Za znęcanie się nad czworonogami grozi nawet trzy lata więzienia. Takiego wyroku może się spodziewać osoba szczególnie okrutna.
Niemal każdego tygodnia obywatele i gminni urzędnicy zawiadamiają policję o przypadkach niehumanitarnego traktowania zwierząt. Głodzenie koni, trzymanie psów na metrowych łańcuchach czy pseudohodowla prowadzona na kilku metrach kwadratowych to nie tylko kolejny temat dla lokalnej prasy. Co roku organy ścigania prowadzą ponad 1,5 tys. postępowań karnych w sprawach znęcania się nad zwierzętami (w 2010 r. wszczęto ich 1754). Od 1 stycznia 2012 r. osoby łamiące prawa zwierząt mają być karane znacznie surowiej.

Psy na długich łańcuchach

Uchwalona 16 września 2011 r. nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt nakłada nowe obowiązki na hodowców, gminy, a nawet osoby, które przypadkowo spotkały się ze skrzywdzonym zwierzęciem.
Posiadacze psów muszą pogodzić się z tym, że nie mogą już trzymać czworonogów przez cały czas na łańcuchu. Wcześniej było to dozwolone, pod warunkiem że uwięź, na której jest trzymane zwierzę, nie krępowała jego ruchów ani nie powodowała u niego urazów ani cierpień. Nowe przepisy zabraniają trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby. Co ważne, ustawa wskazuje wprost, że długość łańcucha czy linki nie może być mniejsza niż 3 metry.
– Jest to zmiana bardziej edukacyjna niż wykonalna. Trudno będzie sprawdzić, czy pies jest na łańcuchu 12 czy 14 godzin. Mam głęboką nadzieję, że mający świadomość nowych zakazów właściciele będą jednak stopniowo zmieniać swoje nawyki – podkreśla Bogumiła Folman z Polskiej Fundacji Ochrony Zwierząt. Łamanie zakazu jest zagrożone aresztem lub grzywną (od 20 zł do 5 tys. zł).
Taka sama kara grozi też od 1 stycznia hodowcom zwierząt domowych, którzy zdecydują się handlować nimi w niegodziwych warunkach. Nie można już sprzedawać zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach ani też prowadzić targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych. Karalne jest dzisiaj również puszczanie psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację opiekuna. Zakaz nie obejmuje jedynie terenu prywatnego, jeżeli jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście. Poza tym nowe przepisy nakładają na wszystkich obywateli, niezależnie od tego, czy lubią zwierzęta, jeszcze jeden obowiązek. Każdy, kto napotka porzuconego psa lub kota, w szczególności pozostawionego na uwięzi, musi powiadomić o tym najbliższe schronisko dla zwierząt, straż gminną lub policję. Jednak z uwagi na to, że za niedopełnienie nowego obowiązku nie grozi żadna odpowiedzialność prawna, należy traktować go raczej w kategoriach moralnych.

Surowe kary za znęcanie

Ze szczególnie dotkliwymi sankcjami muszą liczyć się osoby, które znęcają się nad zwierzętami. Ten, komu zostanie udowodnione znęcanie się nad zwierzęciem, będzie podlegał karze grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 2 (wcześniej groził za to maksymalnie rok więzienia). Sprawca działający ze szczególnym okrucieństwem może zostać skazany nawet na 3 lata więzienia (wcześniej były to 2 lata). Za znęcanie się nad zwierzęciem uznane jest bicie twardymi przedmiotami, okaleczanie, złośliwe straszenie, trzymanie w skrajnie niechlujnych warunkach. Nowelizacja spenalizowała dodatkowo zoofilię i sprzedaż ryb, a więc także wigilijnego karpia, bez wody.
Polska praktyka sądowa zanotowała dotychczas tylko kilka przypadków skazania na bezwzględną karę pozbawienia wolności za takie przestępstwa. Przykładowo w 2011 r. na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności zostali skazani trzej młodzi mężczyźni, którzy ciągnęli za samochodem psa rasy husky aż do momentu urwania mu głowy. Mała liczba skazań na bezwzględną karę więzienia wynika i z tego, że w polskim społeczeństwie w dalszym ciągu panuje bardzo przedmiotowe podejście do zwierząt. Czy więc zaostrzenie górnej granicy odpowiedzialności sprawi, że więcej osób dręczących zwierzęta trafi do więzienia?
– Nie sądzę. Nawet w przypadku znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem w dalszym ciągu możliwe jest warunkowe umorzenie postępowania karnego – zauważa dr Michał Gabriel-Węglowski, prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku i autor monografii „Przestępstwa przeciwko humanitarnej ochronie zwierząt”. Jego zdaniem w najbardziej drastycznych przypadkach zagrożenie powinno wynosić od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. Uniemożliwiałoby to warunkowe umorzenie postępowania. Zwłaszcza że ciężar takiego przestępstwa jest zdecydowanie większy niż choćby sfałszowanie mało istotnego dokumentu, za które grozi dzisiaj właśnie taka kara. W opinii Gabriela-Węglowskiego sądy powinny też częściej przy skazaniach za znęcanie się nad zwierzętami orzekać karę ograniczenia wolności i kary finansowe.



