Wierzyciel, który planuje podważyć wyzbywanie się majątku przez dłużnika, musi wykazać, że w ten sposób dłużnik chciał nie dopuścić do ściągnięcia długu z tego majątku - wynika z wyroku Sądu Najwyższego.

Nie zdołała tego udowodnić firma Millennium Leasing. Domagała się ona, by sąd uznał za bezskuteczne darowizny i sprzedaż nieruchomości dokonane przez jej dłużników, bo uniemożliwiało to ściągnięcie długu.

Zgodnie z art. 527 kodeksu cywilnego (k.c.) darowizna czy sprzedaż jest dokonana z pokrzywdzeniem wierzycieli, jeżeli dłużnik stał się niewypłacalny albo stał się niewypłacalny w wyższym stopniu niż wcześniej. Ta możliwość prawna obrony wierzyciela przed "uciekaniem" przez dłużnika z majątkiem nazywa się skargą pauliańską. Wierzyciel kieruje pozew przeciw aktualnym właścicielom - obdarowanym czy kupującym, a nie przeciw dłużnikowi. W razie wygranej może zgłosić się do komornika, by wyegzekwować swą należność z przedmiotu darowizny czy sprzedaży (z reguły to nieruchomość).

Zgodnie z art. 530 k.c., wierzyciel może wystąpić ze skargą pauliańską także wówczas, gdy dłużnik działał z zamiarem pokrzywdzenia wierzycieli przyszłych, a więc darował czy sprzedał nieruchomość lub udział w niej przed powstaniem swego długu. Tak było właśnie w tej sprawie.

Dłużnikami byli małżonkowie Władysław i Wanda S., którzy w latach 1999-2002 zawarli z prawnym poprzednikiem spółki Millennium Leasing 37 umów leasingowych. W sierpniu 2002 r. scedowali oni uprawnienia i zobowiązania wynikające z tych umów na swoją rodzinną spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością "Solo". Spółka na zabezpieczenia spłaty tych zobowiązań wystawiła weksle, poręczone przez małżonków S.

W momencie scedowania praw i obowiązków z umów leasingowych na "Solo" małżonkowie S. uwolnili się z długów, ale dłużnikami firmy leasingowej stali się ponownie z racji udzielenia poręczenia wekslowego.

Wcześniej, na przełomie 2001 r. i 2002 r. małżonkowie S. sprzedali swój udział w posiadłości rodzicom Władysława S. oraz darowali udziały w dwu dużych nieruchomościach swoim małoletnim wnukom oraz siostrze Wandy S.

"Solo" nie wywiązywała się ze zobowiązań wynikających z przejętych umów leasingowych. W efekcie firma leasingowa wystąpiła do sądu przeciwko spółce i małżonkom S., którzy jako poręczyciele wystawionych weksli odpowiadają solidarnie ze spółką za całość zobowiązań wynikających z umów leasingowych.

Sąd zasadził na jej rzecz w jednym wyroku ponad 1,4 mln zł, a w drugim, jeszcze nieprawomocnym - 3,6 mln zł.

Sąd oddalił skargę co do kwoty 3,6 mln zł, uzasadniając to tym, że wyrok ją zasądzający jest nieprawomocny

Okazało się jednak, że "Solo" ani poręczyciele nie mają majątku, z którego firma leasingowa mogłaby ściągnąć te kwoty. Dlatego firma ta postanowiła skorzystać ze skargi pauliańskiej i skierowała do sądu pozew przeciwko obdarowanym wnukom oraz siostrze i rodzicom jednego z poręczycieli.

Firma leasingowa wygrała w sądzie I instancji tylko częściowo - co do 1,4 mln zł. Sąd stwierdził, że w odniesieniu do tego długu kwestionowane umowy darowizny i sprzedaży są bezskuteczne.

Sąd oddalił skargę co do kwoty 3,6 mln zł, uzasadniając to tym, że wyrok ją zasądzający jest nieprawomocny.

Sąd II instancji oddalił żądanie wierzyciela w całości. W jego ocenie małżonkowie S. podpisując umowy darowizny i sprzedaży nie mieli zamiaru pokrzywdzenia firmy leasingowej. Nie mogli jeszcze wiedzieć, że za kilka miesięcy staną dłużnikami z tytułu wystawionych weksli. Sąd uznał, że przy ocenie zamiaru pokrzywdzenia trzeba uwzględniać sytuację przyszłego dłużnika w chwili darowizny czy sprzedaży.

SN zaakceptował ten werdykt. "Skarga może być skuteczna, gdy dłużnik działał w celu pokrzywdzenia wierzycieli" - mówiła sędzia Anna Kozłowska uzasadniając wyrok z 9 listopada 2011 r. (sygn. II CSK 70/11).

"Obowiązek udowodnienia takiego kierunkowego zamiaru obciąża wierzyciela. Wierzyciel w tej sprawie nie zdołał tego wykazać" - dodała sędzia.