Co roku 10 tys. osób LGBTI składa na terenie UE wniosek o azyl ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową. Przy ich rozpatrywaniu niejasne praktyki stosują m.in. Czechy, Rumunia, Grecja i Portugalia - wynika z raportu "Ucieczka przed homofobią".

Raport na temat sposobów rozpatrywania wniosków o azyl składanych przez osoby LGBTI (lesbijki, gejów, osoby biseksualne, transseksualne i interseksualne) przedstawiono w poniedziałek w Warszawie. W dokumencie podkreślono, że seks między osobami tej samej płci jest przestępstwem w 76 krajach świata. W siedmiu: Iranie, Sudanie, Jemenie, Mauretanii, Arabii Saudyjskiej oraz w północnych stanach Nigerii i w południowych rejonach Somalii - grozi za to kara śmierci.

Normy procedur nadawania statusu uchodźcy na terenie UE określa tzw. dyrektywa kwalifikacyjna z 2004 r.

Uzupełnia ona zapisy Konwencji Genewskiej z 1951 r., według której uchodźca to osoba, która przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem lub w którym stale zamieszkiwała, "na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powody swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych".

Dyrektywa UE wśród powodów prześladowania dodatkowo wymienia także orientację seksualną (Holandia uznaje ten fakt od 1981 r.), zaś niektóre kraje UE w krajowym ustawodawstwie wskazują też na tożsamość płciową (Portugalia, Hiszpania).

Jak mówiła w poniedziałek Sabine Jansen z holenderskiej organizacji COC Netherlands - jedna z autorek raportu - mimo zapisów dyrektywy między poszczególnymi państwami UE istnieją znaczące różnice w sposobie rozpatrywania wniosków o azyl składanych przez osoby LGBTI.

W raporcie wskazano, że np. we Włoszech sam fakt istnienia w kraju pochodzenia uchodźcy przepisów karzących kontakty homoseksualne uważa się za wystarczający dowód na prześladowanie osób LGBTI, bez względu na to, czy przepisy te są faktycznie egzekwowane. W innych krajach, np. w Danii i Norwegii, dla pozytywnego rozpatrzenia wniosku konieczne jest wykazanie, że istnieją powody, aby przypuszczać, że sami wnioskujący o azyl padną ofiarą prześladowań. Z kolei w Bułgarii dla pozytywnego rozpatrzenia wniosku konieczne jest przedstawienie dowodów, że do prześladowania faktycznie doszło w przeszłości.

Wśród krajów, które stosują niejasne praktyki w tym zakresie, raport wymienia: Czechy, Rumunię, Portugalię, Słowację, Cypr, Grecję, Maltę, Węgry i Słowenię.

"W przypadku wniosków osób LGBTI często podważa się podstawowy charakter praw człowieka i odsyła się te osoby do krajów pochodzenia"

"Argumentuje się przy tym, że mogą one uniknąć prześladowania, ukrywając swoją orientację seksualną lub tożsamość płciową (tzw. wymóg dyskrecji) lub przeprowadzając się w inny rejon swojego kraju (tzw. alternatywna ucieczka krajowa)" - podkreśliła Jansen.

Praktykę taką za niedopuszczalną uznała Fadela Novak z Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych (UNHCR). Jak powiedziała podczas prezentacji raportu, orientacja seksualna jest fundamentalnym elementem tożsamości człowieka, więc przymus jej ukrywania jest formą prześladowania.

W raporcie zaznaczono, że przy rozpatrywaniu wniosków o azyl w niektórych krajach UE stosowane są wykazy tzw. krajów bezpiecznych, a pochodzący z nich uchodźcy mają mniejsze szanse na uzyskanie ochrony. Listy takie istnieją m.in. w Czechach i na Słowacji, we Francji, w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. W niektórych krajach są one niejawne, ale - jak podkreślają autorzy raportu - trafiają na nie takie państwa jak Botswana, Ghana, Nigeria czy Senegal, mimo że kontakty homoseksualne są w tych krajach penalizowane.

Z kolei S Chelvan, brytyjski prawnik i ekspert w dziedzinie praw uchodźców LGBTI, zwrócił uwagę, że w niektórych krajach, w tym w Holandii i w Austrii, stosuje się zasadę res judicata (łac. "rzecz już osądzona"). Skutkuje to tym, że po odrzuceniu pierwszego wniosku o azyl osoba taka nie może złożyć kolejnego, w którym jako przesłankę wskaże przynależność do grupy LGBTI.

S Chelvan ocenił ponadto, że orientacja seksualna czy tożsamość płciowa nie jest kategorią medyczną, więc przy rozpatrywaniu wniosków osób LGBTI urzędnicy nie powinni żądać dodatkowych zaświadczeń od psychologów, psychiatrów czy seksuologów.

Według informacji przedstawionych podczas prezentacji raportu, stosunkowo niewielka jest liczba wniosków o azyl składanych przez osoby LGBTI w państwach Środkowej i Wschodniej Europy.

Agata Mayilov z polskiego Urzędu ds. Cudzoziemców poinformowała, że w latach 2006-2011 w kraju rozpatrywano w sumie 17 wniosków o azyl, w których jako przesłankę do jego udzielenia wskazano, że uchodźca jest osobą LGBTI. Dotychczas urząd przyznał status uchodźcy jednej osobie LGBTI, a trzy takie sprawy są w toku.

Raport przygotowała organizacja COC Netherlands i Vrije Universiteit w Amsterdamie, we współpracy m.in. z Węgierskim Komitetem Helsińskim i Europejską Radą ds. Uchodźców. Zaprezentowano go podczas seminarium zorganizowanego przez Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego i Kampanię Przeciw Homofobii pod patronatem Urzędu Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców.