowym Tomyślu
● w Obornikach
● w Wolsztynie
● we Wschowie
● w Brzozowie
● w Kamieniu Pomorskim
● w Łobzie
● w Głubczycach



























Nowy projekt w Sejmie

Ale trybunał będzie musiał zająć się także skargą stowarzyszenia Amici Curiae, którego celem jest m.in. obrona małych sądów. W jego imieniu wniosek do TK złożyła grupa posłów.
Z inicjatywy stowarzyszenia kilka dni temu do Sejmu trafił też obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych sądów powszechnych oraz o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, który tworzy takie sądy i reguluje podział terytorialny państwa na okręgi sądowe.
Jeżeli stałby się on obowiązującym prawem, na nowo ustaliłby mapę sądownictwa polskiego. A minister nie miałby w tej kwestii nic do powiedzenia.
– Informacja o zmniejszeniu liczby znoszonych sądów nie skłoni nas ani do wycofania projektu z Sejmu, ani do wycofania wniosku z Trybunału Konstytucyjnego – zapewnia adwokat Wojciech Błaszczyk, prezes stowarzyszenia.
Deklaruje przy tym, że z całą pewnością nie będzie już więcej protestów.
– Nie ma to jednak związku z decyzją ministra, a jedynie z tym, że odkąd projekt ustawy trafił do Sejmu, stowarzyszenie zamierza walczyć o kształt sądownictwa jedynie na drodze legislacyjnej – zapewnia adwokat Błaszczyk.