Polscy kuratorzy są najbardziej obciążeni w Europie. Dlatego często nie prowadzą skutecznej resocjalizacji podopiecznych. Tymczasem nowe przepisy nałożą na nich jeszcze więcej obowiązków biurokratycznych.
Praca kuratorów w Polsce / DGP

Kuratorom zdarzają się wypadki przy pracy: np. wykonują dozór w stosunku do osoby, która przebywa za granicą albo dawno już powróciła do zakładu karnego, bo popełniła nowe przestępstwo.

Winą za to obciąża się sądy wykonawcze – penitencjarne (w stosunku do warunkowo zwolnionych z odbywania reszty kary) oraz karne rejonowe i okręgowe (wobec skazanych na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu), które nie uchylają dozoru w porę.

Ale nie bez winy są i sami kuratorzy, którzy nie występują z wnioskami o uchylenie dozoru wówczas, gdy zostały już osiągnięte cele resocjalizacyjne.

Zbyt częste kary w zawieszeniu

Na 18 tys. kuratorów społecznych i 3138 kuratorów zawodowych przypada ponad 243 tys. osób, w stosunku do których został orzeczony dozór np. w związku z zawieszeniem orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres próby lub w razie warunkowego przedterminowego zwolnienia z odbywania reszty kary. To zdecydowanie za dużo.

– Sędziowie szafują karą pozbawienia wolności w zawieszeniu na długi okres próby, najczęściej nawet na pięć lat – mówi nam sędzia Krzysztof Mycka, naczelnik wydziału kurateli Ministerstwa Sprawiedliwości.

60 proc. wszystkich wyroków skazujących wyznacza właśnie taką karę zamiast np. grzywny samoistnej czy kary ograniczenia wolności połączonej z obowiązkiem pracy społecznie użytecznej. Statystyki wskazują, że podczas gdy w Wielkiej Brytanii 75 proc. wyroków wymierza grzywnę samoistną, a w Niemczech nawet 83 proc., w Polsce jest to tylko 20 proc. wyroków.

Poseł Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości, również uważa, że w orzekaniu zamiast tzw. zawiasów powinno się częściej sięgać po karę ograniczenia wolności połączoną z pracą społecznie użyteczną lub po dozór elektroniczny.

Kurator bez instrumentów

– Nie wyobrażam sobie skutecznej resocjalizacji i stosowania środków probacyjnych bez działalności kuratorów. Trzeba jednak doprowadzić do tego, aby ich praca była bardziej skuteczna i sprawniejsza, a kuratorzy bardziej odpowiedzialni. Niepokoją statystyki, które mówią o liczbie przestępstw popełnianych przez osoby przebywające pod ich dozorem – tłumaczy Kwiatkowski.

O skutecznym działaniu kuratora można mówić, gdy zapobiegnie powrotowi do przestępstwa

Z kolei adwokat Roman Nowosielski z Kancelarii Nowosielski, Gotkowicz i Partnerzy wyjaśnia, że dobry kurator musi dbać, aby osoba, nad którą wykonuje dozór, potrafiła znaleźć się w nowym życiu. A często osadzony wychodzi na wolność, która jest próżnią: nie ma już ani rodziny, ani mieszkania. Dlatego kurator powinien pomóc znaleźć pracę, mieszkanie, rozpocząć leczenie, a nie tylko wykazać się tym, że prowadzi kolejną sprawę.

– O skutecznym działaniu kuratora można mówić wówczas, gdy zapobiegnie powrotowi podopiecznego do przestępstwa. Dlatego trzeba kuratorom umożliwić stosowanie dodatkowych środków, którymi dysponują kuratorzy zagraniczni.

Na przykład w USA nie tylko sporządzają wywiady środowiskowe, ale również organizują pracę swoim podopiecznym w specjalnych ośrodkach, gdzie mogą oni przebywać razem z rodzinami. Stąd niektóre stany wykazują zmniejszenie powrotu do przestępstw nawet o 40 proc. – wyjasnia Henryk Komisarski, karnista, prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu.

