Strażnik leśny ma prawo zatrzymać kierowcę na leśnej drodze, wylegitymować go i wystawić mu mandat.
Wybierając się do lasu na grzyby, trzeba upewnić się, czy po leśnej drodze można jeździć. W większości przypadków wjazd samochodem do lasu jest zabroniony. Ustawa o lasach dopuszcza jazdę w lesie tylko po drogach publicznych oraz takich, które są oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po nich. Przepisy te dotyczą nie tylko samochodów, ale także motorowerów oraz pojazdów zaprzęgowych.
Jeżeli nie ma znaku, który zezwala na przejazd taką drogą, to nie wolno wjeżdżać do lasu. W przypadku spotkania ze strażnikiem leśnym nie pomoże tłumaczenie, że nie było znaku zabraniającego wjazd.
– Nie mamy obowiązku ustawiania znaków zakazujących wjazdu do lasu, choć w niektórych miejscach są takie znaki – mówi Anna Malinowska, rzeczniczka prasowa Lasów Państwowych. Przestrzega, że każdy, kto wjeżdża do lasu, musi się liczyć z tym, że może dostać mandat od 20 zł do 500 zł.
Zgodnie z prawem są wyjątki od takich zakazów. Oczywiście mogą wjechać do lasu pracownicy nadleśnictwa czy osoby nadzorujące gospodarkę leśną, jeżeli jest to związane z ich czynnościami służbowymi. Zakaz nie dotyczy także rolników, którzy mają grunty rolne położone wśród lasów. Do lasów mogą wjechać także myśliwi, ale mogą to uczynić, jeżeli jest to związane z wykonywaniem przez nich czynności gospodarczych.
Zakaz nie ma zastosowania także w niektórych sytuacjach. Chodzi o przypadki, gdy wjazd do lasu jest konieczny ze względu na potrzebę ratowania czyjegoś życia lub zdrowia. Podobnie jest w przypadku uczestniczenia w gaszeniu pożaru.
Po lesie autami mogą poruszać się także funkcjonariusze Straży Granicznej, pracownicy leśnych jednostek naukowych, instytutów badawczych i doświadczalnych, w związku z wykonywaniem badań lub doświadczeń z zakresu leśnictwa i ochrony przyrody. Zakaz nie dotyczy także wojewódzkich konserwatorów przyrody oraz pracowników Służb Parków Krajobrazowych, a także osób sporządzających plany urządzenia lasu czy robiących inwentaryzację.