Kluby sportowe nadużywają przepisów, przesyłając pocztą zakazy klubowe. To efekt źle napisanej ustawy.
Organizator meczu piłki nożnej (np. klub piłkarski) może stosować zakazy klubowe wobec niesubordynowanych kibiców. Tak stanowi art. 14 ust. 3 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych (Dz.U. z 2009 r. nr 62, poz. 504 z późn. zm.) – dalej u.b.i.m. Zgodnie z tym przepisem zakaz polega na uniemożliwieniu wzięcia udziału w kolejnych meczach, jeśli dana osoba dopuściła się naruszenia regulaminu obiektu (terenu) lub regulaminu imprezy masowej.

Brak przepisu

Problem w tym, że przepisy u.b.i.m. nie wskazują, w jaki sposób informacja o wydanym zakazie klubowym powinna zostać dostarczona ukaranemu kibicowi.
– Nie określa tego też właściwie żaden z regulaminów klubów piłkarskiej Ekstraklasy (wyjątek stanowi regulamin TS Podbeskidzie SA) – zauważa Jakub Majewski specjalista w Kancelarii Sejmu.
Wskazuje też, że w praktyce organizatorzy wysyłają pocztą „decyzje” o nałożeniu zakazu klubowego, czyli doręczają te informacje w trybie art. 39 kodeksu postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 98, poz. 1071 z późn. zm.). Postępują tak, choć ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych wyraźnie wyłącza regulacje k.p.a. przy stosowaniu przepisów traktujących o zakazie klubowym.

Organizator meczów nie ma prawa gromadzić danych o adresie kibica

– To zastanawiające. Przede wszystkim dlatego, że organizator nie ma prawa gromadzić informacji o adresie zameldowania czy zamieszkania osób uczestniczących w meczach piłki nożnej – podkreśla Majewski.
Zgodnie bowiem z art. 13 ust. 4 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych zakres danych, jakie klub może gromadzić o kibicu, obejmuje imię i nazwisko, wizerunek twarzy, numer PESEL, numer identyfikacyjny oraz informację o podmiocie, który ten numer wydał.
Jak twierdzi generalny inspektor danych osobowych kluby mogą jednak zdobywać dane o adresach kibiców na podstawie art. 44h ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych.
– W myśl tego przepisu dane ze zbiorów meldunkowych mogą być udostępnione osobom i jednostkom organizacyjnym, które wykażą w tym interes prawny – wyjaśnia dr Wojciech Wiewiórowski, GIODO.

Tylko do rąk własnych

Fakt ten jednak nie uprawnia klubów do przesyłania zakazów pocztą – ustawa bowiem takiej możliwości nie przewiduje.
– Jedyną prawnie dopuszczalną formą wypełnienia obowiązku organizatora, o którym mowa w art. 14 ust. 3 u.b.i.m., wydaje się być wręczenie osobie, na którą został nałożony zakaz klubowy, pisemnego oświadczenia o zastosowaniu zakazu lub też poinformowania jej o tym ustnie – zauważa Jakub Majewski.
A wszystkie te wątpliwości to efekt źle napisanej ustawy.
– Ustawa w tym zakresie jest na pewno nieprecyzyjna i należy ją zmienić. Może warto byłoby umożliwić klubom prowadzenie internetowych baz dla kibiców, gdzie ci za pomocą numerów kart mogliby się logować i uzyskiwać informacje od klubu, w tym te o nałożonych zakazach – poddaje pomysł doktor Marcin Warchoł, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.