Program nagrywania rozpraw na salach sądowych ruszy we wrześniu w Łodzi. Zdaniem ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego będzie to "prawdziwa rewolucja", a system będzie wprowadzany najpierw we wszystkich sądach apelacyjnych, a później okręgowych i rejonowych.

Uroczysta prezentacja działania systemu odbędzie się w drugiej połowie września w sądzie przy pl. Dąbrowskiego. Zdaniem Kwiatkowskiego, takie rozwiązanie obecnie funkcjonuje w Hiszpanii i skróciło czas rozpraw sądowych o 1/3.

"Protokół będzie powstawać w czasie rzeczywistym, w postaci nagrania audio i wideo rozprawy sądowej. Nikt nie będzie miał już uwag czy protokół dokładnie odzwierciedla, co mówiła strona. Nikt nie będzie miał już uwag, czy sędzia czy inny uczestnik postępowania zachowywał się w taki sposób, jaki powinien w trakcie rozprawy sądowej" - mówił w piątek Kwiatkowski podczas spotkania z dziennikarzami w Łodzi, na którym zainaugurował swoją kampanię wyborczą do Sejmu.

Kwiatkowski startuje z trzeciego miejsca listy PO w Łodzi pod hasłem "Nie obiecuję - pracuję". Podsumowując swoją dotychczasową pracę w resorcie sprawiedliwości (od lutego 2009 roku) Kwiatkowski podkreślił, że to okres, w którym m.in. nastąpiło najszersze otwarcie wymiaru sprawiedliwości na nowoczesne technologie. Wymienił uruchomienie e-sądu, e-księgi wieczystej oraz łatwiejszy dostęp do rejestrów gospodarczych i karnych.

Zdaniem Kwiatkowskiego zwiększa się też zaufanie Polaków do wymiaru sprawiedliwości o czym - według niego - świadczyć ma wzrost wpływu spraw do sądów. Z ministerialnych statystyk wynika, że w ub. roku do sądów wpłynęło prawie 13 mln spraw - o 3,5 mln więcej niż np. w 2005 roku. Według niego poziom załatwiania spraw jest porównywalny z poziomem ich wpływu do sądu.

"Czy to znaczy, że jest bardzo dobrze?. Nie, są jeszcze zaległości z lat minionych. Polacy często zbyt długo oczekują na rozstrzygnięcie ich sprawy w sądzie" - dodał minister.

Zapowiedział, że w najbliższych tygodniach przedstawi projekt takich zmian w wymiarze sprawiedliwości, które - jego zdaniem - muszą być zrealizowane w kolejnych czterech latach niezależnie od tego, kto będzie ministrem sprawiedliwości. Według niego będą to propozycje zmian przepisów w zakresie procedury karnej i cywilnej, które doprowadzą do tego, że procesy w Polsce będą się mogły toczyć szybciej. Nie ujawnił szczegółów.

Zapowiedział, że w swojej kampanii nie będzie korzystał ze spotów telewizyjnych, a będzie spotykał się z mieszkańcami Łodzi i ościennych powiatów na targowiskach czy w środkach komunikacji publicznej. "Ten osobisty kontakt z mieszkańcami Łodzi, rozmowa, bezpośrednia możliwość wymiany poglądów, będzie dla mnie najważniejszym elementem kampanii" - mówił. Liczy, że uda mu się pogodzić kampanię z aktywnością ministerialną oraz obowiązkami wynikającymi z polskiej prezydencji.

Pytany o ewentualne debaty z przedstawicielami PiS, Kwiatkowski odparł, że "chętnie podyskutuje z przedstawicielami wszystkich ogólnopolsko zarejestrowanych komitetów wyborczych" i sam wystosował takie zaproszenie. "Jestem otwarty na rozmowę i dyskusje z przedstawicielami wszystkich zarejestrowanych komitetów wyborczych. Na równych prawach i zasadach, w ustalonym miejscu, bez żadnych warunków wstępnych" - mówił.

Dodał, że nie ma "zielonego pojęcia" kto reprezentuje PiS w tych sprawach, "czy to jest pan Zbigniew Ziobro, Beata Kempa, Arkadiusz Mularczyk, Ryszard Bender". "To Prawo i Sprawiedliwość będzie decydować, który z tych prawników będzie reprezentować ten komitet wyborczy" - dodał Kwiatkowski.

Kwiatkowski pytany czy jeśli wybory wygra PO, to będzie jednym z ministrów, którzy zachowają swoje stanowisko, odparł, że o tym po wyborach będzie decydował premier.

Dziennikarze dopytywali także jak minister rozdzieli pełnienie funkcji od aktywności w kampanii, skoro maile z zaproszeniem na jego inaugurację dziennikarze otrzymali od rzeczniczki resortu sprawiedliwości. "Wysłanie kosztu maila pewnie zamyka się w wysokości kilku groszy" - ocenił Kwiatkowski i podkreślił, że na konferencję przyjechał prywatnym samochodem.

"Wszędzie tam, gdzie będzie jakakolwiek aktywność związana ze startem w wyborach będę bardzo twardo i rygorystycznie przestrzegał, żeby w żaden sposób tymi kosztami nie był obciążany podatnik" - zapewnił minister sprawiedliwości.

Kwiatkowski pytany czy będzie wspólnie z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem prowadzić kampanię w Łodzi (w mediach od kilku lat mówi się o konflikcie między tymi politykami) odparł, że "kampanię wyborczą na terenie naszego miasta prowadzi 20 kandydatów do Sejmu i dwóch kandydatów do Senatu". "Każdy z nich ma moje wsparcie, a takie wsparcie w sposób szczególny będę udzielał naszym kandydatom do Senatu" - dodał Kwiatkowski.