Elektroniczny dozór skazanych spełnia swoją rolę, choć przepisy i praktyka ich stosowania wymagają dopracowania i ujednolicenia - wynika z raportu Fundacji Helsińskiej. Przemyślenia wymaga, zdaniem fundacji, zastosowanie dozoru wobec pseudokibiców.

W raporcie wskazano na potrzebę ujednolicenia zestawu dokumentów wymaganych przez sądy od osób skazanych oraz stosowania jednakowych kryteriów przy wyznaczaniu dopuszczalnego czasu, w którym osoba dozorowana może przebywać poza domem.

Raport zaprezentowano we wtorek w warszawskiej siedzibie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "Instytucja elektronicznego dozoru jest w naszym kraju dynamiczna i świeża, bo dopiero od początku tego roku taki dozór jest możliwy w całym kraju; jest to jedna z ważniejszych reform wymiaru sprawiedliwości w ostatnich latach" - ocenił współautor raportu Artur Pietryka.

Obecnie - jak wynika z uzyskanych przez HFPC danych - elektroniczne bransolety monitorujące miejsce pobytu skazanego najczęściej są stosowane wobec sprawców przestępstw przeciwko mieniu (29 proc.), bezpieczeństwu w komunikacji (29 proc.) oraz rodzinie i opiece (15 proc.).

Według fundacji zasady elektronicznego dozorowania skazanych nadal są jednak słabo znane obywatelom, a nawet prawnikom; konieczne jest zatem przeprowadzenie kampanii społecznej, by zwiększyć świadomość społeczną na temat kar pozbawienia wolności w ramach dozoru. "Nierzadkie są cały czas opinie i przekazy medialne, że tylko kara więzienia to kara skuteczna, tymczasem dozór nie jest pobłażaniem skazanym" - zaznaczyła druga współautorka opracowania Katarzyna Wiśniewska.

Zgodnie z przepisami dozór elektroniczny można stosować wobec skazanych na karę do roku więzienia. System ruszył we wrześniu 2009 r. Był wprowadzany etapami.

Fundacja zbadała praktyczne zastosowanie dozoru, przeanalizowała m.in. 130 spraw z kilku sądów okręgowych w kraju. Według niej konieczne jest ujednolicenie wymogów formalnych przy składaniu wniosków o zastosowanie dozoru. Różne sądy wymagają bowiem od skazanych różnych dokumentów: niektóre chcą na przykład przedłożenia zaświadczenia o zameldowaniu skazanego, w innych nie jest to wymagane.

Inna kwestia to czas przebywania skazanego poza domem. "Skazany może przebywać poza miejscem odbywania kary maksymalnie 12 godzin na dobę w związku z pracą lub nauką, część sądów wydziela dopuszczalny czas poza domem bardzo rygorystycznie, ale są sądy, które traktują to ulgowo" - powiedziała Wiśniewska.

Nadzorujący system elektronicznego dozoru gen. Paweł Nasiłowski ze Służby Więziennej mówił, że w ten sposób kary odbywają studenci, robotnicy pracujący w fabrykach na trzy zmiany, przedstawiciele wolnych zawodów. "Kara nie przekreśla ich życia" - dodał.

Poinformował, że do wtorku dozorem objętych zostało 6199 skazanych, z czego 3222 odbyło karę, 2977 jest w trakcie jej odbywania. Warunki dozoru naruszyły 333 osoby - w takich przypadkach sądy decydują o dalszym odbywaniu kary w więzieniu.

System docelowo ma objąć nawet 7,5 tys. osób. Miesięczny koszt to 564 zł na skazanego, podczas gdy miesięczny koszt pobytu jednego skazanego w więziennej celi to około 2500 zł.

System, dzięki nadajnikowi, umożliwia monitorowanie miejsca pobytu skazanego. Zakładana na nogę bransoleta przypomina wyglądem duży zegarek. Umieszczony w niej nadajnik wysyła fale radiowe i komunikuje się z urządzeniem w domu osadzonego, które przekazuje sygnał do centrali. Dotychczas tylko w kilku przypadkach skazani uszkodzili sprzęt dozorujący.

Cały czas wysuwane są pomysły rozszerzenia zastosowania dozoru. Zdaniem HFPC rozważenia wymaga wprowadzenie dozoru w przypadku kary aresztu orzeczonej za wykroczenie, czy stosowanie go wobec skazanych przed udzieleniem im warunkowego przedterminowego zwolnienia. Dozór elektroniczny mógłby być też stosowany jako jeden z środków zapobiegawczych np. zamiast aresztu tymczasowego.

"Trudno na razie orzec, czy adekwatne jest zastosowanie dozoru wobec pseudokibiców" - oceniła Wiśniewska. Fundacja zastanawia się, czy nie będzie zbyt drogie stosowanie złożonego systemu dozoru przy epizodycznym kontrolowaniu zakazu pojawiania się pseudokibica na stadionie.

Możliwość stosowania dozoru elektronicznego wobec osób z orzeczonym zakazem wstępu na imprezę masową wprowadzona została od początku roku na mocy nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych i Kodeksu karnego. Do tej pory żaden z sądów nie zastosował dozoru wobec pseudokibiców. Zdaniem prawników pierwsze takie orzeczenia pojawią się najwcześniej latem.

W piątek sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała poselski projekt zmian przepisów dotyczących dozoru, w którym przewidziano możliwość zastosowania warunkowego przedterminowego zwolnienia wobec dozorowanych oraz poszerzono uprawnienia kuratorów odnośnie kwestii wykonywania tej kary.

Przepisy o dozorze elektronicznym muszą być wpisane do stałego systemu kar, gdyż do tej pory dozór funkcjonuje na mocy ustawy czasowej obowiązującej do 31 sierpnia 2014. "W tym roku muszą zostać podjęte wiążące decyzje, jak te zmiany kodeksowe powinny przebiegać" - powiedziała PAP Barbara Wilamowska z resortu sprawiedliwości.