Nowy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin przyznał, że postawiono przed nim trudne zadanie. Zadeklarował, że chce być pośrednikiem między obywatelami a światem prawa. W piątek Gowin przejął obowiązki od odchodzącego ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego.

"Dla mnie wyzwaniem jest, że jestem pierwszym ministrem sprawiedliwości nieprawnikiem. Nie przypadkiem tak się dzieje. Zadania, które postawił przede mną premier, wymagają właśnie tego, aby dziś tym resortem kierował ktoś, kto reprezentuje inną wrażliwość, ktoś, kto będzie reprezentantem milionów obywateli i będzie łącznikiem między światem zwykłych Polaków a światem prawa i prawników" - powiedział dziennikarzom nowy minister.

Przyznał, że przed nim trudne zadanie. "Jestem następcą ministra wybitnego, który wejdzie do grona najlepszych ministrów nie tylko ostatnich 20 lat, a jego osiągnięcia sprawią, że z perspektywy czasu będzie postrzegany jako wielki reformator wymiaru sprawiedliwości" - powiedział Gowin.

Symboliczne przekazanie resortu Gowinowi przez Kwiatkowskiego odbyło się w gabinecie ministra w gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości. "Mam poczucie, że resort przechodzi w dobre ręce. Zostało tutaj rozpoczęte dużo dobrych projektów, które mogą być kontynuowane i oczywiście uzupełnione dobrymi pomysłami nowego ministra" - powiedział Kwiatkowski.

Odchodzący minister podziękował także dziennikarzom, że zawsze miał szansę wyjaśnić w mediach trudne i skomplikowane kwestie związane z wymiarem sprawiedliwości. "Bardzo was ciepło proszę, abyście tym kapitałem zaufania obdarzyli nowego ministra" - zwrócił się do przedstawicieli mediów Kwiatkowski. Gowin dodał zaś, że również pod tym względem dotychczasowy szef resortu postawił mu "wyjątkowo wysoko poprzeczkę".