Wybór osób nagrodzonych był w tym roku o tyle łatwy, że ostatni rok był dla środowisk prawniczych trudny pod wieloma względami.
Trudny z uwagi na ostry atak, jaki na prawników i wymiar sprawiedliwości kierowały różne środowiska polityczne. Trudny z uwagi na konieczność przedyskutowania poważnych i niełatwych reform w obrębie poszczególnych korporacji prawniczych. I trudny z uwagi na nadal pogłębiający się proces spadku jakości prawa stanowionego przez parlament. Im jednak większe burze, tym łatwiej dostrzec tych szyprów, którzy nie tylko przy ładnej pogodzie, ale także przy niesprzyjających wiatrach i w czasie sztormów nie pozwalają zejść swemu życiu i karierze z właściwego kursu. Kursu, dla którego wyznacznikiem są niezależność, służba społeczeństwu, rozwaga i wierność wyznawanym wartościom. Dlatego obecność wśród nagrodzonych prawników choćby takich osób, jak prof. Lech Gardocki, Krzysztof Parulski czy Zenon Klatka nie może dziwić. Tak jak nie dziwiła mnie wyjątkowa zgodność członków kapituły Bona Lex przy przyznawaniu tych ważnych wyróżnień.