Dozory sprawują kuratorzy zawodowi i społeczni. Zawodowi muszą mieć odpowiednie wykształcenie, najczęściej pedagogiczne i resocjalizacyjne, i roczną aplikację za sobą. Wielu z nich uzyskało już stopnie starszego kuratora.

Od kuratorów społecznych oczekuje się jedynie średniego wykształcenia. Działają oni w zespołach: kuratorowi zawodowemu podlega kilku społecznych.

To kurator zawodowy decyduje o liczbie społecznych, z którymi chce współpracować, o wysokości zwracanych im kosztów, ale też o przydzielanych im sprawach: bardziej i mniej trudnych. Często zdarza się więc, że sprawy trudne dozorowo prowadzi kurator społeczny, a prostsze – zawodowy, ponieważ to on decyduje. Z informacji uzyskanych w Ministerstwie Sprawiedliwości wynika, że rocznie na kuratorów społecznych wydajemy ok. 150 mln zł.



Nowe obowiązki i uprawnienia

Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło wprowadzić zmiany. W resorcie powstał projekt rozporządzenia w sprawie szczegółowego sposobu wykonywania obowiązków i uprawnień przez kuratorów sądowych oraz przez stowarzyszenia, organizacje, instytucje i osoby, którym powierzono sprawowanie dozoru, a także sposobu i trybu wykonywania dozoru stosowanego związku z orzeczonymi karami, środkami karnymi, zabezpieczającymi i profilaktycznymi oraz trybu wyznaczania przedstawicieli przez stowarzyszenia, organizacje i instytucje.

Trwają już konsultacje społeczne i opinię na temat projektu przygotowuje m.in. Krajowa Rada Kuratorów oraz kuratorzy w sądach okręgowych.

Projekt przewiduje, że rozdziału spraw będzie dokonywał kierownik zespołu kuratorów, biorąc pod uwagę np. specjalizację poszczególnych osób. Do tej pory stosowano głównie podział terytorialny: kurator sprawował dozór nad osobami mieszkającymi w konkretnej gminie albo dzielnicy.

Po wejściu w życie nowych przepisów np. kurator specjalizujący się w dozorze nad narkomanami otrzyma podopiecznych bez względu na miejsce ich zamieszkania.

Przewidziano także nową procedurę w sytuacji, gdy prawidłowo wezwany skazany nie stawiał się do kuratora sądowego.

Do tej pory każdy zespół miał swoje sposoby. Po zmianach kurator będzie ponownie wzywał skazanego, a w razie niestawienia się skazanego może go na piśmie upomnieć lub złożyć do sądu wniosek o zakończenie okresu próby z powodu uchylania się od dozoru. Skazany trafi wówczas do więzienia.

Kurator uzyska też nowe uprawnienia na etapie wstępnego rozpoznania dozorowanego: będzie mógł zapoznać się w sądzie z dokumentami, które go dotyczą.

Środowisko ma sporo wątpliwości

Projekt wywołał sporo wątpliwości w środowisku kuratorów.

– Odchodzi się od wychowawczo-resocjalizacyjnej roli kuratora, określonej w ustawie o kuratorach sądowych (Dz.U. z 2001 r. nr 98, poz. 1071 z późn. zm.), na rzecz funkcji stricte represyjno-kontrolnych.

Projekt staje się instrukcją obsługi, gdzie nie ma miejsca na pracę ze skazanym. Nie uwzględnia przy tym realiów czasowych czy ograniczeń determinowanych sytuacją życiową skazanych, w tym ich sytuacją materialną.

Generuje natomiast nadmierną liczbę powielających się dokumentów, którymi obciąży nie tylko kuratorów, w tym przede wszystkim kierownika zespołu, ale także sędziów – uważa Małgorzata Grygoruk, zastępca kuratora okręgowego Sądu Okręgowego w Warszawie.

Zwraca też uwagę, że wprawdzie w uzasadnieniu projektu autorzy podnoszą, że podobne rozwiązania funkcjonują już od dawna w innych krajach, głównie Europy Zachodniej, jednak tam inaczej jest skonstruowany system probacji, a kuratorzy dysponują środkami, których polskim nie przyznano.

Etap legislacyjny
Projekt