Minister sprawiedliwości rozważa przesunięcie reformy sądownictwa z lipca 2012 na styczeń 2013 r.
Jarosław Gowin, Minister Sprawiedliwości / Newspix / DAMIAN BURZYKOWSKI
Od 1 lipca tego roku z mapy polskiego sądownictwa miało zniknąć ponad sto sądów rejonowych. Zmiany forsował minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Wiele wskazuje jednak na to, że termin ten przesunie się, i to znacznie. Coraz częściej jako datę wejścia w życie reformy wymienia się 1 stycznia 2013 r.
Ale to nie koniec zmian. Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, zmniejszeniu ma ulec liczba sędziów, która jest kryterium zniesienia sądu. Na początku resort sprawiedliwości chciał skasować sądy, w których orzekało do 15 sędziów, teraz się mówi, że liczba ta zmniejszy się do dziesięciu lub nawet do ośmiu.
– Nie wykluczamy zmian w treści rozporządzenia ministra dotyczącego reorganizacji sądownictwa – potwierdza Joanna Dębek z biura prasowego resortu sprawiedliwości.
Zaznacza jednak, że o szczegółach zapisów dokumentu resort będzie mógł poinformować po zakończeniu analizy uwag na temat rozporządzenia. Nadal wpływają one do ministerstwa.
Środowisko sędziowskie podkreśla, że decyzję o przesunięciu terminu wejścia w życie reformy należałoby ocenić pozytywnie.
– Tak ważnych kroków nie należy wykonywać w pośpiechu – zaznacza sędzia Waldemar Żurek, członek Krajowej Rady Sądownictwa. Dodatkowo, jego zdaniem, o strukturze sądownictwa powinna decydować ustawa, a nie akt wykonawczy.
Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, minister sprawiedliwości nie wyklucza przesunięcia terminu likwidacji małych sądów rejonowych. Być może zmniejszy się również liczba znoszonych jednostek. Wszystko wskazuje jednak na to, że spod ministerialnego noża nie uda się uciec sądom, w których pracuje mniej niż ośmiu sędziów.
– Jeżeli chodzi o liczbę sędziów stanowiących kryterium likwidacji, to z pewnością nie będzie to mniej niż ośmiu. Mniejszej liczby nie ma co brać pod uwagę – potwierdza nieoficjalnie urzędnik ministerstwa.
Przypomnijmy, że na początku resort planował znieść sądy, w których orzeka do 15 sędziów. Tak oznaczone kryterium spowodowało, że sądów do likwidacji była ponad setka.



Spotkanie z sędziami

Informacje na temat ewentualnych zmian w planach reformy struktury sądownictwa pojawiły się podczas czwartkowego spotkania Jarosława Gowina z sędziami apelacji białostockiej.
– Minister podkreślił, że jest zdeterminowany co do zniesienia mniejszych sądów rejonowych. Zaznaczył jednak, że wszystko zależy od decyzji premiera Donalda Tuska. Ten z kolei jeszcze się waha.
Minister Gowin zasygnalizował, że rozważane jest przesunięcie w czasie wejścia w życie reformy na 1 stycznia 2013 r. – informuje Piotr Kozłowski, sędzia Sądu Rejonowego w Białymstoku.
W kuluarach po oficjalnej części spotkania mówiło się też o zmniejszeniu liczby sędziów, stanowiącej o tym, które sądy zostaną zniesione.

Minister sprawiedliwości, znosząc sądy, powinien:
● wziąć pod uwagę potrzebę zapewnienia racjonalnej organizacji sądownictwa,
● dostosować liczbę sądów, ich wielkość i obszar właściwości do zakresu obciążenia wpływem spraw,
● uwzględnić ekonomię postępowania sądowego,
● zagwarantować realizację prawa obywatela do rozpoznania jego sprawy w rozsądnym terminie



Te informacje częściowo potwierdza urzędnik ministerstwa. Jego zdaniem decyzje ministra Gowina w tych kwestiach uzależnione są od politycznej decyzji premiera co do ograniczania kompetencji powiatów.
– Prace nad rozporządzeniem ministra sprawiedliwości dotyczącym reorganizacji sądownictwa nadal trwają. Aktualnie szczegółowo analizowane są spływające do resortu uwagi. Nie wykluczamy zmian w treści rozporządzenia. Jednak o szczegółach jego zapisów będziemy mogli poinformować po zakończeniu analizy – mówi nam Joanna Dębek z wydziału komunikacji Ministerstwa Sprawiedliwości.
Wiadomość o tym, że reforma może przesunąć się w czasie, zelektryzowała środowisko sędziowskie.
– Jeżeli rzeczywiście dojdzie do przesunięcia terminu wejścia w życie rozporządzenia, to będzie to bardzo dobra decyzja. Tak dużej reformy nie można robić na kolanie, w pośpiechu – mówi Waldemar Żurek, sędzia, członek Krajowej Rady Sądownictwa.
Zaznacza jednak, że jego zdaniem minister nie powinien podejmować tego typu decyzji, dopóki Trybunał Konstytucyjny nie rozpatrzy wniosku KRS. Rada zaskarżyła bowiem również przepis, który pozwala ministrowi znosić i tworzyć sądy w drodze rozporządzenia.
– Naszym zdaniem o strukturze sądownictwa powinna decydować ustawa, a nie akt wykonawczy – przypomina Waldemar Żurek.
W podobnym, choć ostrzejszym tonie wypowiada się Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.
– Jeżeli polityczne naciski mają decydować o tym, czy dany sąd się ostanie, czy nie, to jest to niezbity dowód na to, że tak ważna kwestia jak tworzenie i znoszenie sądów nie powinna zależeć od woli jednego człowieka, czyli ministra sprawiedliwości, który przecież jest także politykiem – mówi.

Zmiana kryteriów

Ewentualne zmniejszenie liczby sędziów, stanowiącej o tym, czy dany sąd zostanie zniesiony, znalazło uznanie u przedstawicieli Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.
– Jestem zwolennikiem likwidacji bardzo małych sądów, gdyż uważam, że nie ma sensu utrzymywać jednostek, w który orzeka czterech czy pięciu sędziów – mówi Rafał Puchalski, sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu, wiceprezes SSP „Iustitia”.
Podobnego zdania jest Waldemar Żurek.– Oczywiście zmniejszenie liczby sędziów, decydującej o pozostawieniu bądź zniesieniu sądu, to krok w dobrym kierunku.
Jednak to nie powinno być głównym kryterium. Najważniejsze są bowiem sprawność danego sądu oraz jego obłożenie pracą – mówi.