B. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski popiera projekt likwidacji Krajowej Rady Prokuratury. B. prokurator krajowy Kazimierz Olejnik uważa pomysł za chybiony i traktuje, jako zamach na samorząd prokuratorski i fundament jej niezależności.

Ministerstwo sprawiedliwości poinformowało we wtorek PAP, że w ciągu trzech tygodni resort sprawiedliwości ma przygotować projekt nowej Ustawy o prokuraturze, która przewidywać ma m.in. likwidację Krajowej Rady Prokuratury.

"Krajowa Rada Prokuratury, jako organ samorządowy, jego rola i znaczenie, to jest podstawa, jeden z fundamentów niezależnej prokuratury i tego, co się w prokuraturze dzieje. Myślę, że to nieporozumienie, bo nie wyobrażam sobie, by ktoś chciałby organizować zamach na Krajową Radę Prokuratury" - powiedział PAP we wtorek Olejnik.

"Jeśli to prawda, to autorzy projektu w ogóle nie pojmują istoty prokuratury, roli prokuratury oraz systemu funkcjonowania prokuratury" - dodał.

"Gdyby był taki pomysł, to jest to zamach na niezależność i samorządność prokuratury. Jeśli prokuratura jest niezależna, nie podlega pod żaden inny centralny organ państwa, to Krajowa Rada pełni rolę rzecznika prokuratury, wentyla bezpieczeństwa. Likwidowanie tego organu byłoby olbrzymim nieporozumieniem i wywróceniem koncepcji reformy prokuratury, która obowiązuje od dwóch lat" - ocenił b. prokurator krajowy.

"W tym modelu Krajowa Rada Prokuratury spełnia bardzo istotną rolę. Gdy prokurator generalny składa wniosek o odwołanie prokuratora, to Rada może dokonać analizy - czy rzeczywiście ten prokurator zawinił, czy ktoś się do tego nie przyczynił, czy to zasadne, czy nie" - przekonywał Olejnik. "Inaczej to powrót do tak zwanej "nocy długich długopisów" - szybkich awansów, szybkich odwołań" - dodał.

"To kwestia tego, w jakim modelu chcemy funkcjonować. Krajowa Rada Prokuratorów zabezpiecza przed despotyzmem, przed samowładztwem i jednowładztwem" - mówił. "Jeżeli ktoś to dzisiaj wymyślił w ministerstwie, to znaczy, że w ogóle nie pojmuje roli i sensu funkcjonowania prokuratury" - zaznaczył Olejnik.

B. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski rozumie taki projekt. "Ta propozycja to inny model funkcjonowania prokuratury. Prokurator generalny musi podejmować decyzje sprawnie i zdecydowanie, jeśli ma do czynienia z uchybieniami. Istnienie Rady zdecydowanie utrudnia działanie prokuratorowi generalnemu dlatego, że z jednej strony mamy pewne gwarancje nieodwołalności osób powołanych na funkcje kierownicze w prokuraturze, z drugiej prokurator generalny pozbawiony był w wielu przypadkach możliwości reakcji na pojawiające się nieprawidłowości" - ocenił Ćwiąkalski.

"Prokurator generalny nie jest oczywiście instytucją nieomylną. Wprowadzając Radę obdarzono prokuratorów bardzo istotnym stopniem zaufania, że będzie ona wspierała prokuratora generalnego, a nie z nim konkurowała. Taki model był wyobrażalny i mógł funkcjonować, natomiast w praktyce okazało się, że w wielu wypadkach działania KRP radykalnie ograniczają możliwości reakcji prokuratora generalnego. Okres od 2010 r., od kiedy istnieje Rada, pokazał, że są wątpliwości, co do tego, czy Krajowa Rada Prokuratury spełnia rolę, jaką dla niej przewidziano" - tłumaczył Ćwiąkalski.

Jego zdaniem w funkcjonowaniu Rady pojawił się "element korporacyjny". "Prokuratorzy do niej powoływani niekoniecznie myśleli kategoriami ogólnymi, często myśleli kategoriami solidaryzowania się ze środowiskiem" - zaznaczył.

Celem nowej ustawy i planowanej likwidacji KRP ma być m.in. zwiększenie uprawnień prokuratora generalnego. W ocenie resortu obecnie w prokuraturze funkcjonują dwa autonomiczne ośrodki decyzyjne - prokurator generalny i Krajowa Rada Prokuratury. Natomiast pełna odpowiedzialność za jej funkcjonowanie spada na prokuratora generalnego, który w praktyce w wielu kwestiach ma związane ręce - tłumaczy resort. Wzmocnienie kompetencji prokuratora generalnego zagwarantuje sprawne zarządzanie i skuteczne funkcjonowanie niezależnej prokuratury - uważa MS.