Trzeba wrócić do dyskusji o abonamencie, przy wszystkich niechęciach, które funkcjonują w przestrzeni publicznej - mówi Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji.

Media publiczne są ważnym elementem współczesnego życia społecznego, gwarantującym dostęp obywateli do informacji, publicystyki i kultury niezależnie od uwarunkowań komercyjnych, marketingowych i korporacyjnych, które wpisane są w sposób oczywisty w działalność innych nadawców niepublicznych. Dziś w Polsce media publiczne potrzebują bieżącego wsparcia ale bezwzględnie potrzebują też zmian systemowych dla swojej efektywnej działalności.

Rozmawialiśmy o tym wiosną zapowiadając, podczas konferencji w Polskim Radiu, przygotowanie nowych rozwiązań w tej kwestii do końca sierpnia. Okazało się, co do planów z wiosny, że wszystkie propozycje dot. mediów publicznych i telewizji publicznej, wymagają pogłębionych badań i analiz porównawczych, włącznie z tym, jakie modele finansowania funkcjonują na świecie.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego intensywnie pracuje nad różnymi scenariuszami. Działania w tej kwestii leżą oczywiście w jego kompetencjach.

Wypowiadam się na ten temat gdyż leży mi głęboko na sercu cyfryzacja telewizji. Najlepsze i najszersze dotarcie telewizji w formie cyfrowej do obywateli jest dla mnie jednym z priorytetowych działań ministerstwa administracji i cyfryzacji.

Występuję już teraz o środki finansowe pozwalające na dobre funkcjonowanie telewizji cyfrowej tj. m.in. zapewnienie jej pełnego zasięgu tak jak w przypadku telewizji analogowej, a w wielu miejscach polepszenie zasięgu i tym samym jej odbioru. Oznacza to przeznaczenie 4 mln 200 tys. zł. na tzw. doświetlenia sygnału, które zwiększą zasięg w rejonach górskich i nie tylko. Chcę, żeby sygnał docierał tam do każdego gospodarstwa. To ogromne wyzwanie technologiczne i logistyczne.

Chcę stworzyć warunki do przyśpieszenia przejścia telewizji publicznej na Multiplex 3, czyli jak najszybszego pokrycia sygnałem cyfrowym telewizji publicznej całego kraju, co wymaga inwestycji rzędu przeszło 20 mln zł w 2013 roku. Cyfryzacja to ogromny skok technologiczny w sposobie odbioru ale trudno wyobrazić sobie aby doskonalenie technologii nie szło w parze z doskonaleniem w zakresie obowiązków misji publicznej, do której media publiczne są zobligowane.

Aby dobrze realizować misję publiczną w mediach, potrzebne są właściwe i dobre źródła jej finansowania. Jedną z opcji, którą warto rozważyć, jest podejście do projektu w oparciu o pomysł nadawania publicznego bez reklam, bądź z ograniczonym ich oddziaływaniem na potrzeby finansowania misji publicznej.

Oznaczałoby to, że rynek reklamowy byłby w większej skali dostępny innym niż telewizja publiczna nadawcom ale w porozumieniu z całym rynkiem nadawców, poprzez ustaloną formę opłaty, co pozwalałoby współfinansować część misji publicznej, w zamian za oddanie dużej części rynku reklamowego nadawcom komercyjnym. Ale wprowadzenie takiego modelu wymaga ostrożności jeśli chodzi o ocenę z punktu widzenia prawa europejskiego, więc trzeba ocenić ten model pod tym kątem.

Jeśli chcemy aby misja publiczna była wypełniana w należyty sposób, to może warto też zastanowić się nad funduszem misji publicznej, w którym środki mogłyby być przeznaczane, dla różnych podmiotów, na realizację tych zadań. I mogłyby pochodzić z jednej strony z budżetu, z drugiej - z wpłat i darowizn różnych podmiotów.

Ale może wówczas w wielu różnych swoich zadaniach, działaniach - takie rzeczy jak product placement, jak elementy komercyjne - dalej powinny funkcjonować w mediach publicznych i powinny przynosić określone dochody, dając wszystkim podmiotom równe - demokratycznie działające prawa rynkowe.

Wydaje się, że trzeba wrócić do dyskusji o abonamencie, przy wszystkich niechęciach, które funkcjonują w przestrzeni publicznej.

Może warto też przypomnieć, że obowiązuje on dziś, a my powinniśmy legalnie wypełniać nasze zobowiązania jako abonenci bo dziś potrzebne jest bieżące wsparcie zadań misyjnych telewizji i radia publicznego. Wypełnianie zobowiązań abonamentowych, szczególnie istotne jest w świetle zalegających z opłatami abonamentowymi podmiotów gospodarczych.

Ale na spokojnie trzeba rozważyć odejście od abonamentu tak jak zrobiono to w Niemczech, bo przecież śmieszne w dobie cyfrowej jest rejestrowanie odbiornika i płacenie abonamentu od niego. Może lepsza byłaby - po jasnej debacie publicznej niska opłata audiowizualna jako jedna z opcji wspierania misji publicznej w mediach.

Tu powrócę do ogromnie ważnej, w mojej ocenie, roli edukacyjnej telewizji publicznej. Jako ministerstwo współpracujemy nad tworzeniem portalu edukacyjnego, który odgrywałby bardzo ważną rolę w systemie edukacyjnym, także wspomagając projekt cyfrowej szkoły. Współtworzenie tego z zasobami edukacyjnymi telewizji jest, według mnie, wielce zasadne.

To co bardzo istotne, jeśli chcemy rozmawiać o przyszłości mediów publicznych, to zmiany w sposobie zarządzania nimi i większe wykorzystywanie ich efektywności. Przecież doskonale zdajemy sobie sprawę z możliwości produkcyjnych i logistycznych telewizji publicznej i publicznego radia. Dotyczy to wielu aspektów działalności od wykorzystania majątku, po m.in. organizację pracy w mediach publicznych.

W mojej prywatnej ocenie sytuacja wygląda tak: po pierwsze - trzeba mediom publicznym pomagać na bieżąco, żeby mogły nieprzerwanie realizować swoją misję publiczną, po drugie - nie ma takiej potrzeby żeby zmian systemowych dokonywać już teraz, jesienią 2012 roku.

Oznacza to, moim zdaniem, że 2013 powinien być okresem funkcjonowania mediów publicznych w oparciu o mechanizmy obowiązujące dziś. Ale już teraz warto rozpocząć poważną debatę na temat jaka telewizja i jakie radio publiczne, z zadaniami publicznymi są potrzebne i jak te zadania finansować.

Dyskusja musi rozpocząć się już, tak aby za dwa, trzy lata można było te rozwiązania wprowadzać w życie, np. od 2015 roku - jak piszą to autorzy raportu "POLSKIE BBC".

Wspieram ministra kultury w jego wszystkich działaniach w tym zakresie, żeby warunki działania misji publicznej były pewne, przejrzyste i dające widoczne efekty.