Od 1 stycznia obowiązuje duża nowelizacja kodeksu karnego wykonawczego.Odebranie skazanym możliwości zaskarżania wszystkich orzeczeń wydanych przez sądy penitencjarne może być niezgodne z konstytucją.
– Podstawowym celem reformy jest zwiększenie efektywności orzekanych kar. Dotychczasowe regulacje w tym zakresie obarczone były wadami, prowadzącymi przede wszystkim do przewlekłości postępowania, jego nieefektywności oraz nieuzasadnionej kosztowności – podkreśla Joanna Dębek z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nowa procedura wykonawcza penitencjarna / DGP
Nowela zawiera ponad 100 zmian, z których część dotyczy fundamentalnych zasad postępowania wykonawczego, takich jak zaskarżalność orzeczeń wydawanych w postępowaniu wykonawczym czy prawo udziału stron we wszystkich posiedzeniach sądowych. Zmiany niewątpliwie usprawnią postępowanie wykonawcze. Jednakże już kilka dni po wejściu w życie nowelizacji pojawiają się wątpliwości, czy przyspieszenie nie odbędzie się kosztem praw zagwarantowanych w konstytucji.

Wątpliwości prawników

Podstawową zmianą przewidzianą w nowelizacji jest zniesienie zasady zaskarżalności wszystkich orzeczeń wydanych w postępowaniu wykonawczym. Teraz przepisy wskazują te postanowienia, od których można się odwołać (m.in. w kwestiach związanych z pozbawieniem wolności). Skazany nie może więc dzisiaj skarżyć rozstrzygnięć, które nie mają bezpośredniego wpływu na jego prawa i obowiązki, jak i tych, które zasadniczo są wydawane na jego korzyść (np. dotyczące wstrzymania wykonania orzeczenia, czy dotyczące zmniejszenia godzin pracy).
– W tym zakresie ustawa jest niezgodna z konstytucją. Wprowadzenie zasady polegającej na tym, że tylko w konkretnych przypadkach przysługuje zażalenie, bez wątpienia ogranicza prawo do obrony – uważa prof. Stefan Lelental, kierownik Zakładu Prawa Karnego Wykonawczego Uniwersytetu Łódzkiego.
Zaproponowane ograniczenie prawa do zaskarżalności ma usprawnić procedury.
– Postępowanie powinno być jednak zawsze dwuinstancyjne. Gwarantuje to nie tylko konstytucja, ale i Europejska Konwencja Praw Człowieka. Polska już raz została skarcona za nieprzestrzeganie jej przepisów przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Chodzi o skargę Alicji Tysiąc, która nie mogła odwołać się od decyzji odmawiającej jej prawa do wykonania aborcji – tłumaczy prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalista z Uniwersytetu Śląskiego.
Nowela nie precyzuje też, komu konkretnie przysługują zażalenia od orzeczeń sądów penitencjarnych. Nie ma dzisiaj wątpliwości, że taki środek odwoławczy przysługuje skazanemu i prokuratorowi.
– Należy jednak pamiętać o tym, że w niektórych przypadkach ono przysługuje jeszcze innym podmiotom: dyrektorowi zakładu karnego, kuratorowi sądowemu. To wszystko trzeba będzie teraz ustalać w drodze wykładni, co wcale nie jest takie proste – dodaje prof. Stefan Lelental.

Przyspieszenie w sądach

Osoby, które na co dzień pracują ze skazanymi, oceniają nowelę nieco inaczej niż konstytucjonaliści. Oni uważają, że zmiany w przepisach były potrzebne.
– Wcześniej wszelkie skargi skierowane przez więźniów, nawet te zawierające słowa obraźliwe, musiały być rozpoznawane. W tej chwili jest już jasne, że możemy pozostawić takie pismo bez rozpoznania – podaje przykład pozytywnej zmiany por. Marlena Kubera, oficer prasowy Zakładu Karnego w Płocku.
Wniosek więźnia może być także pozostawiony bez rozpoznania, gdy zawiera gwarę przestępców. Przepisy przewidują także, że skazany, składając wniosek, skargę lub prośbę (np. do dyrektora zakładu karnego, sądu), jest zobowiązany do uzasadnienia żądań zawartych w piśmie w stopniu umożliwiającym jego rozpoznanie.
Nowela przyspieszy działanie sądów. Trafiające do nich skargi lub wnioski muszą być rozpoznawane w terminie 21 dni od daty wpływu (chyba że ustawa przewiduje rozpoznanie wniosku na posiedzeniu z udziałem stron). Tyle samo czasu na rozpoznanie odwołania ma dzisiaj sąd odwoławczy.
– Jest to termin instrukcyjny dla sądu. Ustawodawca chce w ten sposób dyscyplinować sędziów – mówi Mariusz Pankowiec, sędzia Sądu Okręgowego w Białymstoku.