Odebranie zwierzęcia

Ustawodawca zdecydował się wprowadzić też dodatkowe środki karne, które będzie mógł zastosować sąd w stosunku do sprawców krzywdzących zwierzęta. Pierwszym z nich jest całkowity zakaz posiadania zwierząt na okres od roku do 10 lat. W razie gdy czyn sprawcy będzie łączył się ze szczególnym okrucieństwem, zakaz będzie orzekany obowiązkowo. Maltretowane zwierzęta będą też częściej odbierane właścicielom. W razie skazania za znęcanie sąd musi orzec ich przepadek niezależnie od okoliczności sprawy. Wtedy zwierzę trafi np. do schroniska lub innego gospodarstwa rolnego.
Nowe przepisy podwyższyły również górne granice nawiązek, do których zapłaty mogą zostać zobowiązani przestępcy znęcający się nad zwierzętami. Dotychczas mogły one wynieść od 25 zł do 2,5 tys. zł. Teraz sąd będzie mógł zobowiązać do zapłaty nawiązki w wysokości od 500 zł do 100 tys. zł.
– Nie wykluczam sytuacji, w których będą orzekane najwyższe nawiązki. Każda sprawa jest jednak rozpoznawana indywidualnie. Surowiej w tym względzie zostaną potraktowani na pewno sprawcy drastycznych czynów, którzy mają większe możliwości finansowe – mówi sędzia Jacek Przygucki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Suwałkach. Pieniądze z nawiązek zasilą konta organizacji prozwierzęcych. Poza tym otrzymały one bardzo ważne dodatkowe uprawnienie: w sprawach karnych związanych z naruszaniem praw zwierząt mogą wykonywać prawa pokrzywdzonego, a więc m.in. występować w sądzie w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Gminny program opieki

W tym roku po raz pierwszy rady gmin będą też miały ustawowy obowiązek uchwalenia programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt (wcześniej było to fakultatywne). Radni muszą teraz robić to corocznie, najpóźniej do 31 marca. Program musi obejmować uregulowania dotyczące m.in. zapewnienia bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku, opieki nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmiania, odławiania bezdomnych zwierząt, a także obligatoryjnej sterylizacji albo kastracji zwierząt przebywających w schroniskach.
– Brak obowiązku ograniczania bezdomności przekłada się bezpośrednio na wzrost liczby bezdomnych zwierząt i nie edukuje mieszkańców. Pogłębia to problem w gminie, powoduje wydatkowanie znacznych środków w przyszłości i napędza mechanizm eksterminacji tysięcy bezdomnych zwierząt w schroniskach i pseudoschroniskach – uzasadniali potrzebę zmian w przepisach posłowie, którzy przygotowali nowelizację.
Obrońcy praw zwierząt są jednomyślni, że problemem nie jest samo uchwalenie programu, ale to, na ile będzie on wykonalny.
– Potrzebne jest nowe ciało administracyjne – inspekcja ochrony zwierząt. Tylko taki organ może prawidłowo kontrolować przestrzeganie obowiązków w zakresie ochrony praw zwierząt – przekonuje Bogumiła Folman.
Gminny program będzie też musiał zawierać wskazanie wysokości środków finansowych przeznaczonych na jego realizację oraz sposób ich wydatkowania. Koszty realizacji programu poniesie gmina, a jego projekt będzie musiał przygotować wójt (burmistrz, prezydent miasta).
– Nowelizacja sprawiła, że Polska idzie krok do przodu, jeżeli chodzi o ochronę zwierząt. Aby jednak ich sytuacja uległa prawdziwej poprawie, potrzebne są kolejne zmiany. Pracujemy już nad konkretnymi propozycjami – zapowiada Bogumiła Folman.
„DGP” ostrzega
Od 1 stycznia prawo zabrania m.in.:
● sprzedaży i nabywania zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;
● rozmnażania psów i kotów w celach handlowych (oprócz hodowli zarejestrowanych)
● puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna (oprócz ogrodzonego terenu prywatnego)
● trzymania zwierząt na uwięzi krótszej niż 3 metry i dłużej niż przez 12 godzin na dobę
68 proc. gmin skontrolowanych przez NIK w 2010 r. nie skorzystało z prawa do uchwalenia programów zapobiegających bezdomności zwierząt
Podstawa prawna
Ustawa z 16 września 2011 r. o zmianie ustawy o ochronie zwierząt oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz.U. z 2011 r. nr 230, poz. 1373).
Etap legislacyjny
Weszło w życie 1 stycznia 2012 r.