Sędziowie obawiają się, że przyszłoroczne kontrole resortowe uzależnią sądy od władzy wykonawczej.
Prezesi i dyrektorzy sądów muszą się przygotować na przyszłoroczne kontrole działalności jednostek, którymi kierują. Tak wynika z pisma, które otrzymali od zastępcy dyrektora biura ministra sprawiedliwości.

Nowe przepisy

– Pismo zostało wystosowane m.in. do wszystkich apelacji w celu poinformowania jednostek sądownictwa o wchodzących w życie od 1 stycznia 2012 r. przepisach prawa, które ich jako podmiotów kontrolowanych również dotyczą – potwierdza Joanna Dębek, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości.
Wspomniane przepisy znalazły się w ustawie z 15 lipca 2011 r. o kontroli w administracji rządowej. Określają one m.in. zasady i tryb przeprowadzania kontroli działalności organów administracji rządowej, urzędów je obsługujących lub stanowiących ich aparat pomocniczy oraz jednostek organizacyjnych podległych tym organom lub przez nie nadzorowanych.
Informacja o resortowym piśmie zelektryzowała środowisko sędziowskie. Przeciwko przeprowadzaniu w sądach kontroli na podstawie nowej ustawy opowiedziało się Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.

Sporne pismo

Zdaniem członków Iustitii pismo skierowane do prezesów i dyrektorów sądów apelacyjnych nie powinno w ogóle zostać wysłane, gdyż przepisów ustawy o kontroli w administracji rządowej nie można stosować do sądów.
Jak podkreślają sędziowie, w jej art. 1 wskazano, iż znajduje ona zastosowanie do kontroli działalności organów administracji rządowej, urzędów je obsługujących, jednostek im podległych lub przez nie nadzorowanych. Ponadto zgodnie z art. 2 przepisy ustawy stosuje się do kontroli działalności organów samorządu terytorialnego w sprawach dotyczących wykonywania zadań z zakresu administracji rządowej oraz do innych podmiotów je wykonujących w zakresie, w jakim zadania te są finansowane z budżetu państwa. Tak więc zdaniem Iustitii wskazana ustawa nie przewiduje, że na jej podstawie mogą być kontrolowane sądy.
Zupełnie inaczej interpretuje przepisy resort sprawiedliwości.
– W art. 6 ustawy zostało jednoznacznie powiedziane, że do stosowania jej przepisów zobowiązany jest również minister sprawiedliwości. Przepis ten wymienia również podmioty, co do których minister ma uprawnienia kontrolne. Artykuł 6 ust. 3 wskazuje, iż podmiotami tymi są również podległe ministrowi lub przez niego nadzorowane organy lub jednostki organizacyjne – tłumaczy Joanna Dębek.
Tak więc jej zdaniem od przyszłego roku kontrole w sądach mogą się odbywać na podstawie ustawy o kontroli w administracji rządowej.

Zgodność z konstytucją

Sędziowie uważają jednak, że interpretowanie przez urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości prawa w taki sposób, aby uznać sądy za administrację rządową, jest kolejnym przykładem działań mających na celu obniżenie rangi sądów i pełne uzależnienie ich od władzy wykonawczej. I zarzucają takiemu rozwiązaniu, że może naruszać m.in. konstytucyjną zasadę trójpodziału władz.
Resort sprawiedliwości uważa jednak, że przepisy nie naruszają ustawy zasadniczej.
– Kontrola w jednostkach sądownictwa obejmować będzie przede wszystkim obszar leżący obecnie w kompetencjach dyrektora oraz kierownika finansowego sądu. Nie będzie zatem obejmować swoim zakresem obszarów i zagadnień będących przedmiotem wizytacji. Co jest oczywiste, nie będzie wkraczać również w obszar niezawisłości sędziów – zapewnia Joanna Dębek.
Ponadto resort podkreśla, że pismo zastępcy dyrektora biura ministra sprawiedliwości miało charakter jedynie prośby o podjęcie działań mających przygotować sądy na przyszłoroczne kontrole, które będą przeprowadzane już w nowym trybie.
– Ustawa nakłada bowiem na jednostkę kontrolowaną pewne obowiązki, tj. m.in. w zakresie zapewnienia kontrolerowi warunków niezbędnych do sprawnego przeprowadzenia kontroli, przedstawiania dokumentacji, sporządzania jej kopii, zestawień czy też udzielania wyjaśnień lub uczestnictwa w oględzinach – tłumaczy Joanna Dębek.
Podstawa prawna
Ustawa z 15 lipca 2011 r. o kontroli w administracji rządowej (Dz.U. z 2011 r. nr 185, poz. 1092).