Prokurator prowadzący śledztwo powinien występować o zniszczenie niepotrzebnych dla sprawy zapisów podsłuchów telefonicznych przed skierowaniem oskarżenia do sądu - wskazał prokurator generalny Andrzej Seremet odpowiadając na pytania Fundacji Helsińskiej.

"Cieszymy się, że nasze wątpliwości zostały rozwiane przez prokuratora generalnego, bo nie ma potrzeby, aby po wniesieniu aktu oskarżenia strony zapoznawały się z materiałami uzyskanymi w trakcie podsłuchu, które nie mają żadnego znaczenia dla sprawy" - powiedział PAP wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Adam Bodnar.

Uchwalona podczas mijającej kadencji Sejmu ustawa zwiększająca kontrolę nad podsłuchami i nowelizująca m.in. Kodeks postępowania karnego weszła w życie w połowie czerwca. Zaostrzone zostały kryteria pozwalające na wydanie zgody na stosowanie podsłuchów. Na mocy wprowadzonych przepisów m.in. "po zakończeniu postępowania przygotowawczego prokurator wnosi o zarządzenie zniszczenia utrwalonych zapisów w części, w jakiej nie mają znaczenia dla postępowania karnego, w którym zarządzono kontrolę i utrwalanie rozmów telefonicznych". Decyzję w tej sprawie podejmuje sąd.

Zapis nie jest jednoznaczny

Fundacja Helsińska w piśmie skierowanym w sierpniu do prokuratora generalnego zwróciła jednak uwagę, iż przyjęty zapis nie jest jednoznaczny. "Wątpliwości fundacji budzi znaczenie użytego w przepisie sformułowania "po zakończeniu postępowania przygotowawczego". Należy podkreślić, że określenie to pojawiło się dopiero w wyniku nowelizacji i nie było wcześniej formułowane w kodeksie przez ustawodawcę" - wskazywał Bodnar.

"Podzielam pogląd, że sformułowanie dotyczące momentu, w którym prokurator składa wniosek do sądu o zarządzenie zniszczenia utrwalonych zapisów w części, w jakiej nie mają znaczenia dla postępowania karnego, może budzić wątpliwości" - napisał w odpowiedzi zamieszczonej na stronach fundacji prokurator generalny Andrzej Seremet.

Seremet zaznaczył, że po podjęciu przez prokuratora decyzji o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu, za zakończenie postępowania należy uważać datę wydania postanowienia o zamknięciu śledztwa, a nie dopiero wniesienie aktu oskarżenia. "Musimy bowiem mieć na uwadze fakt, że po wniesieniu aktu oskarżenia do sądu, prokurator przestaje być gospodarzem postępowania karnego" - napisał Seremet.

Prokurator generalny dodał, że w przypadku postępowania, które zostało umorzone przez prokuraturę, momentem jego zakończenia jest data, z jaką postanowienie o umorzeniu stało się prawomocne.

Jednocześnie Seremet - odpowiadając fundacji - wskazał, że wprowadzone w czerwcu przepisy ustawy mają zastosowanie jedynie do postępowań przygotowawczych zakończonych po 11 czerwca 2011 r., czyli po wejściu w życie ustawy. Zdaniem Bodnara oznacza to, że nowelizacja nie rozwiązała całego problemu zgromadzonych materiałów z podsłuchów, bo według stanowiska PG nie odnosi się do śledztw zakończonych przed zmianami w prawie.

"Przepisy nie mogą obowiązywać wstecz, jeśli miałyby być szkodliwe dla obywatela; w tym przypadku chodzi jednak o ochronę praw obywatelskich" - zaznaczył Bodnar. Dodał, że HFPC nadal czeka na interpretację tych kwestii ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości.

W myśl przepisów zmienionych obowiązującą od czerwca nowelizacją prokurator generalny ma także m.in. przedstawiać Sejmowi i Senatowi coroczną, jawną informację o liczbie wnioskowanych i zastosowanych technik operacyjnych. Informacja ta zawiera też dane o efektach sądowego i prokuratorskiego nadzoru nad tymi czynnościami.

Z pierwszej takiej informacji przedstawionej parlamentowi w czerwcu wynikało, że w zeszłym roku policja i inne uprawnione służby wystąpiły o zarządzenie kontroli operacyjnej łącznie wobec 6723 osób. Wobec 6453 osób sąd zarządził kontrolę i utrwalanie rozmów lub kontrolę operacyjną. Odmówił tego wobec około 1 procenta osób - 52. Wobec 218 osób zgody na wnioski o kontrolę operacyjną nie wyraził prokurator.