Zadania dla kuratorów

Nowelizacja porządkuje także kwestie związane z wykonywaniem kar i środków karnych przez kuratorów sądowych.
– Można powiedzieć, że poszerza ona uprawnienia kuratora sądowego – zauważa Barbara Wilamowska, kurator sądowy i koordynator w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak wyjaśnia, kurator może teraz np. złożyć wniosek o warunkowe zawieszenie kary, a także doprowadzić do takiej sytuacji, że po bezskutecznym upomnieniu skazanego sąd odwoła jego warunkowe zwolnienie albo przerwę w odbywaniu kary.
Do ustawy wprowadzono też możliwość powierzenia części zadań kuratorów sądowych organizacjom pożytku publicznego, stowarzyszeniom i innym wyspecjalizowanym jednostkom przygotowanym do pracy ze skazanymi.
– Jest to dobre rozwiązanie, bo w Polsce nie występuje kuratela dotycząca określonych specjalizacji. Nie ma np. kuratorów, którzy są specjalistami od narkotyków czy od przemocy – podkreśla Barbara Wilanowska. To jednak od wyłącznej woli sądu zależy, czy daną sprawę warto pozostawić w rękach kuratora, czy przekazać wyspecjalizowanej jednostce.

Dyscyplina w sądach

Nowością jest także to, że na skazanego, któremu odroczono wykonanie kary więzienia, mogą zostać nałożone dodatkowe obowiązki. Sąd może zobowiązać go do podjęcia starań o znalezienie pracy zarobkowej czy zgłaszania się do wskazanej jednostki policji. Taka zmiana ma zapewnić nie tylko lepszą kontrolę nad skazanym, ale też może lepiej motywować skazanych do właściwego zachowania.
Ważną zmianą dokonaną przez ustawę jest nadanie kuratorom uprawnień do kontrolowania tego, czy skazany nie nadużywa alkoholu w okresie próby. Badać można też osadzonych w jednostkach penitencjarnych.
– W zakładach karnych zdarzają się przypadki spożywania alkoholu czy narkotyków przez więźniów, co jest bezwzględnie zabronione. Obecnie czekamy na przepisy wykonawcze, które opiszą szczegółową procedurę co do sposobu przeprowadzania badań na obecność alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych w organizmie skazanego, ich dokumentowania oraz weryfikacji– mówi Marlena Kubera. Dodaje, że dotychczas również obowiązywały procedury poddawania się badaniu na obecność substancji odurzających, ale osadzony musiał dobrowolnie poddać się takiemu badaniu i nie można było wyciągać wobec niego konsekwencji dyscyplinarnych.
Do kodeksu wprowadzono generalną zasadę, że postanowienia wydane w postępowaniu wykonawczym są wykonywane z chwilą ich wydania, a nie uprawomocnienia (było tak dotychczas). Odstępstwa od tej zasady może przewidywać tylko ustawa (np. gdy prokurator oświadczył, że sprzeciwia się udzieleniu przerwy w wykonywaniu kary) lub sąd.
– Rozwiązanie to sprawdzi się szczególnie w sytuacjach dotyczących skazanych z art. 207 kodeksu karnego (znęcanie się fizyczne lub psychiczne nad osobą najbliższą). Wtedy to szybkość podejmowania działań ze strony sądownictwa ma istotne znaczenie dla ochrony praw ofiar i zapewnienia im spokoju – twierdzi Adam Syldatk, zastępca przewodniczącego Krajowej Rady Kuratorów.

Zbyt mało czasu

Nowelizacja wprowadza dziesiątki rozwiązań, które mają dyscyplinować skazanych, sądy i kuratorów. Regulacja zmienia jednocześnie kodeks karny, kodeks postępowania karnego, kodeks karny skarbowy i wiele innych ustaw.
Niektórzy prawnicy podkreślają więc, że tak poważna zmiana prawa została wprowadzona zbyt szybko, bo zaczęła obowiązywać po niespełna dwóch miesiącach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
– Tę ustawę uchwalono niesłychanie szybko. Taki pośpiech przy wprowadzaniu tak poważnych zmian jest sprzeczny z zasadą demokratycznego państwa prawnego – zauważa prof. Lelental.
Jak podkreśla prof. Genowefa Grabowska, krótkie vacatio legis budzi niebezpieczeństwo, że część adresatów nowych norm nie będzie w stanie dostosować się do zmian.
Podstawa prawna
Ustawa z 16 września 2011 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny wykonawczy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 240, poz. 1431 z późn. zm.).