Doświadczenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pokazuje, że są sytuacje, kiedy profesjonalni uczestnicy rynku, nawet nieświadomie, angażują się w nielegalne porozumienia. Wynika to zapewne z niewiedzy i błędnych wyobrażeń o tym, jakie zachowania w świetle przepisów antymonopolowych są dopuszczone, a jakie zakazane - mówi Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.
Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Mit 1. Bierny udział nie narusza prawa

Niektórzy przedsiębiorcy uznają, że gdy udział w zmowie nie był przez nich zamierzony, a inicjatywa wyszła od innego podmiotu, nie dopuszczają się naruszenia. W rzeczywistości jest inaczej. Z punktu widzenia przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów właściwie bez znaczenia pozostaje to, czy przedsiębiorca jest aktywnym uczestnikiem porozumienia (np. jego inicjatorem), czy też jego udział w zmowie jest bierny (np. dystrybutor akceptuje jedynie warunki antykonkurencyjnej umowy).
Zdarzyło mi się słyszeć opinie, że „pasywni” uczestnicy porozumienia, np. dystrybutorzy, którzy jedynie stosują narzucone im warunki kontraktów – nie mogą podlegać sankcjom za naruszenie prawa. Jest to jednak błędne podejście. Wszystkie podmioty, które wspólnie podjęły niedozwolone działanie, np. były jego pomysłodawcą albo przystąpiły do niego za namową innego przedsiębiorcy, nawet gdy w praktyce nie miały wpływu na jego zakres, mogą ponosić odpowiedzialność za naruszenie prawa.

Ceny powinny wynikać z rachunku ekonomicznego przedsiębiorcy

Nie oznacza to jednak, że wymiar kary będzie dla wszystkich jednakowy. Kluczową rolę odegra tutaj rzeczywisty udział danego podmiotu w porozumieniu. Inicjator z pewnością nie będzie mógł liczyć na łagodne traktowanie w przeciwieństwie do przedsiębiorcy, który był biernym uczestnikiem zmowy. Kwestie te będą miały także wpływ na obniżenie lub redukcję sankcji w programie leniency. Inicjator zmowy nie może liczyć na całkowite zwolnienie z kary finansowej.

Mit 2. Brak stosowania uzgodnień jest legalny

Nawet jeżeli przedsiębiorcy nie stosują w praktyce warunków porozumienia, to samo jego zawarcie stanowi naruszenie ustawy. Do uznania, że praktyka stosowana przez przedsiębiorców ma charakter ograniczający konkurencję, nie jest bowiem konieczne wystąpienie jej skutku rynkowego. Z punktu widzenia prawa antymonopolowego bez znaczenia jest więc to, czy przedsiębiorcy zamierzali realizować porozumienie, czy też nie. Istotny jest natomiast obiektywny, faktyczny cel lub skutek ich wspólnego skoordynowanego działania.



Mit 3. Porozumienie musi być pisemne

Niektórzy przedsiębiorcy uważają ponadto, że nielegalne porozumienie zostaje zawarte tylko wtedy, gdy świadczy o tym formalny dokument, np. pisemna umowa. Nic bardziej mylnego. Niezaprzeczalne jest, że prezes urzędu jest zobowiązany znaleźć informacje świadczące o zawiązaniu zmowy, jednak prawo nie wprowadza zamkniętego katalogu dowodów, które mogą zostać wykorzystane w tym celu. Dla UOKiK nie ma znaczenia, czy porozumienie zostało zawarte pisemnie, czy w sposób mniej formalny, np. w ustnych uzgodnieniach menagerów firm.

Mit 4. Sztywne ceny mogą być korzystne

Kolejnym przykładem błędnego rozumowania jest uznanie, że ustalanie sztywnych cen odsprzedaży przez producentów i dystrybutorów jest korzystne dla konsumentów. Przede wszystkim takie założenie jest sprzeczne z zasadami wolnego rynku, w ramach którego ceny powinny być wynikiem rachunku ekonomicznego przedsiębiorcy, a nie zmowy kontrahentów czy konkurentów.
Wspólne uzgadnianie stawek i innych warunków umów eliminuje albo znacząco ogranicza element niepewności wzajemnych zachowań, co jest oczywiście sprzeczne z zasadą nieskrępowanej konkurencji. Takie skoordynowane działania skutkują wyższymi cenami, a także brakiem innowacji. Skutki nielegalnych zmów odczuwają również inni przedsiębiorcy, którym trudniej utrzymać się na rynku i działać w oderwaniu od porozumienia.
Więcej o akcji „Przedsiębiorco, nie zmawiaj się!” na: www.uokik.gov.pl

Mit 5. Zaniechanie pozwala uniknąć kary

Przedsiębiorcom błędnie wydaje się, że prezes urzędu może postawić im zarzut udziału w zakazanym porozumieniu tylko wówczas, gdy nadal stosują się do jego postanowień. Nie jest to jednak prawdą. Urząd może w ciągu roku następującego po dacie faktycznego rozwiązania zmowy wszcząć postępowanie, a w efekcie nałożyć kary na jej uczestników. Warto jednak podkreślić, że zaniechanie udziału w porozumieniu będzie traktowane jako okoliczność łagodząca.
Liczę na to, że dzięki współpracy z „Dziennikiem Gazetą Prawną” przedsiębiorcy będą podchodzili z większą rozwagą do prawa ochrony konkurencji. Zachęcam do śledzenia następnych odcinków cyklu. W kolejnym poruszymy temat instrumentów dochodzeniowych w prowadzonych postępowaniach antymonopolowych i ich wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorcy.

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów