Od dzisiaj obowiązują nowe zasady dopłat do oprocentowania kredytów udzielanych w ramach programu „Rodzina na swoim” (RnS). Państwowe dopłaty do odsetek mogą być przyznawane tylko osobom młodym i wyłącznie na nieruchomości z najniższych półek cenowych.
– Przygotowane przez rząd zmiany zmierzają do wygaszenia programu w najbliższym czasie. W mojej ocenie już za kilka miesięcy możemy spotkać się z trzy- lub nawet czterokrotnym spadkiem liczby kredytów udzielnych w ramach RnS – uważa Marcin Krasoń, analityk Open Finance.

Singiel z dopłatą

Z kredytu z ośmioletnim dofinansowaniem do odsetek mogły korzystać dotychczas tylko dwie kategorie osób. Pierwszą grupą są małżonkowie, niezależnie od tego, czy posiadają dzieci. Do drugiej grupy należą osoby samotnie wychowujące dzieci, przy czym przynajmniej jedno z nich musi być małoletnie, albo przysługuje mu zasiłek pielęgnacyjny, albo ma mniej niż 25 lat i uczy się lub studiuje.
Teraz wniosek o preferencyjny kredyt na pierwsze lokum mogą złożyć również osoby niepozostające w związku małżeńskim.
– Trudno będzie im jednak spełnić kryteria potrzebne do uzyskania wsparcia. Mogą oni kupić mieszkanie nie większe niż 50 mkw., a dopłatą zostanie objęte tylko 30 mkw. Trzeba pamiętać o tym, że mniejsze mieszkania są zdecydowanie droższe w przeliczeniu na 1 mkw. – podkreśla Marcin Krasoń.

Najtańsze mieszkania

Celem zmian w przepisach nie jest zwiększenie liczby udzielanych kredytów preferencyjnych, ale stopniowe wyhamowanie programu RnS. Ma to zostać osiągnięte głównie poprzez zmniejszenie współczynnika decydującego o cenie 1 mkw. mieszkania, na które można uzyskać państwowe dopłaty.
Obowiązujący dotychczas współczynnik 1,4 został zmniejszony. Dla nowych mieszkań i budowanych domów wynosi obecnie 1,0. Natomiast dla nieruchomości mieszkaniowych z rynku wtórnego – 0,8. Zmiany są zauważalne. Przykładowo w III kwartale 2011 r. w Lublinie można było uzyskać dopłatę do mieszkania, którego mkw. kosztuje 4817 zł. Po zmianach będzie to 3441 zł w przypadku mieszkań z rynku pierwotnego i 2753 zł w przypadku mieszkań z rynku wtórnego.
Eksperci rynku nieruchomości nie mają wątpliwości, że zaostrzenie limitów spowoduje zauważalny spadek zainteresowania RnS. Z analiz portalu Fagora.pl wynika, że w Warszawie kryterium cenowe programu spełnia dzisiaj 1,3 proc. ofert, ale spośród nich tylko co trzecia oferta odpowiada kryterium powierzchni. W Szczecinie kryterium cenowe spełni 2 proc. mieszkań, ale tylko 2 promile – kryterium powierzchni. W Poznaniu pierwszy wskaźnik sięga 8 proc., ale kryterium powierzchni – 1 promil.



Wyłącznie dla młodych

Kolejnymi zmianami, które ostudzą akcję kredytową RnS, jest wprowadzenie maksymalnego wieku docelowego kredytobiorcy. Dopłaty do odsetek będą mogły być stosowane, jeżeli docelowy kredytobiorca, z wyjątkiem osób samotnie wychowujących dzieci, złoży wniosek o kredyt preferencyjny najpóźniej do końca roku kalendarzowego, w którym kończy 35 lat. Jeżeli wniosek złożą małżonkowie, warunek ten będzie dotyczył młodszego małżonka, natomiast w przypadku jednakowego wieku – obojga małżonków.
Jednym z najbardziej znaczących zapisów wprowadzonych nowelizacją jest określenie maksymalnego okresu przyjmowania wniosków o kredyty preferencyjne. Nowelizacja przewiduje zakończenie okresu przyjmowania wniosków o kredyt preferencyjny w ramach RnS z końcem 2012 r. Spać spokojnie mogą również ci, którzy czekają właśnie na rozpoznanie wniosków o kredyt preferencyjny. Obejmą ich dotychczasowe korzystniejsze limity cenowe mieszkań.

Sukces kredytobiorców

Z sondy przeprowadzonej wśród pośredników w obrocie nieruchomościami przez Polską Federację Rynku Nieruchomości wynika, że zmiany w RnS mogą wpłynąć na spadek cen mieszkań. Będzie to jednak spadek wyłącznie formalny, bo część należności może przepływać w szarej strefie.
– Program RnS umrze śmiercią naturalną ze względu na limity cenowe. Nie sądzę, aby ta zmiana wymusiła obniżkę cen – uważa Barbara Urbanowicz, pośrednik z Koszalina. Jej zdaniem, bardziej prawdopodobne będzie na rynku pierwotnym ustalenie ceny zgodnej z limitem, a następnie zawarcie umowy na wykonanie prac budowlanych, aby wyjść na swoje.
Funkcjonujący od niespełna czterech lat RnS cieszył się rosnącym zainteresowaniem. Nie ma wątpliwości co do tego, że jest korzystny dla kredytobiorców. Państwo bez większych formalności pozwala zaoszczędzić na ratach kredytowych także tym, którzy zarabiają krocie.
– To właśnie jedna z wad programu, bo wśród kre-dytobiorców wcale nie musiały znaleźć się osoby najbardziej potrzebujące – mówi Jerzy Sobański, rzecznik Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.
Kolejnym mankamentem programu jest to, że o limitach cenowych decydują wskaźniki tworzone na podstawie danych przekazywanych przez deweloperów. Prowadziło to do tego, że mimo zauważalnych obniżek na rynku nieruchomości pułap cenowy w RnS postawał na tym samym poziomie.
Podstawa prawna
Ustawa z 15 lipca 2011 r. o zmianie ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2011 r. nr 168, poz. 1006).