Sezon grillowy trwa w najlepsze. Działki, ogrody, parki i polany piknikowe są oblężone przez amatorów pieczonej kiełbaski. Są jednak i takie osoby, które grillują bez wychodzenia z domu – na balkonach w bloku. Co prawda, w polskim prawie brakuje ustawy, która zabraniałaby grillowanie na balkonie, ale nie oznacza to, że każdy i wszędzie może sobie na to pozwolić.

Parki

Informacji na temat tego, czy można grillować, czy nie – najlepiej szukać w regulaminach parków. W niektórych miejscach będziemy mieli do czynienia z całkowitym zakazem rozpalania grilla, w innych zaś będzie to możliwe tylko na wyznaczonych obszarach.

W Warszawie można grillować np. w Parku Skaryszewskim czy w Lesie Kabackim, ale już w Parku Ujazdowskim i w popularnych Łazienkach nie upieczemy kiełbaski.

Ognisko w lesie

Wiele osób zamiast kiełbasek pieczonych na grillu woli takie z ogniska. Pamiętajmy, że rozpalanie ognisk jest legalne tylko w miejscach wyznaczonych przez zarządcę lasu i przy zachowaniu niezbędnych środków ostrożności. Warto mieć także na uwadze ochronę zwierząt i roślin, które mogłyby ucierpieć w wyniku pożaru wynikłego np. z zaprószenia czy nieuwagi.

Trzeba wziąć pod uwagę, że ten, kto na terenie lasu, na terenach śródleśnych, na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk, jak również w odległości do 100 m od nich roznieca ogień poza miejscami wyznaczonymi do tego celu – podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.

Jeśli naruszymy przepisy przeciwpożarowe, możemy zostać ukarani mandatem w wysokości od 50 do 500 zł.

Grillowanie na balkonie

Coraz popularniejsze (i przede wszystkim wygodne) jest grillowanie na balkonie. Nie jest ono zabronione przez polskie prawo (chyba że zabrania grillowania regulamin budynku, w którym się mieszka), o ile oczywiście nie narusza przepisów przeciwpożarowych.

Dobrze jednak pamiętać o tym, że nasze działanie nie powinno przeszkadzać innym mieszkańcom bloku.

Uciążliwi amatorzy pieczonych kiełbasek

Zdarzają się sytuacje, gdy grillowanie na balkonie zaczyna być uciążliwe dla sąsiadów. Nie każdemu podoba się zapach pieczonego jedzenia i dymu, który wkrada się do mieszkania. Czasami zdarza się także, że zabawa na balkonie trwa do późna, jest głośna i zakrapiana alkoholem. Co możemy zatem zrobić, gdy grillowanie sąsiadów staje się dla nas nieznośne?

Przede wszystkim warto zacząć od przejrzenia regulaminu spółdzielni mieszkaniowej czy wspólnoty, w której mamy mieszkanie. Niektóre wspólnoty pozwalają na grillowanie na balkonach, inne nie – trzeba więc sprawdzić, w której kategorii się mieścimy.

Sprawa jest prosta, jeśli grillowanie jest zabronione. Za niestosowanie się do przepisów regulaminu grożą różne kary, do najczęstszych należą upomnienia czy nawet wykluczenie ze wspólnoty lub spółdzielni.

Jeśli regulamin nie wspomina nic na temat grillowania na balkonie, to jesteśmy w gorszej sytuacji. Polskie prawo nie przewiduje bowiem kar za samo rozpalenie grilla na balkonie. Wezwana jednak do akcji policja czy straż miejska może nałożyć na uciążliwego sąsiada mandat za zakłócanie spokoju lub śmiecenie.

Uciążliwe zachowanie sąsiadów można również zgłosić administratorowi budynku.

Zawsze w sytuacji, gdy czujemy się zagrożeni (np. widzimy buzujący na grillu ogień, a sąsiada nie widać w pobliżu) możemy wezwać straż pożarną. Pamiętajmy jednak o tym, by realnie ocenić niebezpieczeństwo – w przypadkach bezzasadnego wzywania straży pożarnej to my zostaniemy ukarani grzywną, a nie sąsiad.

Ostatecznie, jeśli sąsiad jest oporny na nasze prośby, zawsze pozostaje nam droga sądowa.

Najlepiej jednak grillować w miejscach do tego wyznaczonych – dotyczy to zarówno parków, ogrodów, jak i balkonów. Dzięki temu zaoszczędzimy sobie wielu nieprzyjemności i kłótni z sąsiadami.