W sprawie deregulacji naszych zawodów nie odbyły się żadne konsultacje społeczne – twierdzą przedstawiciele profesji nieruchomościowych i skarżą się premierowi na działania dwóch resortów.
Ich zdaniem minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak oraz minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przerzucają się odpowiedzialnością za autorstwo zapisów dotyczących zawodów rynku nieruchomości: pośrednika w obrocie nieruchomościami i zarządcy nieruchomości w projekcie tzw. ustawy deregulacyjnej. Przez co nie doszło do rzeczywistych, opartych na merytorycznej dyskusji konsultacji.
6 marca 2012 r. na stronie MS został zamieszczony projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów.

18 808 licencji wydano pośrednikom nieruchomości do 31 sierpnia 2012 r.

Zakłada ona m.in. radykalne zmiany w zakresie zawodów nieruchomościowych, które jeśli ustawa wejdzie w życie, będzie można wykonywać bez odpowiedniego wykształcenia i przygotowania zawodowego – zniknie również odpowiedzialność zawodowa w tym zakresie.
Przedstawiciele branży w liście skierowanym do premiera wskazują, że MS będące odpowiedzialne za cały projekt ustawy nie chciało jednak konsultować zmian w ustawach dotyczących poszczególnych zawodów i odsyłało do odpowiednich resortów.

23 724 licencji wydano zarządcom nieruchomości

– W stosunku do pośredników i zarządców był to resort Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Tu bowiem nadawane są nam uprawienia zawodowe, zaliczane są godziny szkoleniowe i wreszcie istnieje komisja odpowiedzialności zawodowej – mówi Joanna Lebiedź, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Wskazuje przy tym, że resort ministra Nowaka również nie uważał się za właściwy do dyskutowania o zmianach.
– W rezultacie nadal nie wiemy, do kogo mamy kierować nasze zastrzeżenia do ustawy deregulacyjnej. Chodzimy od Annasza do Kajfasza – oburza się Joanna Lebiedź.
I podkreśla, że skarga ma za zadanie zwrócić uwagę na to, że resorty przerzucają się jedynie odpowiedzialnością, a nikt do tej pory nie wysłuchał uwag przedstawicieli zawodów nieruchomościowych.