Szybko, tanio i anonimowo – te trzy zalety porad prawnych online spowodowały, że rynek serwisów udzielających pomocy prawnej w internecie przeżywa prawdziwy boom.
„Jestem matką rocznego dziecka. Ojciec nie łoży na jego utrzymanie, rodzina ojca dziecka nie pomaga też finansowo. Z własnej inicjatywy nie interesują się losem swojego syna i wnuka. Oboje rodzice dziecka nie pracują jeszcze, uczą się i pozostają na utrzymaniu własnych rodziców. Czy możliwe jest zawarcie umowy pomiędzy matką dziecka a ojcem dziecka, że ten zrzeka się praw wobec dziecka, a w zamian za niezasądzanie alimentów?” – pyta internautka na portalu Serwisprawa.pl.
Inna podpisująca się nickiem aga2233 na Forumprawnym.org ma jeszcze bardziej palący problem: „6 lat temu wzięłam synowi 45000!!! kredytu pod hipotekę domu. Do tego roku spłacał, a w tym momencie wyjechał z kraju i zostawił mi do spłaty 39000 i powiedział, że spłacać nie będzie. Jestem zmuszona podać sprawę do sądu, ale czy mam szansę na to, że syn sądownie zostanie zmuszony do spłaty??? Proszę, pomóżcie”.
Podobne pytania i prośby o porady prawne dosłownie zalewają sieć. Internauci pytają o to jak podzielić spadek, co to jest pismo przedprocesowe, szukają wzorów umów o wynajem mieszkania czy próbują się dowiedzieć, co grozi za udostępnianie nielegalnych plików w sieci.
Pierwsze sygnały, o tym że wiedza prawna jest gorąco e-poszukiwana zaczęły się pojawiać już kilka lat temu. I jak to w internecie bywa, najszybciej objawy tego zjawiska można było zaobserwować dzięki wyszukiwarce Google. „Odpowiedź na pozew” – tę frazę w Google Polacy coraz częściej zaczęli wpisywać w 2006 roku. Na początku robili to nieśmiało, z rzadka. Z czasem jednak tak się rozpędzili, że jak podaje Google Analytics w ciągu pięciu lat liczba poszukujących frazy „odpowiedź na pozew” wzrosła o ponad 5 tysięcy procent. Może nie aż tak spektakularnie, ale także na sporą skalę rośnie cały rynek online’owego poradnictwa prawnego.
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Dziennika Gazety Prawnej: Kancelaria google i Wspólnicy.